Wczoraj poszłam z Sonia na spacer i tuz przed moim domem baba z bloku z naprzeciwka “uczyła’ jezdzić swoja córke na rowerze.Dziewczyny myślałam, ze jej rąbnę.Wygladało to mniej wiecej tak:
“Kurwa mać,właź na ten rower, trzymaj równowagę!!!Rower zaraz idzie do kibla!!!( i szarpie ja za rękę tak, ze mała spada z rowerku!!!)Stara krowa,5 lat i na rowerze nie umie jezdzić!”
Wrzeszczała tak przez pół godziny,ludzie się na nia patrzeli, a ona nic -dalej swoje. Mam tylko wyrzuty sumienia, ze nie obroniłam tego dzieciaka i nic jej nie powiedziałam. Tylko z drugiej strony jak obronic dziecko przed własna matką? Pójdzie do domu i jeszcze jej wpierze.Żal mi tego dziecka. Swoją droga ciekawe czy ten tłusty babsztyl potrafi jexdzić na rowerze???!!!
rita25 i Sonia 03.07.03
1 odpowiedzi na pytanie: “bezstresowa” nauka jazdy na rowerze
Re: “bezstresowa” nauka jazdy na rowerze
no cóz… ja mam nadzieję, że ta baba nie traktuje tak tej dziewczynki non stop! moj synek ma 4,5 i też nie potrafi jakoś sie nauczyć:( nie wiem dlaczego, nie umie złapać równowagi..;( ale nawet nie przyszło nam z mężem do głowy, żeby tak potraktować synka!!!
a propos – jest jakaś sprawdzona metoda?:)
Znasz odpowiedź na pytanie: “bezstresowa” nauka jazdy na rowerze