3 latek idzie do przedszkola

Kochane powiedzcie mi, jak ma wyglądać wyprawka 3-latka, który dopiero idzie do przedszkola? Próbowałam się coś dowiedziec u nas w przedszkolu, ale dowiedziałam się tylko, że P. Dyrektor idzie na emeryturę, a nowego Dyr. jeszcze nie ma i, że Ona nie chce wczhodzić w kompetencje, itd. Chciałabym już coś zacząć pomału kompletować.

Strona 14 odpowiedzi na pytanie: 3 latek idzie do przedszkola

  1. garstko
    Olek w ogóle nie jada pieczywa nawet suchego
    tak więc w domku przed wyjściem obowiązkowo kaszka ciepła do picia później jakaś parówa 🙂

    • Zamieszczone przez alice82
      garstko
      Olek w ogóle nie jada pieczywa nawet suchego
      tak więc w domku przed wyjściem obowiązkowo kaszka ciepła do picia później jakaś parówa 🙂

      ech z tymi maluchami
      każdy ma swojego “fisia” 😉 trzeba mieć nadzieję, że kiedyś się unormalizuje i mój zacznie jeść zupki, a Twój pieczywko

      • Zamieszczone przez garstka
        dzięki Agusiu, patrz ile te nasze chłopaki wspólnego mają 😉 wiem, że nie zabrzmi to fajnie, ale cieszę się że nie jestem sama 😉 jakoś tak mi raźniej po tym co napisałaś
        pierwszego dnia zaczęło się od mega skarg od wszystkich, włącznie z dyr…. A teraz to mi już tylko mówią co maciek zrobił najgorszego danego dnia
        dużo staram się z nimi rozmawiać.
        z maćkiem oczywiście o tym rozmawiam, póki co efekty….średnie, ale zobaczymy co będzie dalej.

        dzień 5 – zjadł przedszkolną gruszkę
        “normalnego” jedzenia nie tknął mimo, że miał obiecane że jak zje to kupię mu wybrane auto i pójdziemy na dobre ciastko/lody. ponoć cały dzień mówił, że zje dwugie danie, dopóki mu talerza nie przynieśli….w efekcie jak mnie zobaczył to się pobeczał i krzyczał “mamo ja chcę autko, autko, autko…..”
        umowa przełożona na poniedziałek

        No maja mają Doskonale Cię rozumiem
        U nas to samo doszło do tego ze pani każdego dnia zchodziła i z takim jakby fochem mówiła ze znów jest niegrzeczny. Wkurzyłam i powiedziałam ze mam dosc i niech odezwie sie jak F zrobi coś dobrego.Wiesz troszke przeżyłam w tym przedszkolu, nie che mi sie rozpisywać ale jakbyś chciała kiedyś sie wyżalić to służe “ramieniem”. Głównym problemem u nas jest to ze jest bardzo zywy i do tego uparty. Mam nadzieję ze bedzie u Was jednak lepiej i przejdzie gladko
        Edytuje zeby dopisać że u nas gadanie nic nie pomagło, mówil ze wie a zaraz bylo to samo.

        • Zamieszczone przez garstka
          Maciek nie chce jeść wielu rzeczy.
          nie tylko w przedszkolu… Nie je nic papkowatego, żadnych ziemniaczków, żadnych zup, żadnych potraw w sosie, a w przedszkolu głównie takie dania obiadowe serwują.już dziś poprosiłam żeby mu nie nakładały na talerz ziemniaków jak są, bo on wtedy bankowo nie ruszy z tego talerza nic!
          a tak jest szansa że chociaż do tego kotleta/klopsa/rybę/gołąbka i surówki się przekona.
          na śniadanie jest przeważnie pieczywo z masłem i dodatkami, a on na suchym funkcjonuje i nie tknie z masełkiem choćbyś obiecała 100 aut…
          jakby go zaczęły w takiej sytuacji karmić to w najlepszym wypadku by się i wszystko dookoła zarzygał, pobił, poryczał się… No rzeźnia by była

          cieszę się, że nie tylko moje dziecko to niejadek…

          ani kanapek, ani ziemniaków i wielu, wielu innych rzeczy nie tknie
          lubi rzeczy “same”: sam chleb, sam pomidor, sam kotlet, pusty naleśnik, sam makaron….
          niestety starsza miała tak samo… i zostało jej do tej pory….
          kanapki tylko z dźemem, wybrane zupy, wybrane drugie dania, bardzo wybiórczo…
          w szkole nie jest zapisana na obiady, bo i tak by nie jadła..
          ona nawet fast foodów nie lubi….
          takie mam niestety 2 osobniki, które są dziwniejedzące…. i patrząc po starszej już nie wierzę, że młodszy zacznie jeść…

          • Zamieszczone przez alice82
            garstko
            Olek w ogóle nie jada pieczywa nawet suchego
            tak więc w domku przed wyjściem obowiązkowo kaszka ciepła do picia później jakaś parówa 🙂

            tak jak u nas: rano zawsze 240 mleka z kaszką….
            jak Ola chodziła do przedszkola to przychodziły dzieci, które nie dostawały nic rano do jedzenia. Przychodziły koło 7-8, a śnaidanie było o 09:00 i do tego momentu nic nie jadły….
            dziwiło mnie to, ale każdy robi jak chce
            Olka zawsze rano wcinałą płatki na mleku, a potem potrącała czymś w przedszkolu.

