muszę się wygadać. Też macie nieuczynną rodzinę?
a wszystko przez to, że mam nowy dom i nie mam na alarm……..
moi rodzice i cała rodzinka, z którą jestem dość mocno związana, mieszkają w Grudziądzu, 120 km o d nas. strasznie za nimi tęsknię, ale z powodu powyższego nie możemy zostawiać chałupki i zawsze chodzimy po prośbie, żeby brat męża został na weekend a my jedziemy. mam tam dziadka, kuzynostwo, nie mówiąc o rodzicach. za wszystkimi tęsknię.
prosimy go gdzieś raz na 3 miesiące, zeby został u nas, z pełna lodówką, platformą cyfrową, dostępem do internetu i telefonem bez ograniczeń. aha, i kasą na ew wydatki dodatkowe. Biorąc pod uwagę, że jest studentem i mieszka z rodzicami to chyba nie jest zły układ, prawda?
problem polega na tym, że Piotrek się żeni, a narzeczona jest dość hmmm stanowcza. no i oczywiście nie może już u nas zostawiać, bo mu dziewczyna nie pozwala.
ja wszystko rozumiem, każdy ma swoje życie – ale czy my prosimy o zbyt wiele? raz na 3 miesiące jeden weekend albo tylko jedna noc? jak prosi Tomka o pomoc, to jakoś nie ma skrupułów, bo przecież bracia muszą sobie pomagać. tylko szkoda, że to w drugą stronę nie działa.
tak sobie ostatnio coraz częściej myśle, że najbardziej można polegać tylko na sobie….
jestem teraz wściekła, żądna rewanżu i jest mi przykro, że nie będę miała okazji zobaczyć się ze wszystkimi… A zwodził nas przez 2 tygodnie!!! jak już się ucieszyłam, to się okazało, że nie.
niestety, mam dość mściwą naturę, więc odwdzięczę mu się z pewnościa….
sorry, że tak długo, ale aż mi się ręcę trzęsą ze złości….
7 odpowiedzi na pytanie: ale jestem wściekła
Re: ale jestem wściekła
a moze jakby z narzeczona dogldala Waszego mieszkanka, to by nie bylo takich problemow…..? Pzdr! Glowa do gory!
gucia i Nina 27 IV 03
Re: ale jestem wściekła
Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale zemstę odradzam.
Ja jestem zawsze chętna do pomocy i na pewno pomogłabym w takiej sytuacji, ale z drugiej strony brat męża nie ma obowiązku pilnowania chałupki, choć przyznam, że oferta jest kusząca.
A może poprosić kogoś z sąsiadów, żeby przypilnował domku?
Nie martw się, życzę powodzenia.
[i] Asia i Julia (20 m-cy)
Re: ale jestem wściekła
wiem, że nie ma obowiązku, ale u mnie w rodzinie wszyscy sobie zawsze pomagali….szczególnie, ze to dla mnie naprawdę ważne, bo zawsze gdzieś tam, na dnie, mam wyrzuty sumienia, że nie odwiedzam mojej całej rodziny, że mieszkam daleko od rodziców i oni tęsknią strasznie…mama zawsze z taką nutką w głosie pyta, kiedy przyjedziemy…
a młody dwa tygodnie tak nas zwodził a w końcu powiedział nie….. po prostu poczułam straszne rozgoryczenie, że jak ktoś coś potrzebuje, to jest milutki, a jak ty coś potrzebujesz, to się nie liczy…
nie chcę się “mścić” w znaczeniu “zrobić mu coś złego”, ale nasze stosunki na pewno się ochłodzą.
Re: ale jestem wściekła
Inti, rozumiem Twoje rozgorycznie, brat zachował się jak gówniarz, bo jeśli nie miał ochoty Wam pomóc, to mógł powiedzieć od razu…
Ja też jestem mocno związana z rodziną, ale ja mam ją blisko – mieszkają dwa piętra wyżej i na szczęście nie są wścibscy.
A może jacyś znajomi mogliby pomóc?
[i] Asia i Julia (20 m-cy)
Re: ale jestem wściekła
No comments, z rodzina to rzeczywiscie czasem sie dobrze wychodzi… na zdjeciu. A nie macie zaufanych przyjaciól? Ja kiedys pilnowalam mojej kolezance mieszkania. Tylko to uciazliwe jesli ktos musi byc przez caly czas w domu.
Pozdrowienia!
Re: ale jestem wściekła
A może zaproponuj Piotrkowi, żeby popilnował mieszkania wraz ze swoją narzeczoną? Myślę, że taki weekend we dwoje, w chacie całej dla siebie, może być dobrym pomysłem!
[Zobacz stronę]
Re: ale jestem wściekła
szczerze? “kocham” wytłumaczenia typu “dziewczyna mi nie pozwala”; czy jeśli za 10 lat dziewczyna zażąda od niego zerwania kontaktów z rodziną to też na to przystanie?
ech… niepoważne to wszystko 🙁
[i]Ewa i Krzyś (16,5 mies.)
Znasz odpowiedź na pytanie: ale jestem wściekła