Moje kochane. Aż chce sie napisać…”opowiem Wam moją historię…”. Otóż, jakiś tydzień temu wędrując po jednym z naszych hipermarketów w poszukiwaniu aniołków, natknęłam się na jednego ślicznego aniołeczka. Był piękniusi. MAleńki, z twarzyczką dzidziusia, taki kochany i przyciągający. Na półce z aniołkami było wiele aniołków – niby takie same, a jednak inne. Jego buzia była taka… żywa! I był to jedyny taki aniołek z pośród 5, czy 6 innych. Pomyslałam, że jest to moje maleństwo, moja dzidzia – bo przecież wszystkie nasze fasolki zanim do nas zejdą są takimi właśnie aniołkami… Od razu włożyłam go do koszyka. Jednak lista zakupów była bardzo długa i… nei starczyło nam pieniążków na aniołka… Z wielkim snutkiem poszłam i odłożyłam go z powrotem na pułeczkę… myśląc w sercu – i tak po ciebie wrócę, jesteś moim dzidziusiem… Przez kilka najbliższych dni nie wracałam jednak do hiperkarketu. Zajęta pracą prawie zapomniałam o “moim” aniołku. Aż do wczoraj, kiedy to znowu z mężem pojechaliśmy na akupy. BYŁ!!! Leżał dokładnie w tym samym miejscu, w którym go zostawiliśmy. Bez zastanowienia się, bez liczenia pieniędzy włożyłam go do koszyka, mówiąc, ze najwyzej zrezygnujemy z czegoś innego, ale nie zostawię znowu mojego aniołka. Cała szczęśliwa jak już tylko przeszliśmy przez kasę, tzymałam go w ręku. Wpatrywałam się potem w niego godzinami w domku. I tu chciałam Wam powiedziec – że skoro ja oczekałam się mojego aniołka, co było dziwne, bo przez tydzień niktgo nei kupił, to my wszystkie doczekamy się tak samo swoich aniołków. Przyfasolkują do nas w wybranym dla nich momencie. Dodam jeszcze, że wczoraj był mój 14 dc – kupiłam aniołka a i być może mój maleńki aniołek zszedł wzoraj z niebios i zagościł pod moim serduszkiem…
Cała ta historia napawał mnei niezwykle silnym optymizmem, niezwykłą chęcią życia, czuję coś takiego, jakby miało się spełnić marzenie, jakby… MIAŁ STAĆ SIĘ CUD… i to nie tylko cud Bożego Narodzenia…
erica – błagająca o cud
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Aniołek z hipermarketu…
Dodałaś mi wiary 🙂
Dziś od rana smutna jestem, ale teraz tak po przeczytaniu tej wiadomości troche mi lepiej. Dziś sama wpatrywałam się w aniołka, którego mam za szybą w szafce – mam nadzieję, że to dobry znak i wkrótce się uda 🙂
Trzymam za Was kciuki (i za siebie :D)
Re: Aniołek z hipermarketu…
Życzę z całego serduszka, by Twoje marzenie się spełniło i to w niedługim terminie!!!!
Pozdrowionka śle
chorująca “Kawa Inka”:0)
Znasz odpowiedź na pytanie: Aniołek z hipermarketu…