Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

Jeszcze nie wiem czy to dobrze ale takie mam wrażenia po dzisiejszym dniu. Może to i dobrze że pozwolę sobie na przerwę w pracy. Pracuję w gimnazjum. Dzieci nie będą za mną tęsknić 🙂 chyba że się mylę.
Rozmawiałam dzisiaj z dyrektorką – bardzo miła rozmowa – i pani dyr powiedziała mi że ona wie (jako matka) co jest w tej chwili najważniejsze. Zdrowie moje czyli zdrowie dziecka. A muszę przypomnieć że jestem w 11stym tygodniu i już zaliczyłam 4 dni szpitala. Mam teraz zwolnienie do świąt, potem miałam w planie wrócić ale nie wiem jeszcze co na te moje plany lekarz. Po Nowym roku mam 2 tygodnie pracy i potem 2 tyg ferii zimowych. A po feriach to już myślałam że będę pewniejsza, że zagrożenie minie….. Ale wiem że moim dzieciakom taka ciągła zmiana nauczyciela takiego ważnego przedmiotu (matma) może nie wyjść na zdrowie. Zresztą dyrekcja i tak z mojego powodu musi zmienić cały plan. A ja wtedy będę miała plan łagodnie mówiąc byle jaki – okienka i takie tam. Nie wiem czy lekko by mi było na tych zatłoczonych i zawsze głośnych korytarzach, jak bym znosiła wielki brzuch (w końcu nigdy go nie miałam). A tak czy tak to najwyżej do maja bym popracowała.

No i postanowiłam już chyba – jeszcze tylko skonsultuję to z mężem. Powinien się ucieszyć 🙂 będę miała więcej czasu dla niego.

Acha – finansowo jest lepiej gdybym została na zwolnieniu – choć przysięgam że jest to ostatni powód 🙂

I co wy na to?

Baby zakochana w jesieni + jesienny bąbelek

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

  1. Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

    no ja tez jakos sobie nie wyobrazam pozostawienie szkraba na tyle godzin, o nie! no ale jak juz nie bedzie wyjscia i znajde jakas zaufana osobe, to kto wie?
    Staz skrocony to juz chyba jest nieaktualna sprawa. Gdzies czytalam, ze nie ma juz czegos takiego.
    Ja wierze, ze bedzie dobrze. Jakos tak na koniec dnia zrobilam sie optymistką:)
    Pozdraiwam!! Matematyczki:))

    Kate, 24 IV 2004

    • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

      Ja też uczę matmy w podstawówce Już raz w 7 tygoniu ciąży byłam 2 tygodnie na L4. Teraz jestem w 18 tc i znowu jutro idę bo mam kolkę nerkową. Straszny ból! I powiem Ci, że miałam straszne wyrzuty sumienia, bo itak jestem już nieźle do tyłu z materiałe. Ale pomyślałam sobie, że nic się nie stanie jeżeli dzieci nie dowiedzą się w tym roku jak dodawać ułamki zwykłe itp., a jeśli coś się stanie mojemu dziecku to nigdy sobie tego nie wybaczę. Poza tym moja starsza stażem koleżanka powiedziała mi, że i tak nikt tego nie doceni, że męczyłam się całą ciążę. Więc myśl o dziecku, odpoczywaj. Ja mam zamiar wrócić po świętach, ale zobaczymy jak będzie.

      • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

        Melanie,
        Jeśli uważnie się przyjrzysz – zobaczysz, że moje posty są dwa. W pierwszym – w którym nie krytykuję baby i którym napisałam: Moim zdaniem na zwolnieniu przebywa się wtedy kiedy są ku temu powody natury medycznej. Jest to jasna odpowiedź na post – jeden – a nie analizę wszystkich postów zamieszczanych przez jego autorkę. W tym jednym poście napisała: “Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy” – TYTUŁ (odczytałam to, że jest to JEJ decyzja a nie decyzja lekarza), a w dalszej części argumentuje: „Może to i dobrze że pozwolę sobie na przerwę w pracy. Pracuję w gimnazjum. Dzieci nie będą za mną tęsknić”, dalej: „wiem że moim dzieciakom taka ciągła zmiana nauczyciela takiego ważnego przedmiotu (matma) może nie wyjść na zdrowie. Zresztą dyrekcja i tak z mojego powodu musi zmienić cały plan. A ja wtedy będę miała plan łagodnie mówiąc byle jaki – okienka i takie tam. Nie wiem czy lekko by mi było na tych zatłoczonych i zawsze głośnych korytarzach, jak bym znosiła wielki brzuch (w końcu nigdy go nie miałam). A tak czy tak to najwyżej do maja bym popracowała.
        No i postanowiłam już chyba – jeszcze tylko skonsultuję to z mężem. Powinien się ucieszyć 🙂 będę miała więcej czasu dla niego.
        Acha – finansowo jest lepiej gdybym została na zwolnieniu – choć przysięgam że jest to ostatni powód :)”.
        Dla mnie nie były to wątpliwości natury medycznej typu: „czy mam wracać do pracy wbrew zaleceniom lekarza czy zostać w domu” – TYM BARDZIEJ, że w odpowiedzi na mój pierwszy post baby napisała (nie wiedzieć czemu nie ma tego tutaj):
        „No nie wiem czy sie zrozumialysmy. Ja wiem ze szkole to finansowo na reke ale mnie tez 🙂 a jesli chodzi o odizolowanie sie to chyba zalezy jakiego sie zycia potrzebuje. Ja zawsze bylam samotnikiem i domatorem. I tak sie dobrze czuje. Ale ile ludzi tyle opinii”.
        Nie było w tych słowach – przynajmniej dla mnie – ale może nie potrafię czytać ze zrozumieniem – mowy o poronieniu zagrażającym. Na takie słowa odpowiedziałam moim drugim postem.
        Jednak dobrze, że sprawa się wyjaśniła. Rzeczywiście, przyznaję się do błędu i gorąco przepraszam – niepotrzebnie Baby masz wątpliwości. W przypadku zagrożenia życia dziecka posłuchałabym na Twoim miejscu lekarza i pozostała na zwolnieniu lekarskim. Rzeczywiście teraz widzę, że zupełnie się nie zrozumiałyśmy.

        • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

          kochana, odpoczywaj ile możesz, bo później już Ci to dane nie będzie 🙂

          pozdrawiam

          [i]Ewa i Krzyś (ROCZEK !!!)

          • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

            Uwaznie sie przyjzalam stad moja uwaga byla wynikiem przeczytania Twojej odpowiedzi, ciesze sie ze sprawa sie wyjasnila choc nadal twierdze ze gdybys od poczatku znala sytuacje baby to prawdopodobnie nie napisalabys tego, a wystarczylo zajrzec odrobine glebiej nie dwa czy trzy posty wstecz….
            Nie wiem dlaczego ale ostatnio zauwazylam ze na naszym forum coraz czesciej zdarzaja sie sytuacje gdy jedno drugiemu ubliza i to naprawde boli, dlatego moja reakcja byla taka a nie inna…
            Bez obrazy…
            serdecznie pozdrawiam…..

            • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

              No widzisz Gosiu – ze mna to tak jest ze jakos nie potrafie dlugo żywić urazy. Nie gniewam sie choc przyznam ze jeszcze wczoraj wieczorem myslalam o tym co mi napisalas. Po prostu sie nie zrozumialysmy (jak obie wreszcie zauwazylysmy). Z tych przytoczonych przez ciebie fragmentow moich postow mogloby wynikac ze lecę na kasę 🙂 hihi. Jaką??? tą nauczycielską? dobre 🙂 nie skarżę się na brak pieniędzy bo na szczescie maz dobrze zarabia i moge sobie pozwolic na dluuuuugasna przerwe w pracy i nie musze sie martwic o finanse na dzidziusia (a beda potem baaaardzo potrzebne).
              A o sprawach medycznych mama juz naprawde dosc pisania – nie zawsze chce sie skarzyc na swoj los 🙂 po prostu.
              Jescze raz pozdrawiam

