Agresja dziecka? /problem

Czy Wasze dzieci są agresywne?
Czy kiedy się złoszczą na rówieśników, na jakąs sytuację, to czy stosują przemoc fizyczną?
Wczoraj bylismy a urodzinach w sali zabaw.
Wielokrotnie eF się w domu skarżył, że kolega Jasiek go bije, że bije jego ukochaną koleżankę i ich kolege… namawia przeciw nim inne dzieci, tworzy jakieś tajne składy i bandy…
Myslałam do tej pory, że to taka “zabawa”, która najwidoczniej się znudziła Filipowi i on nie umie z niej wybrnąc…
poza tym jak Jasiek może eFa bić jak eF ma 124cm, a jasiek metr dziesiec w kapeluszu…
odpuszczałam… mówiłam
-radź sobie sam
– nie pozwól mu się bić, powiedz że nie i juz
– nie baw się z nim, odchodz od niego…

no ale eF jest wrażuś… a jak już opowiadał, ze Jaś bił Amelkę a on nie mogł jej obronic i plakał, to się pytałam – gdzie Pani wtedy była…
gdzie była nie wiem, ale eF mówi że nie widziała…
Mąż poszedł 2 tyg temu na zwiad do Pani i faktycznie no jakiś problem z tym Jaskiem jest, coś zaobserwowała.

A teraz co my zaobserwowalismy wczoraj na sali zabaw.
Ojciec Jasia przywprowadził Go i zostawił… eF sie bawił, był odwrócony tyłem…
w tym momencie Jasiek dobiegł do Filipa i tak strasznie mocno i zwziecie zaczął go okladac piesciami gdzie popadnie, że eF zaskoczony tym wszystkim
ledwie sie zerwał do biegu. mnie zamurowało, meza też… znajoma się wyrwała, dobiegła do Jaska i udzieliła mu reprymendy.
Na własne oczy zobaczylismy jak bardzo to dziecko jest agresywne!
Do te tej pory to myslałam, ze to jest takie trochę bicie na niby…
Chłopcy czesto sie bawią w jakieś tam “gwizedne wojny”/ tworza armie.

Filip jest wychowany bardzo pacyfistycznie.
Kiedyś walnął jedną koleżankę na zasadzie odruchu, to aż sam się popłakał i wystraszył…
Czeka nas rozmowa z Mamą Jasia…
Niby ją znam i wiem jak rozmawiać, ale są rózni ludzie…
Nawet tacy, którzy sa skłonni obrazić się za taką rozmowe:(

Wiem, ze pewnie żadna z Was nie napisze – tak moje dziecko jest agresywne…
Ale co ja mam zrobić z moim chłopcem do bicia?
Czy dobrze Go wychowałam pod tym wzgledem?
Mam watpliwości, bo teraz autentycznie bym chyba wolała, zeby przylutował
temu Jasiowi tak, zeby się od niego ten kolega odfajkował.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Agresja dziecka? /problem

  1. bruni – ale czy tu chodzi o to żeby wygrał?
    czy o to żeby Jasiek przestał go bić?

    od wpłynięcia na Jaśka są Jaśka rodzice
    Ty możesz ich uczulić, że taka sytuacja istnieje, o ile oczywiście niczego wcześniej nie zauważyli, dać sygnał że muszą jakoś zacząć reagować, spróbować z Jaśkiem tą sytuację rozwiązać

    • Zamieszczone przez Figa

      Jak przeczytasz uważnie ten post, to znajdziesz zdanie
      “nie żebym namawiała – co to to nie”
      Widzę niechęć do zrozumienia tego co piszę
      i chęć udowodnienia mi, jaka jestem be 🙂

      znalazłam to zdanie, ale wymowę posta niewiele zmienia
      ale ok, w gierki słowne i różne manipulacje wdawać się z Tobą nie będę
      to tylko słowo pisane, często czasem rozeznać klimat

      czy jesteś be czy nie to tylko i wyłącznie sprawa Twoja i Twoich bliskich – po co mi w to wnikać 🙂

      • Zamieszczone przez vieshack
        znalazłam to zdanie, ale wymowę posta niewiele zmienia

        no cóż, masz prawo do swojego zdania,
        także niesłusznego

        Zamieszczone przez vieshack
        ale ok, w gierki słowne i różne manipulacje wdawać się z Tobą nie będę

        czy jesteś be czy nie to tylko i wyłącznie sprawa Twoja i Twoich bliskich – po co mi w to wnikać 🙂

        Doskonale 🙂 Bardzo mnie cieszy taki kierunek.

