zona namietnie “korespondowala” w takcie pierwszej ciazy z innymi dziewczynami na tutejszym forum wymieniajac sie pogladami i spostrzezeniami, ciagle zadajc pytania i otrzymujac odpowiedzi, ja razem z nia sledzilem to wszystko.dzisiaj poraz drugi jest w ciazy i znowu zaczela…
ja razem z nia…
czytajac te wszystkie posty nasunelo mi sie pytanie : jak to jest, ze myslicie tylko o sobie???
przeciez nie jestescie wiatropylne…
ktos musial byc sprawca tego zamieszania…
NIE UJMUJE WAM, BYLEM PRZY PORODZIE MOJEJ CORKI I WIEM, ZE TO WIELKIE WYZWANIE I CHYLE CZOLA PRZED WAMI,ale…
no wlasnie, ale jest obok was mezczyzna,a kazdy facet, niezaleznie jaki jest ma uczucia,jedni to pokazuja bardziej,inni mniej.
razem z wami w ciazy jest wasz partner.kazdy facet glupieje w tym czasie,staje sie drazliwy, nadpobudliwy.pamietajcie mezczyzni sa ograniczeni i nie potrafia czytac w myslach, lub zgadywac.trzeba nam troche pomoc,podpowiedziec,a bedzie jak w bajce.
kazdy z nas dalby wszystko zeby ulzyc wam,ale jak?tylko WY mozecie pomoc sobie samym, pomagajc nam zrozumiec wasze potrzeby. i tak nigdy nie rozpracujemy was do konca i nie zrozumiemy Waszego pojmowania swiata bo dla nas wszystko jest proste i logiczne,a kobiety czasami uprzyjemniaja sobie to szare zycie roznymi warjacjami na najprostsze dla nas tematy.
PISZAC TO NIE CHCIALEM URAZIC ZADNEJ Z WAS DROGIE MAMY, A JEDYNIE ZWROCIC UWAGE NA TYCH ZATWARDZIALYCH MIESNIAKOW KTORZY W NOCY TULA SIE DO WAS JAK MALE DZIECI, ZEBYSCIE POPATRZYLY NA NAS TROCHE PRZYCHYLNIEJSZYM OKIEM I CZASAMI POROZMAWIALY Z NAMI O WSZYCH PROBLEMACH I POTRZEBACH PODPOWIADAJC NAM JAK MOZEMY WAM ULZYC…
jestem ciekaw waszych odpowiedzi
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: A czy ktoras pomyslala o mezu???
Re: A czy ktoras pomyslala o mezu???
No wlasnie, ja tez nie rozumiem….
Re: A czy ktoras pomyslala o mezu???
tez tak mysle, choc nie powinnysmy oceniac pochopnie… ale tak to wyglada, bo nie rozumiem, czemu niby od razu zadna z forumowiczek nie pomyslała o mezu i w jakim sensie, poczulam sie jak we froncie przeciwko mezom czy cos na podobę 😉
Re: A czy ktoras pomyslala o mezu???
Myślałam, myślę i będę myśleć. Bez niego nie ma mnie… nie ma nas, naszej rodziny. Jest najważniejszy. Było tak podczas ciąży i teraz oczywiście jeszcze bardziej. Rozmaiwam z nim o tym i okazuję. Potrzebuję go bardziej niż kiedykolwiek i synek też.
GOHA i Dareczek 6 m-cy (02.04.03)
Re: A czy ktoras pomyslala o mezu???
może źle zrozumiałam Twoj post… a może chciałeś sprowokować forumowiczki…to prawda, ze często w tym kąciku (na kiedy dziecko również) zdarzają sie posty w których dziewczyny żalą się na swoją drugą połowę… Ale czy to oznacza, że każdy facet jest “zły”? czy to oznacza, że każda z nas “marudzi” na ten temat? chyba nie… jak powiedziałeś ciąża to trudny czas i nikt poza kobietą nie wie do końca co się z nią dzieje…. Nawet dla nas niektóre nasze zachowania i intencje sa niezrozumiałe… niestety w tym czasie kierują nami hormony…to istna burza i trudno nad tym zapanować i kierować sie rozsądkiem nawet w zwykłej rozmowie… to, że czasem jesteśmy zmierzłe, smutne i nie mamy ochoty na styl życia sprzed ciąży nie oznacza, ze partnerzy przestają dla nas istnieć…chyba każda z nas zdaje sobie sprawe z tego ze i dla przyszłych tatusiów jest to trudny czas…tym bardziej ze tak do konca nie mogą nam pomóc…moga jedynie być z nami…całość jednak rozgrywa się w naszym organizmie i nie da sie tego rozdzielic na pół… to ze inaczej postrzegamy rzeczywistosc niz faceci nie ma tu nic do rzeczy, bo tak jest nie tylko podczas ciaży… i mimo tych “różnic” jakoś sie dogadujemy… nie uprawszczaj tak spraw ciążowych, bo możesz sporo osób urazić,a chyba nie to było Twoją intencją… zresztą jaka by nie byla Twoja intencja udało Ci sie poruszyć nasz mały światek…
na koniec dodam, ze forum dla mnie i dla mojego meża jest cennym zrodlem informacji… trudno byloby nam przebrnąc przez wszystkie historie icążowe jakie nas spotkały, bo nasza ciąża była ciążą wysokiego ryzyka…tutaj uspokajalismy sie oboje widząc ze wiele innych dziewczyn z podobnymi klopotami donosiło ciażę i rodziło zdrowe dzieci… czasami kiedy mąż widzi ze jest mi bardzo zle…pociesza mnie, a po naszej rozmowie..kiedy ochlone juz troche z emocji…mowi zebym weszła tutaj i “porozmawiała z mamuskami”… Nawet teraz kiedy Krzys jest juz z nami znajdujemy tu pomoc w wielu sprawach… to ze tu siedzie nie jest postrzegane przez moją połówkę jako zaniedbanie….bo na pierwszym miejscu jest mąż i syn..potem mieszkanko i nauka…forum to odskocznia i duza pomoc… Ale nigdy nie zajmie miejsca na szczycie….
Weronka z Krzysiaczkiem 9.6.03
Znasz odpowiedź na pytanie: A czy ktoras pomyslala o mezu???