Dzisiajszy ranek.
Mama z dzieciem i psem na dworze. Dziecię bez rękawiczek – bo gorąco!!!
Dziecie lata z psem po placu. Mama koordynuje przebiej zabaw psio-dzieciowych.
W odległej przestrzenie kobita z siatami. Z daleka daje po oczach róż moherowego beretu z antenką.
Zabawa trwa nadal. Jednak “beret” kwękajac pod nosem grozi w stronę psa paluchem.
Pies przywołany do nogi, dziecię pędzące za psem do mamy. “Beret” na wysokości mamy zatrzymuje sie.
Dialog:
Beret: Nie zimno jej bez rękawiczek?
Mama: Nie, cały czas biega.
Beret: A nie spoci sie tak biegając z tym psem?
Mama: A nawet gdyby to nie koniec swiata.
Beret: To teraz tak siedzieci wychowuje…. (pauza) z psem.
Mama: no comments
Beret: I pewnie jedynaczka???
Mama: A to już nie Pani interes!
Beret: Biedactwo….
.. chwila ciszy….
Mama: A Pani ma dzieci?
Beret: 2 córki, 3 synów. I tutaj dłuższa rozmowa, kto gdzie pracuje i jak sie powodzi…
Mama: A ma Pani męża?
Beret: Jeszcze (?) mam.
Mama: Biedactwo….
I tak mama z dzieciem i psem wolnym krokiem odchodzi w strone domu, pozostawiajac w osłupieniu BERETA!
Koniec porannej historii.
Udział wzięli:
Dziecię: Basiuta
Pies: Skali
Mama: komanczera we włąsnej osobie
Beret: kobitka w porażającym berecie….. biedactwo….
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Biedactwo…
rewelacja!!!
Znasz odpowiedź na pytanie: Biedactwo…