        • Zamieszczone przez vieshack
          bruni – ale czy tu chodzi o to żeby wygrał?
          czy o to żeby Jasiek przestał go bić?

          od wpłynięcia na Jaśka są Jaśka rodzice
          Ty możesz ich uczulić, że taka sytuacja istnieje, o ile oczywiście niczego wcześniej nie zauważyli, dać sygnał że muszą jakoś zacząć reagować, spróbować z Jaśkiem tą sytuację rozwiązać

          wygrana to dla mnie własnie ten moment kiedy Jasiek przestanie go bic, kiedy Filip poradzi sobie z Jaskiem…
          to bedzie wygrana Filipa. tak to widzę.
          bo przecież ja mogę porozmawiać z mamą Jasia, ale dzieci miedzy sobą też muszą ułozyć relacje na nowo.
          i jak ktoś słusznie zauwazył – nie bede zawsze pomagała Filipowi i rozwiazywała za niego takich spraw.
          Przez cale życie bedą sie trafiac na Jego drodze ludzie, którzy w jakiś sposób bedą go chcieli skrzywdzic wielorako.
          Dziś mamy taki problem i sposób w jaki zalatwimy sprawe wpłynie na kolejne decyzje i rozwój mojego dziecka.
          Są też rózne dzieci i ja tu nic nie wyolbrzymiam… dla eFa takie czyjeś zachowanie w stosunku do niego to tragedia.
          Nigdy nie spotkał sie z czymś takim, z taką agresją… nie umie sobie poradzić. problem go przerósł, są łzy i padają słowa,
          że on sobie nie umie z tym poradzic. poprosił nas o załatwienie sprawy.

          • rozumiem, że nie wyolbrzymiasz, dla mojej takie sytuacje też są problemowe
            ale przyznam że w takich sytuacjach jeśli rodzice tego agresywnego dziecka nie wezmą sprawy niejako w swoje ręce – to dużo sama nie zdziałam.

            Ulaluki pisała że dużo pracują z Konradem żeby nie był agresywny.

            Podobnie musi być i w tej sytuacji.
            Jeśli Jasiek przestanie bić Filipa to pewnie relacja wróci na właściwy tor.
            Tak było w naszym przedszkolnym przypadku – Marcin powoli się wyciszył, dzieci go lubią teraz, Nina chętnie się z nim bawi.

            • wolę sie Was poradzić, bo sie przyznam, że wczoraj na tej sali zabaw o mało nie podeszłam do Jaska i mu nie objasniłam mojego punktu widzenia…
              “że jak jeszcze raz choćby kliknie palcem Filipa, to zrobię mu takie kung fu, że nogi to mu same z tyłka wypadną”:)
              pohamowałam sie, bo to chyba nie byłoby własciwe?

              • Bruni ja bym zaczęła od rozmowy z rodzicami
                Jeśli nigdy nikt się na Jasia nie skarżył może oni sobie nie zdają sprawy z problemu
                Być może Jaś w domu zachowuje sie zupełnie inaczej
                I porozmawiałabym z Paniami z przedszkola,
                niech też sie właczą w akcję “pacyfikacji agresora”

                • Zamieszczone przez bruni
                  wolę sie Was poradzić, bo sie przyznam, że wczoraj na tej sali zabaw o mało nie podeszłam do Jaska i mu nie objasniłam mojego punktu widzenia…
                  “że jak jeszcze raz choćby kliknie palcem Filipa, to zrobię mu takie kung fu, że nogi to mu same z tyłka wypadną”:)
                  pohamowałam sie, bo to chyba nie byłoby własciwe?

                  właściwe czy nie właściwe, ale by pewnie poskutkowało

                  • Zamieszczone przez bruni
                    wolę sie Was poradzić, bo sie przyznam, że wczoraj na tej sali zabaw o mało nie podeszłam do Jaska i mu nie objasniłam mojego punktu widzenia…
                    “że jak jeszcze raz choćby kliknie palcem Filipa, to zrobię mu takie kung fu, że nogi to mu same z tyłka wypadną”:)
                    pohamowałam sie, bo to chyba nie byłoby własciwe?

                    A może zaargumentowac jakoś bardziej w osadzeniu w rzeczywistości i zasadach społecznych,
                    np. Filip przestanie Cie lubić jak będziesz go bił, a ty przecież taki fajny chłopiec jesteś, fajnie się razem bawicie? Nie będzie Ci szkoda?

                    Miałam podobną sytuację w domu naszym,
                    młodej koleżanka nie lubi sprzeciwu i wtedy zdarza(ło) się, że załatwia(ła) sprawy kuksańcami.
                    Za pierwszym razem poinformowałąm, że w naszym domu nikogo sie nie bije, takie obowiązują tu zasady i nasi goście muszą się do tych zasad stosować.
                    W sumie pomogło, było jeszcze kilka małych potknięć ale jest ok.

