cos mnie wkurzylo…

…i nie wiem, czy nie powinnam moze zaczac zmieniac siebie, bo moze to ze mna jest cos nie tak.
powiedzcie same:

mialysmy wczoraj z kilkoma laskami z pracy male spotkanie w knajpce nad talerzem i z butla wina w tle
male grono 6 lasek, trzy nauczycielki, w tym moja szefowa, jedna laska z kadr, jedna z ksiegowosci, jedna z xerokopiarni – no generalnie mieszane towarztystwo, ale u nas sie wszyscy znaja i lubia i sa przyjazni sobie, wiec nic nie zapowiadalo, ze sie bede tak potwornie meczyc

otoz gadamy sobie o kosmetykach, jedzeniu, ubraniach, itp.
no i zaczela sie jazda
jedna z lasek okazala sie jakas taka… negatywna w moim odczuciu i na domiar zlego gotowa do oceny swoja miarka
np. takie urywki:

-ale wczoraj super sushi zamowilismy do domu, normalnie nie moglismy sie opanowac i zjedlismy dwa wielkie zestawy
ona: – fuj, predzej bym puscila pawia, niz zjadla sushi

-kupilam w zeszlym tygodniu zamszowe kozaki, takie za kolana, sliczne, miekkie, chiodzi sie w nich jak bajka
ona: – nienawidze zamszu, zreszta zupelnie niemodny i jak to ciezko utrzymac w czystosci…

-urzadzam sobie lazienke i robie na bialo niebiesko, kupilam wlasnie dwie umywalki taki o dziwnym ksztacie, od spodu wygladaja jak muszla
ona: ale to okropnie mi sie nie podoba, lubie minimalizm i w ogole takie przesadzanie w lazience to po prostu brzydko wyglada i sie z palacami arabskimi kojarzy

tak po godzinie w ogole balam sie odezwac, bo kazda wypowiedz dostawala od niej natychmiastowy komentarz indywidualny

i do rzeczy: no w koncu spotkalysmy sie jako kolezanki z pracy, wiec nie jestesmy sobie obce i mowimy sobie prawde w sumie
ale
dla mnie to jest ogromna roznica powiedziec komus: “wiesz, to mi sie niespecjalnie podoba/smakuje” niz walnac prosto z rury z oburzeniem “ale to jest wiocha, ale bym sie chyba pohaftowala”

gryze sie od wczoraj, bo moze ja mam jakies chore podejscie, moze nie powinnam tak tego odczuwac, ale dla mnie jej odzywki byly po prostu niegrzeczne

pokrecilo mnie na starosc? jakas sztywna lala jestem?

jeszcze musze dopisac, ze przyjmuje krytyke chetnie, ale na taka obcesowa sama sobie rzadko pozwalam i niewiele osob moze mnie tak bezkarnie do pionu stawiac

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: cos mnie wkurzylo…

  1. brak kultury i zła energia.
    staram się unikac takich ludzi. jak sie nie uda, to pytam wprost, czy dana osoba ma jakis problem.

    • po co gryziesz teraz siebie?
      trzeba było wczoraj ukąsić ją…
      asertywnie, spokojnie… z satysfakcją;)

      tylko w tej kwestii powinnaś zmienić siebie.
      gdyby była dobrze wychowana, to ugryzłaby się w język.
      toksyczna osoba, nie bedziesz miała przyjemności z kontynuowania znajomości
      z tą osobą.

      • Chciala zaistniec w rozmowie….
        Moze miala zly dzien…
        Moze @@@ sie zblizalo…

        Chyba szkoda ze ktoras nie zareagowala jakos konkrertnie zeby panna dala juz spokuj – no chyba ze to szefowa byla taka czepialska 😀

        • Kobitka ma podobnie negatywny sposób prowadzenia konwersacji jak moja teściowa. Banalna rozmowa o wakacjach – wysłuchamy jak źle (drogo, daleko itp.) jest jechać tam gdzie wybraliśmy. Jak kupiliśmy sobie nowe mieszkanie to nic jej się nie podobało i wszystko było nie tak. Jak się uprzejmie zapytam czy “kawka czy herbatka” to usłyszę, że “herbata, bo przecież ona kawy nie pija” – a z mimiki wyłapuje, że kawa (która właśnie trzymam np. w ręce) to megaświństwo i generalnie fuj.

          Kiedys się odważę i każę spadac na drzewo. 🙂
          Na razie poprawiam sobie humor mysląc o tej chwili.