              Baby zakochana w jesieni + jesienny bąbelek

              • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

                Nie. Wzburzyła się we mnie krew dlatego, że dla mnie z tych postów wynikało nie, że lecisz na kasę ale to, że nie ma przeciwskazań natury medycznej a Ty zastanawiasz się czy iść na zwolnienie bo jest Ci tak po prostu wygodniej. Dokładnie w ten sposób odczytałam Twoje posty. Dlatego krew się we mnie wzburzyła.
                Bo ja nie uznaję chodzenia na zwolnienie tylko:
                – dlatego, że pracodawca do tego namawia (jest mu to po prostu na rękę, świadczenia wypłaca ZUS)
                – dlatego, że nam jest wygodniej siedzieć w domu zamiast chodzić do pracy – choć nie ma ku temu wskazań medycznych.
                Ta właśnie “wygoda” tak bardzo mnie wzburza i właśnie ona jest dla mnie niczym innym jak oszustwem. A wygoda taka często się zdarza – sama przyznasz, że spotkałaś się pewnie z takimi przypadkami. Może jestem niedzisiejsza ale ja głupio bym się czuła będąc na zwolnieniu dla własnej wygody – wiedząc, że przecież zabieram być może komuś, kto bardziej potrzebuje – pieniądze. Przez takie zachowania między innymi przecież nie wystarcza pieniędzy dla najbardziej potrzebujących pomocy.
                No i jeszcze jedno – dla mnie niektóre zawody wymagają szczególnych predyspozycji osobowościowych. W stosunku do księży, sędziów a także nauczycieli wymagam bezwzględnej, dającej przykład innym uczciwości.
                Stąd też taka moja wzburzona reakcja na Twój post 🙂 Przyznam, że gdybyś nie wyjaśniła, że masz przeciwskazania medyczne (czego moim zdaniem nie napisałaś jednak w tych postach, które wyżej cytowałam) – zdecydowanie bym Cię potępiła i wdeptała w ziemię – tak wielka we mnie wzburzyła się złość.
                No… mam nadzieję, że już teraz dostatecznie jasno wyraziłam swoje intencje i to co miałam na myśli.
                Jeszcze raz ku zupełnej jasności: jeśli ktoś korzysta ze zwolnienia lekarskiego dlatego, że ma taki kaprys a nie ma ku temu wskazań medycznych – jest oszustem.
                Jeśli któraś z Was się nie zgadza z takim poglądem to zapraszam do dyskusji.

                Już zupełnie na marginesie – moim zdaniem lekarz ginekolog wystawiając zwolnienie kobiecie bez żadnych dolegliwości (lub zbyt długie zwolnienie) robi jej niedźwiedzią przysługę. Pracodawcy jeszcze z tego nie korzystają i zresztą całe szczęście – ale ja jako pracodawca nie miałabym kłopotu ze zwolnieniem dyscyplinarnym z pracy kobiety w ciąży korzystającej z takiego zwolnienia. I myślę, że każdy prawnik to potwierdzi. Z różnych względów nie będę rozwijać tego tematu 🙂

                Pozdrawiam,

                GUSIA2004 + Maleństwo 08.06.2003

                • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

                  Według mnie dobrze robisz! I jeśli masz ku temu okazję, wykorzystaj jak najwięcej zwolnienia!
                  Całą niemal ciążę przesiedziałam na zwolnieniu – ja nic nie robiłam a kasa wpływała na konto.
                  Pamiętam te mdłości, kiedy chodziłam po przesyconym różnymi zapachami korytarzu brrrrr… I dla dzieci zrobiłam się jakaś wredna 🙁 Biedne były…
                  Dyrektor rówmież byl wyrozumialy – ja wiem, ze dziecko najważniejsze (tym bardziej, że ostatnio była dziwna plaga poronieńw mojej szkole)…
                  Mialam nadzieje, że moi uczniowie beda mieć jedną nauczycielką, a okazalo się, ze było ich chyba ze 4 🙁
                  No, ale to już siła wyższa…
                  Poza tym, kiedy mnie zabrakło, dopiero wtedy mnie docenili. I z kwiatkami przychodzili, zebym wróciła hehe
                  Siedź w domu ile się da i dbaj o siebie i dzieciatko!

                  Ania i Igor (01.07.03)

                  • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

                    A co Ty sie tak czepiasz tych nauczycielek w ciazy?! Kobieto! – wspolczuje takiego podejscia i przede wszystkim charakterku!
                    Ja – do tej pory nigdy nie korzystalam ze zwolnien lekarskich. Nieraz szlam do pracy podpierajac sie nosem i MUSIALAM pracowac rzetelnie – slucha mnie jednorazowo ok.30 osob. I tak przez 6-7 godzin. Na poczatku ciazy sie porzadnie przestraszylam, bylam w szpitalu. Teraz czuje sie juz lepiej. Tez uwazam, ze to lekarz decyduje o przydatnosci do pracy, ale, na Boga! nie potepiaj tych, ktore sie boja, bo sie juz raz sparzyly! Jezeli bedzie mozliwosc – wroce, ale nie bede nalegac. Poza tym – w moim przypadku z powrotem do pracy wiaza sie ponowne zmiany planu, dyrekcja juz zatrudnila kogos na zastepstwo… I co – uwazasz, ze tak sobie wroce i za kilka miesiecy(w najlepszym przypadku!) znowu pojde sobie na zwolnienie, albo juz na urlop? Jezeli chcesz, zeby sie z Toba liczono, to Ty musisz sie liczyc z innymi. Do ZUS-u odprowadzalam co miesiac ciezkie pieniadze. Uwazam, ze naleza mi sie one w takich sytuacjach! A Moje Szefowstwo niczym sobie nie zasluzylo na komplikacje w pracy spowodowane moimi ciaglymi powrotami i odejsciami. Jest naprawde super!
                    Takze, bardzo Cie prosze, daj spokoj tym biednym dziewczynom, ktore i tak niejednokrotnie maja czym sie martwic! Jezeli nie masz o czym pisac, to pisz o pogodzie, zwierzatkach, porzadkach i czym tam chcesz jeszcze, ale daj nam spokoj!
                    Pozdrawiam i sorki, jezeli sie oburzylas. Aga

                    • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

                      Wybacz baby, że ta dyskusja toczy się na Twoim poście – ale właśnie tutaj są odpowiedzi adresowane wprost do mnie. Zaznaczam, że nie mają one z Tobą już nic wspólnego 🙂

                      Moja droga AAga,
                      Ty chyba nie wiesz o czym mówisz, bo bredzisz strasznie. “Do ZUS-u odprowadzalam co miesiac ciezkie pieniadze. Uwazam, ze naleza mi sie one w takich sytuacjach!”. Po pierwsze to należą Ci się pieniądze w sytuacjach w których przewiduje to praw – czyli w razie choroby. A jak pewnie wiesz ciąża nie jest chorobą.
                      Po drugie – na miłość boską o jakich ciężkich pieniądzach odprowadzanych do ZUSU Ty mówisz? Dla ułatwienia – przy wynagrodzeniu 1000 zł brutto odprowadzasz na ubezpieczenie chorobowe (z którego właśnie ZUS wypłaca Ci co miesiąc 100% wynagrodzenie) 24 zł 50 groszy. Przez rok uzbierasz tego 294 zł więc o czym Ty dziewczyno mówisz?
                      ZUS to zakład ubezpieczeń jak każdy inny – PZU czy WARTA.
                      Powiedz mi tak w tajemnicy – jak brakuje Ci pieniążków to podpalasz mieszkanie czy “podstawiasz” swój samochód, żeby go za darmochę naprawić?

                      Ja Tobie szczerze współczuję charakteru. Spaczony strasznie. A jeszcze bardziej współczuję dzieciom, które uczysz – tak na marginesie to czego Ty ich właściwie uczysz? Jak oszukiwać, żeby innych zrobić w balona i wyjść na swoje? Cudownie! Mnie uczono zupełnie już niemodnych i zapomnianych wartości… ale… nieważne.

                      • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

                        GUSIA!!! ode mnie medal za odwage wyrazania swoich ‘kontrowersyjnych’ na tym forum (co dziwne!!!) pogladow.
                        W mojej pracy ostatnio wysyp ciezarowek…po przykladach poprzedniczek wyglada na to, ze to juz trend, ze kobieta w ciazy natychmiast idzie na zwolnienie. Ja nie zebralam sie na to, zeby powiedziec lubianym kolezankom, ze postepuja nieetycznie :((. Za to naprawde mialam obiekcje, zeby powiedziec swojemu szefowi, ze tez jestem w ciazy bo sie obawialam, ze facet strzeli sobie w leb!!! Czuje sie niemal jak ufoludek bo pracuje i nie planuje isc na zwolnienie jesli nie bedzie takiej potrzeby.
                        Ale wiecie co? Jest mi glupio i wstyd za to jak sie naduzywa prawa i wcale sie nie dziwie, ze nikt nie chce zatrudniac kobiet z obawy przed ciaza. Same sobie na to zapracowalysmy!

                        pozdrawiam,

                        meffka i fasolinda

                        • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

                          I ku przypomnieniu, bo chyba zapomnialas… zobacz sobie, moja droga, co napisalas w odpowiedzi na link “Pracujecie, czy odpoczywacie do czasu narodzin?” – 22.11.04. Jestem zaskoczona, ze tak szybko mozna zmienic zdanie. A na zwolnienie lekarskie nie idzie sie odpoczywac! Przepraszam, ze nie cytuje doslownie, ale nie ma chyba takiej potrzeby… tutaj. “Stresujaca praca”? – tak tez nie mozna wpisac na zwolnieniu!
                          I teraz chyba mozemy zakonczyc te dyskusje.
                          Pozdrawiam serdecznie – wszystkie dziewczyny, ktore niezle sie bawily! Pa! Aga.

