W przedszkolu Emilki, gdy ja do niego posyłalismy, byly 4 grupy. Byla oddzielna duza sala do rytmiki oraz duza sala plastyczna plus mniejsze salki (komputerowa, językowa i z galeria prac dzieci). W roczniku Emilki utworzono 2 grupy (czyli z 4 zrobilo sie 5 oddziałów) – jedna z grup starszych dostala salę plastyczną – sporą, z łazienką. Tegoroczna rekrutacja i pogloski o obowiązku poslania 6-latkow do szkoly sprawily, ze dyrektorka utowrzyla 2 oddzialy dla 3-latkow czyli w calym przedszkolu zrobilo sie 6 grup. Na sale dla dzieci zaadaptowano sale od rytmiki/tanców. Wyszlo na to, ze do tej sali trafila grupa Emilki. W sali tej – jako jedynej w przedszkolu – nie ma łazienki. Dzieci dziela lazienke z grupa obok. Dla niektorych maluchów jest to spory problem, ale jakos to przelknelismy. Wlasciwie nie wiem co na to przepisy, ale sądzę, ze taka sytuacja jest dopuszczalna. Jak mowie przelknelismyu to, chociaz nie odpowiada nam kilka drobiazgow, ale sądzę, ze jestesmy w stanie to zalatwic.
Znacznie wiekszy problem mamy z rytmika i tancami. Pianino jak bylo w tej sali tak jest. Nie ma holu, na ktorym moznaby je postawic. I sytuacja wygląda tak, ze w poniedzialek, kiedy w przesdzkolu sa zajęcia z rytmiki dzieci z naszej grupy wedruja pomiedzy salami (ida do tej grupy, ktora w danym czasie ma rytmike). Jak sie pewnie domyslacie panie mają tego serdecznie dosyc, dzieci jeszcze nie, ale rodzice zaczynaja byc delikatnie mowiac wkurzeni – oznacza to dla naszych dzieci jeden dzien w tygodniu calkowicie nie nadajacy sie do nauki – czyli 20% czasu mniej na nauke niz druga grupa 5-latków (rowne szanse, nie?). Przelknelismy to, bo panie stwierdzily, ze dadzą rade wszystko zrealizowac, chociaz podkreslam, ze nie sa zadowolone. Czare goryczy przelały tance. na radzie pedagogicznej pani dyrektor powiedziala nauczycielom, ze w zwiazku z problemami lokalowymi tancow niestety w tym roku nie bedzie. Jakiez bylo zdziwienie wychowawczyn Emilki, gdy po tygodniu do sali naszych dzieci weszla pani od tancow z panią dyrektor i kazaly przejsc z dziecmi do drugiej sali. Tance sa we srode. Panie sie wkurzyly, a rodzice – nie musze chyba mówic. Kolejny dzien w tygodniu, gdy nasze dzieci muszą wędrowac i nie mogą sie normalnei skupic na nauce.
Nie podoba nam sie sposob w jaki pani dyrektor zalatwila cała ta sprawę. Postawila nas przed faktem dokonanym, nie urządzila dla nas zadnego spotkania informacyjnego ani w ubieglym roku szkolnym, gdy juz byly pelne listy dzieci przyjętych, ani ni pojawila sie na naszym zebraniu grupowym. Nie przedstawila swojej wizji jak to wszystko ma funkcjonowac – chyba sadziła i nadal sadzi, ze jakos to bedzie.
Dziewczyny, bardzo licze na Wasze podpowiedzi – jak rozmawiac z dyrektorką? Umówilismy sie na dzisiaj na 15:30. Mamy liste z podpisami 22 z 24 rodzicow dzieci z grupy Emilki. Chcemy, zeby dyrektorka zabrala pianino do sali, w ktorej jest druga grupa 5-latków (oni przynajmniej mają łazienke). W ostatecznosci jestesmy sklonni zgodzic sie na zamiane sal w drugim polroczu, ale to zostawiamy sobie jako ostateczne ustepstwo.
Powiedzcie mi prosze, czy slyszalyscie o takich sytuacjach przedszkolu? Czy u Waszych dzieci też sa takie wędrówki? Bardzo rzadko mnie ponosi, ale tutaj doszlam do miejsca, w ktorym jestem sklonna uderzyc do wydzialu edukacji i wszedzie gdzie bedzie trzeba. Raz juz udalo mi sie wygrac mała wojne z dyrekcją – tutaj czuje ze nie bedzie tak latwo 🙁
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: B.PILNE – problemy lokalowe w przedszkolu
Rytmika jest obowiązkowa i to faktycznie jedyne z zajęć dzielone na grupy. Kiedy inne grupy mają rytmikę, Niny grupa wędruje po przedszkolu, no niestety. U nas innej opcji nie ma, reszta sal jest sporo mniejsza.
Łazienki dostępne z korytarza, nie przy sali.
Znasz odpowiedź na pytanie: B.PILNE – problemy lokalowe w przedszkolu