                    Ale tu miałam wygodna sytuację, bo dom mój to i zasady moje 😉

                    • Moze i ja sie wtrace…

                      W zeszlym roku w grupie Maksia byl chlopiec, notabene tez Jasiek. Z szybkiej obserwacji udalo mi sie wywnioskowac, ze chyba byl ciut starszy od pozostalych dzieciakow. No i niestety nie do konca przystosowany, jak ktoras wczesniej napisala, zaczal rozwalac im grupe, ktora do tej pory funkcjonowala skladnie. Ktoregos razu przyszedlem do przedszkola, a tam Mlody z wielkim guzem na glowie – jak sie okazalo z premedytacja popchniety przez Jaska na jakas lawke. Innym razem byl poszturchiwany. Jak sie okazalo, inne dzieci rowniez doswiadczaly tego typu “atrakcji”. Jednak w tym przypadku, po interwencji rodzicow, nauczycielki bardzo szybko zareagowaly, zaaranzowaly spotkanie z mama Jaska, a dzieci zostaly uczulone, ze w takim przypadku BEZWARUNKOWO maja informowac nauczyciela. I chyba system sie sprawdzil, bo pod koniec roku juz byla cisza. Co nie zmienia faktu, ze po odejsciu Jaska, chyba wiekszosc rodzicow odetchnela z ulga…

                      Ja jestem z kategorii tych “pasywnych”, co raczej obrywali (wiadomo, kujon i okularnik do kompletu) i bardziej na sztuke dyplomacji i negocjacji nastawiony jestem (czyli jak poslac kogos do diabla, aby cieszyl sie na sama mysl o czekajacej go podrozy), stad staram sie wpajac Mlodemu zasady nie wsadzana nosa tam, gdzie nie trzeba i unikania niepotrzebnych zaczepek/konfliktow, a tym bardziej natychmiastowego silowego oddawania. Jak bylo wyzej napisane – zwrocic glosno uwage bijacemu, unikac go, ewentualna interwencja u opiekuna, a te zasady dzieciaki w grupie Maksia maja opanowane od samego poczatku przedszkola i umiejetnie kontrolowane przez nauczyciela daja efekty. To dziala, przynajmniej tutaj.

                      Zawsze imponowala mi sztuka samoobrony (plus oczywiscie odpowiednia filozofia), wykorzystujaca sile przeciwnika – aikido. Chetnie bym Mlodego na cos takiego zapisal, coby ofiara losu, jak jego ojciec, nie zostal…

                      Aha, zeby nie bylo tak kolorowo – czasem Mlody na Mlodej probuje jakies dziwne zaczepki/szturchniecia testowac, chciaz tego bym agresja nie nazwal. Raczej w tej kategorii reakcja Mlodej moze sie miescic…

                      • nie mam czasu czytac calego watku.
                        U nas byl chlopak w przedszkolu, bardzo agresywny, mlody wracal pobity itd.
                        poprosilam pania o rozmowe, na zebraniu z racji braku reakcji i daleszgo bicia rozpoczelam rozmowe, nagle okazalo sie ze i inne dzieci sa przez Michala bite.
                        wtedy Pani w koncu zareagowala.
                        Byla rozmowa z matka, chlopiec trafil do PPP i w tym roku jest o niebo lepiej.
                        Sama tez rozmawialam z matka, ale rozmowa skonczyla sie tym, ze wydziwiam i nikt sie inny nie skarzy.
                        chlopiec bil wszystkich ale panie nigdy nie widzialy,a dzieci baly sie mowic.

                        Jesli chodzi o oddam-to jest ostatecznosc, mlody chodzi na aikido i teraz wie co to obrona:) jak ktos chce go uderzyc lapie za rece i nei ma szansy uderzenia!

                        • Zamieszczone przez Rafael

                          Ja jestem z kategorii tych “pasywnych”, co raczej obrywali (wiadomo, kujon i okularnik do kompletu) i bardziej na sztuke dyplomacji i negocjacji nastawiony jestem

                          u Bartka w przedszku najbardziej agresywny jest własnie chłopiec okularnik. Ma bardzo dużą wade, ok -8, do tego ostygmatyzm, okulary zle dobrane bo lekarz powiedział ze jak mu od razu założą te -8 i astgmatyzm 4 to dzieciak sie bedzie przewracał.(a same szkła rodzice płacą ok 2 tys). Wiec w sumie on cału czas źle widzi. i mi sie troche wydaje ze ta jego ułomnosc moze te agresje wywoływac. do tego w domu ogląda głownie bajki. Był raz u nas i mąż był w szoku jak on sie zchowywał. Jakis chłopiec w fikolandzie uderzył mojego Bartka a tamtem złapał chłopca za gardło z tekstem “zaraz cie zabije”. Generalnie ma stwierdzone ADHD, panie sie skarzą. Mój Bartek tez mówi ze go K. bije. Ale….. i tak on mojemu imponuje i Bartek sie z nim bawi. Cieszy mnie tylko ze tamten do pl-a dojeżdza i bedzie w innej szkole 🙂

                          • Ja przede wszystkim bym na miejscu porozmawiała z ojcem chłopca jak po niego przyszedł.
                            Na świeżo, jak byli świadkowie sytuacji.

