Witam wszystkie mamy,
bardzo zaluje ze dopiero teraz (kilka dni przed terminem porodu) odnalazlam ta strone…. bo wiele moich watpliwosci moglo byc rozwiane wczesniej.
Zwracam sie do Was z nastepujacym pytaniem:
Termin porodu mam wyznaczony na 22 lutego – narazie nic sie nie zanosi na to ze urodze lada chwila – a moj lekarz prosil mnie zebym sie stawila w szpitalu dzien po terminie…. a ja sie panicznie boje oczekiwania na TEN moment w szpitalu. Jakie sa Wasze doswiadczenia? Czy pobyt w szpitalu jest konieczny? (Naturlnie jezeli wszystko jest ok) Czy istnieja inne mozliwosci?
Prosze o pomoc – nie mam doswiadczenia a potrzebuje argumentow dla mojego lekarza zeby mnie nie zapudlowal na oddzial ;-)))))
Pozdrawiam cieplutko
OLA & Ewunia (22.02.2004)
4 odpowiedzi na pytanie: countdown
Re: countdown
ja rodzilam po terminie az 8 dni zglosilam sie wlasnei na osmy dizen do szpitala na patologie ciazy gdyz takei zasady ma szpital u nas…moze puszcza cie zaraz po badaniu do domu i beda ci kazac spokojnie czekac:) nie martw sie na zapas…wszystko bedize dobrze!!
Dorota i Zosia <16.07.2003.>
Re: countdown
Ja bym sie cieszyla gdyby tak zrobil moj lekarz, bo to zmniejsza ryzyko ze z dzidzia cos mogloby byc nie tak bo jestes pod stala kontrola. Moj lekarz mowi ze nie pozwolilby na to by jego dziecko bylo w brzuchu dluzej niz 4 dni po terminie, wiec mysle ze dobrze ze taka propozycja padla. Zobaczysz ze dziecko Ci to wynagrodzi. Tyllko sie wyspij poki mozesz 😉
Asia i Oliwierek 14.01.2004 r
Re: countdown
w dzien terminu czyli 23.10 bylam u lekarza normalnie na wizycie..by sprawdzic czy wszystko ok..czy “cos ” sie nie dzieje.. A bardzo chcialam.. A tu nic
powiedzial ze po weekendzie czyli 27 mam sie mu pokazac by znowu sprawdzic czy cos ruszylo czy nie…moj lekarz nie jest zwolennikiem “siedzenia” w szpitalu czego i ja balam sie panicznie…
jednak do 27 nie wytrzymalam bo urodzilam..26..w niedziele
i poszlam do szpitala..o 12:30 a urodzilam Martusie o 16:20
wiec tylko 4 godz.
potem 3 dni i do domku:-)
KaSieK i MaRtuSia
Re: countdown
Ja miałam termin wyznaczony na 7 września i kazano mi właśnie tego dnia zgłosić się na kontrolną wizytę do szpitala. Pojechałam, nic ze sobą nie zabrawszy, bo u mnie nie było żadnych symptomów porodu. Miało być w zasadzie zrobione ktg. Ja byłam przekonana, że urodzę tydzień po terminie. W szpitalu okazało się, że skurczy nie ma ( ja rano je czułam), ale dziecko ma z kolei nierówne tentno i to bardzo skrajne. Położnik zaproponował mi pozostanie w szpitalu – byłam w szoku i zarazem przerażona, bo ja nie chciałam oczekiwać na dziecko w szpitalu, a wcale nie wykluczone, że i tydzień. Jednakże pierwszej nocy spedzonej na patologii ciąży pojawiły mi się skurcze porodowe, a zastosowany rano test oksytocynowy doprowadził do porodu. I tym oto sposobem synek urodził się zaledwie dzień po terminie.
Gdy czekałam na ktg w izbie przyjęc, była także inna ciężarna z terminem na dany dzień – ją odesłano.
Oczekiwanie w szpitalu ma swoje plusy, bo:
– jesteś Ty i Twoje dziecko pod opieką,
– nie zamoczysz np. łóżka wodami płodowymi,
– omija Ciebie popłoch związany z dojazdem do szpitala,
– nie martwisz się czy Ciebie przyjmą, bo już jesteś w szpitalu.
Życze powodzenia i w miarę szybkiego i bezbolesnego porodu!
,
Znasz odpowiedź na pytanie: countdown