            • dla mnie od stu lat podstawą było i jest śniadanie… Nie wyobrażam sobie puścić Olka na pusty brzusio zwłaszcza,że on jak wyżej pisałam nie jada chlebka bułek dlatego brzydko mówiąc zapycham go tą kaszką 🙂

              • Zamieszczone przez alice82
                dla mnie od stu lat podstawą było i jest śniadanie… Nie wyobrażam sobie puścić Olka na pusty brzusio zwłaszcza,że on jak wyżej pisałam nie jada chlebka bułek dlatego brzydko mówiąc zapycham go tą kaszką 🙂

                Ja tez tak robie. Nie tylko z Amaia, starszaki tez sie z domu nie ruszaja bez sniadania, bo to, co serwuja w przedszkolu albo im smakuje i jedza, albo nie – najczesciej nie. Z obiadami jest ponoc lepiej, choc pierwsze przedszkolne dni starszaki spedzily na glodno, potem lodowke mi okupowaly. Amaia glodna nie wraca, ale za to pije jak slon.

                • Zamieszczone przez garstka
                  Maciek nie chce jeść wielu rzeczy.
                  nie tylko w przedszkolu… Nie je nic papkowatego, żadnych ziemniaczków, żadnych zup, żadnych potraw w sosie, a w przedszkolu głównie takie dania obiadowe serwują.już dziś poprosiłam żeby mu nie nakładały na talerz ziemniaków jak są, bo on wtedy bankowo nie ruszy z tego talerza nic!
                  a tak jest szansa że chociaż do tego kotleta/klopsa/rybę/gołąbka i surówki się przekona.
                  na śniadanie jest przeważnie pieczywo z masłem i dodatkami, a on na suchym funkcjonuje i nie tknie z masełkiem choćbyś obiecała 100 aut…
                  jakby go zaczęły w takiej sytuacji karmić to w najlepszym wypadku by się i wszystko dookoła zarzygał, pobił, poryczał się… No rzeźnia by była

                  Mój w ogóle kiepsko jadł. Szczuplutki był i pewnie z tego wszystkiego Go bardzo pilnowali. Miał powiedziane, że na talerzu może zostać jedna rzecz, której nie lubi. Nauczył się i zmiata jak się patrzy. Młodszy też ma jedzeniowe fochy. Nie tknie dobrowolnie masła, sera, ani innego nabiału (tu plus – bo jest uczulony). Nie lubił słodyczy. Teraz pomału się przyzwyczaja. Ale u Młodszego nie narzekam na apetyt. W siatkach jest więc nie narzekam.
                  Co do zachowania to nasze przedszkole jest malutkie i pani radzą sobie świetnie. Chociaż rodzice innych dzieci skarżyli mi się na młodszego. Nie przejęłam się zbytnio. W końcu eM miał tylko 2 lata więc musiał sobie radzić w grupie 3 i 4 latków. Poza tym w ciągu miesiąca zaliczył 2 placówki państwowe i świetnie sobie z tymi zmianami poradził.
                  Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego przedszkola, ale opłaty mnie na serio przerażają Z niepełnych 400 zł dojdziemy pewnie do 500 z haczykiem. A gdzie komitet, książki i inne…

                  • Z wlasnego doswiadczenia powiem dajcie przedszkolakowi szanse. mialam mega niejadka-latwiej bylo powiedziec, co je, niz czego nie je.
                    Dzieki konsekwencji pani w przedszkolu dziecko zaczelo jesc jak czlowiek, nie na grznicy przetrwania. Oczywiscie na poczatku tez probowalo nie jesc: ze to niby pozniej zje, brzuszek pelny i sto innych powodow. pani jednak nie odpuszczala (oczywiscie zadnego wpychania na sile) tylko walczyla ta sama bronia, na kontrargumenty.

                    • Witam wszystkie mamusie 😉
                      Moja pociecha również poszła teraz do przedszkola, niestety zdążyła być tam tylko 2 dni – i od tygodnia męczymy się z anginą ;/
                      Miałam wrócić do pracy.. eh
                      Najgorsze dla mnie jest to, że niektórzy rodzice puszczają dzieci z katarem, albo “lekko podziębione”… ;((

                      • Zamieszczone przez agnessa
                        cieszę się, że nie tylko moje dziecko to niejadek…

                        ani kanapek, ani ziemniaków i wielu, wielu innych rzeczy nie tknie
                        lubi rzeczy “same”: sam chleb, sam pomidor, sam kotlet, pusty naleśnik, sam makaron….