          A co do Twojej koleżanki chyba bym się nie zmuszała do dalszych z nia kontaktów…

          • Zamieszczone przez kantalupa
            ciapus, a ja mam taka zasade zlota
            po co szukac jakichs glebokich pobudek czegos, co w sumie da sie wytlumaczyc zwykla glupota
            autentycznie, ona nie byla zlosliwa, jej chyba nigdy mama i tata nie nawkaladali do glowy, ze to nieladnie ludziom wytykac ich gusta

            o, doczytalam jeszcze raz, ze napisalas o tym podswiadomym poziomie, czyli generalnie tak samo myslimy

            centralnie mam postanowienie, zeby sie wiecej na takie spotkania nie wybierac
            szkoda, bo w sumie myslalam, ze sobie jakies kolezanki przysposobilam tutaj na cos wiecej niz piekne dzien dobry jak sie czujesz kazdego ranka

            No ja już niestety w takich, ewidentnych przypadkach jestem skazona 😀 i się doszukuję.
            Wiem, ze nie wynika to z jej złoścliwości, ona taka po prostu jest, a jest naprawdopodobniej przez rodziców swoich. Przypuszczam, ze jej matka ma podobny styl funkcjonowania. I tak sobie myślę, czy chociaż raz w zyciu ktoś tej dziewczynie dał jakąkolwiek informację zwrotną na temat tego, jakie jej zachowanie budzi emocje u odbiorcy…jeżeli nie, to szkoda wielka, bo pewnie by się przydało. Zwykle odbiorcy zmywają się, uciekają z drogi takim ludziom.
            Zmiana takie stylu funkcjonowania jest niestety bardzo trudna.
            A z czego takie zachowanie wynika… Najprościej – tak jak napisałam najprawdopodobniej jedno z jej rodziców, przypuszczam, że silna matka ma tendencję do takiego zachowania, dziecko, które wyrasta w ciagłej krytyce samo się takie staje wobec innych.

            • Zamieszczone przez kantalupa
              …i nie wiem, czy nie powinnam moze zaczac zmieniac siebie, bo moze to ze mna jest cos nie tak.
              powiedzcie same:

              mialysmy wczoraj z kilkoma laskami z pracy male spotkanie w knajpce nad talerzem i z butla wina w tle
              male grono 6 lasek, trzy nauczycielki, w tym moja szefowa, jedna laska z kadr, jedna z ksiegowosci, jedna z xerokopiarni – no generalnie mieszane towarztystwo, ale u nas sie wszyscy znaja i lubia i sa przyjazni sobie, wiec nic nie zapowiadalo, ze sie bede tak potwornie meczyc

              otoz gadamy sobie o kosmetykach, jedzeniu, ubraniach, itp.
              no i zaczela sie jazda
              jedna z lasek okazala sie jakas taka… negatywna w moim odczuciu i na domiar zlego gotowa do oceny swoja miarka
              np. takie urywki:

              -ale wczoraj super sushi zamowilismy do domu, normalnie nie moglismy sie opanowac i zjedlismy dwa wielkie zestawy
              ona: – fuj, predzej bym puscila pawia, niz zjadla sushi

              -kupilam w zeszlym tygodniu zamszowe kozaki, takie za kolana, sliczne, miekkie, chiodzi sie w nich jak bajka
              ona: – nienawidze zamszu, zreszta zupelnie niemodny i jak to ciezko utrzymac w czystosci…

              -urzadzam sobie lazienke i robie na bialo niebiesko, kupilam wlasnie dwie umywalki taki o dziwnym ksztacie, od spodu wygladaja jak muszla
              ona: ale to okropnie mi sie nie podoba, lubie minimalizm i w ogole takie przesadzanie w lazience to po prostu brzydko wyglada i sie z palacami arabskimi kojarzy

              tak po godzinie w ogole balam sie odezwac, bo kazda wypowiedz dostawala od niej natychmiastowy komentarz indywidualny

              i do rzeczy: no w koncu spotkalysmy sie jako kolezanki z pracy, wiec nie jestesmy sobie obce i mowimy sobie prawde w sumie
              ale
              dla mnie to jest ogromna roznica powiedziec komus: “wiesz, to mi sie niespecjalnie podoba/smakuje” niz walnac prosto z rury z oburzeniem “ale to jest wiocha, ale bym sie chyba pohaftowala”

              gryze sie od wczoraj, bo moze ja mam jakies chore podejscie, moze nie powinnam tak tego odczuwac, ale dla mnie jej odzywki byly po prostu niegrzeczne

              pokrecilo mnie na starosc? jakas sztywna lala jestem?

              jeszcze musze dopisac, ze przyjmuje krytyke chetnie, ale na taka obcesowa sama sobie rzadko pozwalam i niewiele osob moze mnie tak bezkarnie do pionu stawiac

              Kantalupa z Tobą jak najbardziej wszystko wporządku, myśle że każdy (bynajmniej ja) też bym tak myślała, czuła się troszke niesmacznie w takich sytuacjach (a ja jestem młoda, więc to nie kwestia wieku, chyba wychowania):D

              • Nie jesteś nienormalna, to raczej ta koleżanka powinna się wybrać na psychoterapię. Chyba musi być bardzo nieszczęśliwa, skoro nic jej się nie podoba, wszystko jest bleee.

                Jak złapie się na jakiejś gafie – chyba każdemu się czasem zdarza – to mam ciężkie wyrzuty sumienia i przeżywam to długo.

                • Kantalupa ja Cię kocham w całości nawet, jak masz gorsze dni!!!