                          • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

                            Wciaz nie moge sie zdecydowac. Jestes idealem czy niedowartosciowana babka, ze ciagle mowisz innym co jest wlasciwie? Stale powtarzasz, ze wychowywano ciebie w innych wartosciach. Niestety dobre maniery i kultura wypowiedzi, nie obrazanie innych przy dyskusji i nie narzucanie wlasnego – jedynie slusznego zdania- zostaly w twoi wychowaniu pominiete. Zastanow sie nad soba. Moim zdaniem ty po prostu nie mozesz zniesc tego, ze z roznych powodow nie idziesz na zwolnienie a bardzo chcialabys i teraz wyrzywasz sie na innych i udowadniasz jak to oni zle robia.
                            Obrazaniem innych swiata nie zbawisz.

                            Marcela i mala Fasolina 3.05.04

                            • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

                              Ciąża wprawdzie nie jest chorobą ale odmiennym stanem i nie wszystkie w tym stanie czujemy się świetnie.
                              Mdłości, osłabienie, bóle kręgosłupa, bóle głowy itp. to nie są wprawdzie przesłanki do pójścia na zwolnienie lekarskie ale nie ułatwia pracy, a w ciaży nie można brać prawie żadnych lekarstw. Ja np bardzo rzadko chorwałam, odkąd jestem w ciązy jestem już 2 raz przeziębiona. Wróciłam ze zwolnienia 08/12/03 i już 12/12/03 znowu na nie wróciłam bo mam grypę.
                              Pracodawca obiecał mi że zmieni mi warunki pracy tj zamiast 8 godz przy komputerze-4 godz, na stojąco – na siedząco (da mi inną pracę), praca do godz 23:00 i w soboty i niedzielę(praca miała być w godz rannych). Ale skończyło się tylko na obietnicach bo w praktyce przy komputerze pracowałam 8 godz na stojaco często na 2 zmianę itp. Nie mam żadnych skrupułów idąc na zwolnienie.
                              Ja uważam ze jezeli kobieta czuje sie dobrze i nie sprawia jej trudności chodzenie do pracy to jej wybór.
                              Uważam że oszustwem jest przyznanie renty bez podstaw medycznych czy przyznanie przez lekarza orzeczenia o niezdolności do służby wojskowej mimo że nie ma ku temu tak naprawdę przesłanek medycznych. Ciąża natomiast jest stanem w którym wszystko moze się zdarzyć a w ciężkich warunkach pracy najbardziej może ucierpieć nasze dziecko. Ja teraz myślę tylko o tym aby moje dziecko było zdrowe i będę robiła wszystko aby tak było bez względu na to czy komuś nie podoba się to ze jestem na zwolnieniu.

                              Agata i maluszek 27.05.04 16tyd 6 dzień

                              • Re: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

                                Brawo Agusia!!

                                Tak trzymać! Wróciłam do tego forum, bo poczułam, że trzeba. To forum jest święte, jest naszą oazą, miejscem gdzie mamy się wspierać, pomagac sobie, posyłać promienie słońca. A nie, wciskać w ziemię, jaki to potencjał noszą w sobie niektórzy. Występuję w obronie, Baby, wszystkich nauczycielek, kobiet na zwolnieniu, z kązdego powodu i w obronie spokoju kobiet w ciąży w ogóle! Buziaki dla wszystkich!! I duuuży najszczerszy, promienny, przedświąteczny uśmiech.

                                P. S Nie dołujmy się! Cieszmy się!

                                Apolosia i bliźniątka najukochańsze:))

                                Znasz odpowiedź na pytanie: Chyba podjęłam decyzję – nie wracam do pracy

                                Dodaj komentarz

                                Angina u dwulatka

                                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                Czytaj dalej →

                                Mozarella w ciąży

                                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                Czytaj dalej →

                                Ile kosztuje żłobek?

                                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                Czytaj dalej →

                                Dziewczyny po cc – dreny

                                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                Czytaj dalej →

                                Meskie imie miedzynarodowe.

                                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                Czytaj dalej →

                                Wielotorbielowatość nerek

                                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                Czytaj dalej →

                                Ruchome kolano

                                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                Czytaj dalej →
                                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                Logo
                                Enable registration in settings - general