                        napiszę to po raz drugi
                        nie ma z czego, ale i tak się cieszę, że nie jestem sama;)
                        MAciek ma dokładnie takie same upodobania. tylko pomidora nie tknie, nie jego konsystencja

                        niestety starsza miała tak samo… i zostało jej do tej pory….
                        kanapki tylko z dźemem, wybrane zupy, wybrane drugie dania, bardzo wybiórczo…
                        w szkole nie jest zapisana na obiady, bo i tak by nie jadła..
                        ona nawet fast foodów nie lubi….
                        takie mam niestety 2 osobniki, które są dziwniejedzące…. i patrząc po starszej już nie wierzę, że młodszy zacznie jeść…

                        nie odbieraj mi nadziei….

                        maciek ma taką 15-letnią kuzynkę i chyba od niej przejął to wybiórccze jedzenie, bo pozostała część rodziny jest raczej;) normalna i przede wszystkim wszystko- lub prawie wszystkojedząca 🙂

                        • Zamieszczone przez bella767
                          Witam wszystkie mamusie 😉
                          Moja pociecha również poszła teraz do przedszkola, niestety zdążyła być tam tylko 2 dni – i od tygodnia męczymy się z anginą ;/
                          Miałam wrócić do pracy.. eh
                          Najgorsze dla mnie jest to, że niektórzy rodzice puszczają dzieci z katarem, albo “lekko podziębione” … ;((

                          a co złego widzisz w katarze? katar to nie choroba. lekarz ci to powie.

                          • pani dyr powiedziała, ze jak tylko nauczycielki zgłoszą jej,że są dzieci z zielonym katarem to będzie wzywać rodziców do odebrania dziecka
                            i bardzo dobrze

                            sama pracowałam w p-kolu i wielokrotnie rodzice przyprowadzali dziecko chore kłamiac nam w oczy,że to alergia(przegięcie na maksa)

                            • Zamieszczone przez alice82
                              pani dyr powiedziała, ze jak tylko nauczycielki zgłoszą jej,że są dzieci z zielonym katarem to będzie wzywać rodziców do odebrania dziecka
                              i bardzo dobrze

                              sama pracowałam w p-kolu i wielokrotnie rodzice przyprowadzali dziecko chore kłamiac nam w oczy,że to alergia(przegięcie na maksa)

                              oki zielony katar to wiadomo chore dziecko.

                              ale zwykle lanie z nosa nie muzi oznaczac choroby. znam wiele dzieci u ktorych w domku jest oki a tylko w zetknieciu z wieksza grupa odrazu leciz nosa

                              • kurka lekko się załamałam mhmm
                                w nocy Oliś był ciepły rano zmierzyłam mu temp jedynie 37.4 ale do tego leci mu z nosa póki co woda
                                i teraz nie wiem co robić iść z nim do p-kola jak nie będzie miał tempki???? czy nie
                                jestem połamana dlatego myślałam,że jak go odprowadzę to pójdę do lekarza może mi coś przepiszą(jak długo leże i wstaje jest dramat, zbyt długo siedzieć też nie mogę jakaś rwa kulszowa czy co ehhh)

                                nie wiem co robić
                                wiem bez ładu składu napisałam heh

                                • Alice ja Patryka nie puściłam z katarem. Od środy siedzi w domu. I dobrze, bo w piątek doszedł kaszel.

                                  • Zamieszczone przez alice82
                                    kurka lekko się załamałam mhmm
                                    w nocy Oliś był ciepły rano zmierzyłam mu temp jedynie 37.4 ale do tego leci mu z nosa póki co woda
                                    i teraz nie wiem co robić iść z nim do p-kola jak nie będzie miał tempki???? czy nie
                                    jestem połamana dlatego myślałam,że jak go odprowadzę to pójdę do lekarza może mi coś przepiszą(jak długo leże i wstaje jest dramat, zbyt długo siedzieć też nie mogę jakaś rwa kulszowa czy co ehhh)

                                    nie wiem co robić
                                    wiem bez ładu składu napisałam heh

                                    Alice spróbuj zrobić jakiś syropek z czosnkiem. czosnek zbije temperaturę a przy okazji działa antybakteryjnie

                                    • moja robi sie tez jakas niewyrazna….
                                      ale syropki poszly jzu w ruch i mam andzieje ze nie bedzie przerwy w przedszkolu

                                      • 38,2 śpilulka 🙁
                                        a ja ledwo siedzę tak mnie boli 🙁 do tego głowa buuuu jak leże to nie mogę się ruszyć kurcze

                                        • później już będzie lepiej. mój trochę chorował przez pierwszy rok, ale teraz prawie w ogóle no chyba, że złapie coś zakaźnego np. ospa.
                                          kiedyś słyszałam, że po kilkunastu infekcjach dziecko nabywa już odporności.
                                          trzymam kciuki, aby u Was było ich jednak mniej.
                                          ale moja rada, nie izolujcie dziecka tylko dlatego, że ma katar.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: 3 latek idzie do przedszkola

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo