Wiem, że jestem trochę powiedzmy “uciążliwa”…
Ale proszę o radę…
Mój synek ma 3,5 miesiąca.
Z niedrożnym noskiem walczymy w sumie od samego początku, ale wydaje mi sie że jest to kwestia suchego powietrza. I musimy zainwestować w nawilżacz powietrza. Ale nie w tym rzecz…
Przy pierwszej wizycie patronażowej pielęgniarka powiedziała, że u dziecka powienien zaniepokoić mnie kaszel, ale nie takie odkasływanie jak przy zakrztuszeniu się. Mój mąz mi powtarza, że Piotrus nie odkasłuje często a poza tym nie jest to kaszel “chorego dziecka” (słyszałam jak kaszle chore dziecko i z takim kaszlem to na skrzydłach wiatru znalazłabym się u lekarza) ale ja się nadal zastanawiam czy może nie zawitać u lekarza. Nie chce go niepotrzebnie ciągnąć i narażać na kontakt z naprawdę chorymi dziecmi dlatego mam pytanie – kiedy takie odkasływanie powinno być skontrolowane przez lekarza???
Bardzo Wam dziękuję za pomoc i obiecuję nie zawracac głowy tak często
Wielka buzia dla Maluszków i ich mam.
moni
4 odpowiedzi na pytanie: A ja z kolejnym pytaniem… i prośbą o radę
Re: A ja z kolejnym pytaniem… i prośbą o radę
Maciuś ma 5 miesięcy i mogę powiedzieć, że dopiero od jakiegoś miesiąca przestał notorycznie się ksztusić, a ksztusił się wszystkim: mleczkiem z piersi, herbatką, własną śliną. Moja mama za każdym razem drżała, ale Maćkowi nic nie było a radził sobie znakomicie.
Słyszałam natomiast o przypadkach ksztuszenia się do utraty przytomności…
Chyba nie powinnyśmy się martwić w obliczu takich chorób…
Głowa do góry. Nie przejmuje się – czy jesteś przewrażliwiona czy nie nie – to nie ważne. Ważne, że kochasz swoje dziecko, a z czasem nauczysz się rozpoznawać niepokojące objawy od tych bardziej błahych
pozdrawiam ciepło
Ania z Wiktusią i Maciusiem
Re: A ja z kolejnym pytaniem… i prośbą o radę
Mój Piotruś ma 5 miesięcy i krztusi się bardzo często: mlekiem, śliną, wtedy to wygląda na kaszel, ale jest to typowa reakcja obronna a nie kaszel chorego dziecka, maluchowi niewiele potrzeba by zakasłać, ale to nie musi być zaraz związane z chorobą.
A tak poza tym to czasem lepiej ściągnąć lekarza do domu niż biegać do przychodni, chociaż to niestety kosztuje.
Wszystko będzie ok! Trzymajcie się ciepło i cieszcie tą odrobiną lata, jaka nam została!
Pozdrawiam
Ela i Piotruś z Maciusiem
Re: A ja z kolejnym pytaniem… i prośbą o radę
my dwa razy byliśmy z podobnym kaszlem w przychodni, lekarka stukała, pukała w poszukiwaniu jakiegoś zapalenia i nic. Widać było, że jest lekko skonsternowana, kazała dawać wapno i witaminę C. Jakoś nas to nie przekonało i zawołaliśmy zaufanego lekarza, który zadał tylko dwa proste pytania – czy kaszle po jedzeniu i jak leży? gdy usłyszal dwa razy tak, wiedział już, że Piotr próbuje odkłasłać zalegające w gardle resztki mleka. Zalecił podniesienie nóg łożeczka i… przeszło jak ręką odjął
Gosia
Piotruś (12.02.2005)
uff…
No to mnie uspokoiłyście. Kamień spadł mi z serca.
Wielkie dzięki.
Buziaczki dla Pociech i Mam.
moni
Znasz odpowiedź na pytanie: A ja z kolejnym pytaniem… i prośbą o radę