                            • u Nikosia w grupie tez był taki chłopak, zwany przez dzieci “duży Kacper”, Kacper był sporo większy od reszty dzieciaków i wykorzystywał to
                              bił, szarpał, zabierał zabawki, “rozwalał” grupę, utrudniał prowadzenie zajęć
                              Nikoś o nim dużo ‘złego’ opowiadał
                              natomiast Piotrek (mój mały szwagier-chodza razem do jednej grupy) bardzo przezywał to co robi Kacper, skarzył sie teściowej praktycznie codziennie, był bardzo wystraszony, nie chciał chodzić do przedszkola, bał się chłopaka

                              jednego dnia chłopcy wrócili z przedszkola, w grudniu to jakoś było
                              i z wielką radością krzyczeli ze “duzy Kacper” juz do przedszkola nie chodzi

                              nie wiem jak sprawa się zakończyła, nie wiem dlaczego już nie chodzi, wiem tylko ze prawie wszystkie dzieci skarzyły na niego rodzicom w domu

                              Nikoś z Piotrkiem bardzo chłopaka nie lubili, kuzynowi opowiadali o tym, ze “duży Kacper” jest zły, ze bił tego i tamtego, ze zniszczył to czy tamto…

                              bawili się i budowali zasadzki oczywiscie na Kacpra
                              bawili sie w policjantów, to niewidzialnym bandytą był zawsze Kacper

                              • Zamieszczone przez Edysia
                                Ja przede wszystkim bym na miejscu porozmawiała z ojcem chłopca jak po niego przyszedł.
                                Na świeżo, jak byli świadkowie sytuacji.

                                jako matka agresora nie życzyłabym sobie, żeby zwracono mi uwagę przy świadkach
                                czemu niby miałoby to służyć?
                                upokorzeniu matki???

                                • Zamieszczone przez EwkaM
                                  jako matka agresora nie życzyłabym sobie, żeby zwracono mi uwagę przy świadkach
                                  czemu niby miałoby to służyć?
                                  upokorzeniu matki???

                                  Nie ale czasami są tacy rodzice, że tylko publiczne zwrócenie im uwagi przynosi skutek, inaczej nie m reakcji.
                                  Poza tym przy tej rozmowie “na świeżo” wystarczy by była bruni z mężem – a nie wszyscy obecni w tym czasie na sali zabaw.

                                  • Bruni może zapisz go na sztukę walki?
                                    Tam dziecko nie tylko rozwija siłę fizyczną i odruchowo uczy się jak reagować żeby uniknąć ciosu (uniknąć a nie oddać). Poza tym świadomość, że się umie NAPRAWDE walczyć skutecznie podnosi poczucie własnej wartości dziecka.

                                    Fajna sprawa.

                                    Misiek w grupę przedszkolnej był zawsze największy i najsilniejszy ale w takich sytuacjach nie oddawał tylko obrywał. Nie chciałam uczyc go, żeby oddał bo przy jego przewadze fizycznej mógłby zrobić krzywdę. Teraz jak ktoś go wali to zatrzyma rękę napastnika i zdecydowanie powie mu, że tak robić nie wolno. Parę takich lekcji i nikt go nie rusza

                                    • z tymi Jaśkami to chyba plaga jakaś 😉

                                      u nas w szkole też jest Jasiek
                                      do wszystkich leci z pięściami
                                      potrafi dzieciaki odwrócone tyłem do niego i nie zwaracające uwagi za bluzę złapać, odwrócić i pięści do twarzy przyłożyć;
                                      ponieważ już nie jednej akcji byłam świadkiem (w pierwszym półroczu co tydzień chodziłam z dzieciami na basen) bez skrępowania zwracam uwagę i każę ręce trzymać przy sobie;

                                      • Zamieszczone przez EwkaM
                                        z tymi Jaśkami to chyba plaga jakaś 😉

                                        Ufff, dobrze, że ja szykuję się na Franka lub Olgierda 😉

                                        • eF chodzi na karate, co prawda w przedszkolu sa te zajecia… notabene jasiek tez chodzi.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Agresja dziecka? /problem

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general