                  • Zamieszczone przez ciapa
                    I tak sobie myślę, czy chociaż raz w zyciu ktoś tej dziewczynie dał jakąkolwiek informację zwrotną na temat tego, jakie jej zachowanie budzi emocje u odbiorcy…jeżeli nie, to szkoda wielka, bo pewnie by się przydało. Zwykle odbiorcy zmywają się, uciekają z drogi takim ludziom.

                    no wlasnie
                    czasami robimy pewne rzeczy zupelnie nieswiadomie, nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo cos w naszym zachowaniu moze kogos denerwowac, albo ze nie wszyscy lapia nasz rodzaj dowcipu
                    pewnie, ze nie kazdy chcialby dostac takie info i nie kazdy chcialby zmieniac cos w sobie, ale moze (a wlasciwie to jestem pewna, ze) niektorym by to dalo do myslenia – na korzysc dla nich i dla otoczenia

                    zeby nie bylo – edit – to nie uwaga do Ciebie, kantalupa, bo rozumiem, ze sie nie znacie z laska za dobrze
                    ale np. sama od bliskich oczekiwalabym zwrocenia uwagi, jakby co
                    dla mojego dobra 🙂

                    • To ja w sprawie informacji zwrotnej…

                      W nowym domu mieszkam od Bożego Narodzenia i mniej więcej w tym samym czasie, w wąskiej uliczce, zaczął parkować jakiś samochód.
                      Facet przyjeżdżał do swojej dziewczyny, czasami zostawał na noc, często na całe dnie.
                      To bardzo utrudniało ruch, szczególnie samochodom dostawczym.

                      I pomyślałam sobie, że ten gość wcale nie musi zdawać sobie z tego sprawy

                      Napisałam do niego list. (włożyłam za wycieraczkę)
                      Wytłumaczyłam, że to niefortunne miejsce, że śmieciarka z trudem przeciska się koło jego samochodu i że na pewno w okolicy znajdzie sporo miejsca, gdzie jego parkowanie nikomu nie będzie przeszkadzać.

                      Starałam się być grzeczna.
                      Pilnowałam się, żeby nie zwracać mu uwagi, tylko wytłumaczyć mój punkt widzenia.
                      Na koniec pozdrowiłam go 🙂
                      I wiecie, co?
                      Nie parkuje już przy moim domu.

                      Ale wiem także, że czasem zdumienie, zdenerwowanie nie pozwala na proste wyjaśnienie sprawy….

                      Pozdrawiam serdecznie!

                      Ps. Kantalupa – zaliczyłam pierwszą sesję ze średnią 4,1! Najwyższa 4,4! Zadowolona jestem, wiesz? 🙂 I nadal strasznie zakochana w zębach!!

                      • Zamieszczone przez nesfree

                        Napisałam do niego list. (włożyłam za wycieraczkę)

                        świetny pomysł:)

                        • Kantalupa, wszystko z Tobą OK.
                          Ja mam bardzo podobne podejście i jeżeli wyrażam swoje zdanie to staram się to zrobić tak, żeby nikogo nie urazić. Mam prawo mieć odmienną opinię, ale nie mam prawa obrażać czy ranić.

                          A swoją drogą to nieraz byłam świadkiem sytuacji tego typu:
                          osoba A: kupiłam sobie te meble w nowoczesnym stylu, bo tamte murowane kuchnie mi zupełnie nie odpowiadają
                          osoba B, chcąc zrobić przyjemność osobie A przytakuje gorliwie: tak, tak, masz rację, bo to przecież totalna wiocha

                          a ja wiem, że osoba C, która siedzi obok ma właśnie murowaną kuchnię, piękną skądinąd 🙂 Nie odzywa się, bo po co, ale na pewno czuje się dziwnie.

                          Generalnie jestem zwolennikiem wyrażania swojego zdania, ale w sposób kulturalny. Podobnie w przypadku rozwiązywania sytuacji problemowych. Tak jak napisała nesfree wiele osób w ogóle nie musi sobie zdawać sprawy, że ich postępowanie w jakiejś sytuacji komuś utrudnia życie.

                          • Zamieszczone przez Dominikka

                            osoba A: kupiłam sobie te meble w nowoczesnym stylu, bo tamte murowane kuchnie mi zupełnie nie odpowiadają
                            osoba B, chcąc zrobić przyjemność osobie A przytakuje gorliwie: tak, tak, masz rację, bo to przecież totalna wiocha

                            a ja wiem, że osoba C, która siedzi obok ma właśnie murowaną kuchnię, piękną skądinąd 🙂 Nie odzywa się, bo po co, ale na pewno czuje się dziwnie.
                            ….

                            A wiecie, co wtedy robię, zakładając, że jestem osobą C…?
                            Patrząc w oczy mówię Pani A i B, że mam kuchnię murowaną i całkiem dobrze się spisuje!

                            Mina i reakcja w/w pań – bezcenna! 😉

                            Znasz odpowiedź na pytanie: cos mnie wkurzylo…

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general