uświadomcie mnie proszę, bo kompletnie zgłupiałam. Wciąż ścinam się z rodzicami i mądrymi ciotkami, ale moze to oni mają rację? Jeżeli oni są w błędzie to utwierdźcie mnie w przekonaniu ze robię dobrze i nie robię krzywdy własnemu dziecku.
Sytuacja piersza – osoby w/w uważają ze jestem wyrodną matką, bo…….. nie słodzę dziecku mleka. Wg nich każde mleko powinno być dosładzane (glukozą) bo jest smaczniejsze. Podobnie jak herbatki Hipp czy inne. Ewentualnie powinno się herbatki nasypać sporo więcej, bo jak mówi mój tata jest ona zupełnie bez smaku. Mają do mnie pretensje ze piję niesłodzoną herbatę i generalnie nie używam cukru. Nie oznacza to jednak ze nie jem słodyczy.
Sytuacja druga – już nawet pierwszą zupkę winno się posolić!!! I nieważne ze ja tłumaczę ze dziecko nie zna soli i nie powinno jej poznać zbyć szybko bo jest szkodliwa.
Parę razy już usłyszałam ze jestem wyrodna.
Myślę ze ewentualnie dosładzanie wchodzi w rachubę jeżeli maluszkowi faktycznie coś nie smakuje. Wtedy próbuję na różne sposoby, ale żeby tak od razu słodzić jeżeli Asia je bez problemu?
Wkurzają mnie argumenty typu – wychowałam troje dzieci i było ok, albo – słodziłam niebieskie mleko itp. Mają do mnie pretensje ze sztywno trzymam się “instrukcji” na opakowaniach. W ogóle są przeciwnikami wszelkich słoiczkowych dań, bo to sama chemia. Nie wspomnę już o sztucznym mleku – no bo jak to, nie gotować? To na pewno szkodliwe dla dziecka itp. Przecież dziecko uczy się dopiero nowych smaków i dlaczego mam psuć jego nawyki? To co nam się wydaje niedobre dla maluszka jest pyszne, bo nie zna niczego innego, przynajmniej tak mi się wydaje.
Macie więcej doświadczenia ode mnie. Proszę podtrzymajcie mnie na duchu, bo już nie mam siły. Już nie mam argumentów. A przecież horror wprowadzania pierwszych posiłków dopiero przede mną.
Liczę na was i z góry dziękuję za porady.
Ania i Asieńka (07.08.03)
Edited by kruszyna on 2003/12/16 14:08.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: czy jestem wyrodną matką?
Re: czy jestem wyrodną matką?
Masz oczywiscie rację ale wierze Ci, że czasami sama zastanawiasz sie czy faktycznie.
Ale nie martw sie u mnie jest bardzo podobnie.Obecnie najwiekszy problem stanowią zupki ze słoiczków…Gotuj sama-słysze na kazdym kroku. To prawda, ze czasami brakuje argumentów i człowiek juz nie wie co ma odpowiadac.
Ja próbuje przytakiwać a i tak robic swoje…po co kłócic sie z całą rodzina skoro oni i tak ‘wiedza lepiej’…
Trzymaj sie i rób tak jak uwazasz za stosowne!
rita25 i Sonia 03.07.03
Re: czy jestem wyrodną matką?
Nie, kochanie, nie jesteś wyrodną matką. Jesteś taka jak my wszystkie, świadomą, lepiej wyedukowaną i walczącą z rodzicami, ciotkami.
Ja na szczęście(?) jestem po biologii więc potrafię na miejscu udowodnić swoje racje, ale jak myślisz, że to coś zminia to się mylisz… I wiesz, zauważyłam, że zaczęliśmy się z mężem odsuwać od tych wszystkich najmądrzejszych i lepiej wiedzących.
Postępujesz bardzo mądrze i TO TY MASZ RACJĘ I TEGO SIĘ TRZYMAJ!!!!!!! Pozdrawiam Cię i gdy tylko będziesz potrzebowała wsparcia to WAL na prv
P. S. Świdomość, że przechodzimy to samo bardzo mi pomaga. Gdy teściowa chrzani mi podobne pierdoły zaciskam zęby i myślę o dziewczynach z forum, bo tylko wyjątki nie przechodzą właśnie TAKICH sytuacji
GOHA i Dareczek 8 m-cy (02.04.03)
Re: czy jestem wyrodną matką?
Przede wszystkim:to Ty jestes matka i mozesz robic tak jak uwazasz. Po drugie robisz bardzo dobrze,nie powinno sie dosladzac mleka ani herbatek,to bzdura a juz napewno nie powinno sie solic zupki bo to jest bardzo niewskazane dal dziecka.A to ze ktos wychowal w ten sposonb kilkoro dzieci to nie powod, zeby mowic, ze to sluszne.Oj biedna Ty jestes, ze masz takich ludzi wokol. Nie daj sie ! Zawsze powtarzaj, ze to Twoje dziecko i bedziesz je karmic tak jak uwazasz a zasady zywienia niemowlat z lat naszego niemowlectwa zmienily sie diametralnie [mam nadzieje, ze na lepsze]w koncu sie odczepia
Monia i Tymonek (08.08.03)
Re: czy jestem wyrodną matką?
nie słuchaj ich!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nic nie dosładzaj, nie sól
ja sie przyznam, ze na poczatku musiałam dosłodzić glukozą obiadki i nieco posolić, bo tylko wtedy Filip jadł… teraz je bez słodzenia itp:)
Rób po swojemu!
Re: czy jestem wyrodną matką?
zdecydowanie jestem po Twojej stronie!
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: czy jestem wyrodną matką?
nie jesteś!!!
pamiętaj ze przede wszystkim to Twoje dziecko i Ty decydujesz co/jak będzie jadło,będzie ubrane, jak będzie wychowane
każda z nas ma tysiące takich “dobrych” doradców, uwierz w siebie
powodzenia i pozdrawiam
Ola z Natalią- 6miesięcy
dziękuję wszystkim!!!
jesteście kochane. Wiedziałam ze mogę na was liczyć.
Znów uwierzyłam w siebie.
Mam nadzieję ze sił mi nie zabraknie.
Wczoraj miałam gorszy dzień.
pozdrawiam serdecznie
papa
Ania i Asieńka (07.08.03)
Re: czy jestem wyrodną matką?
kochana jesteś Moniko. Dziękuję. Dziś już jestem silniejsza. Argumenty które podałaś i inne dziewczyny umocniły mnie w moich przekonaniach.
pozdrawiam
ślę całuski dla michałka.
Ania i Asieńka (07.08.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: czy jestem wyrodną matką?