…zwracają tak ogromną uwagę do tego w co się ubierają, jakie mają fryzury i do swojego image, ogólnie rzecz biorąc?
Ja jestem podłamana, Nina potrafi 5 razy zmieniać koncepcję ubioru do szkoły
(nie, nie pozwalam na wydziwianie tuż przed wyjściem, w związku z tym cały zeszły tydzień wywlekałam ją do szkoły zaryczaną bo “będzie wyglądać jak idiotka” – ciuchy wybrała sobie wieczorem, rano miała inny pomysł).
Z włosami też mamy problem – nie toleruje spinek, gumek, warkoczy, kucyków – najlepiej żeby włosy były rozpuszczone…. Niestety, włosów ma bardzo dużo, nie są łatwe do ułożenia, wiecznie ma je na oczach – wkurza mnie to strasznie…
ćwiczy przed lustrem pozy żywcem ściągnięte z HM, miny itd.
Strasznie nagle zaczęło ją interesować co modne, a co nie, co będzie mogła jak będzie nastolatką, makijaże, tatuaże, kosmetyki…
nie wiem czy to wpływ nowych koleżanek w klasie – w poprzedniej szkole tego typu jazdy nie występowały w takim nasileniu…
ma szlaban na głupie bajki i seriale typu HM, chyba za duży luz miala w tych sprawach wcześniej.
Nie chcę mieć w domu pustej lalki, która tylko o ciuchach i dyskotekach umie rozmawiać, a Ninie jak widzę takie nastolatki bardzo imponują.
Jestem w szoku, że to już się zaczyna….
Wasze 7-8-latki też tak mają?
Pracujemy nad Niną, staram się jej pokazać inny świat niż świat HM, rozwijać zainteresowania – ale ten syf widzę ma dużą siłę przyciągania….
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: czy Wasze córki też…..
Więc może inaczej trzeba podejśc do sprawy.
Moja córka jest niska bo i rodzice niscy rośnie powoli i wszystkie koszulki ma na 2 lata, tak samo spódniczki czy kurtki. Zawsze kupuje rozmiar większe a a przy spódniczkach czy koszulkach 1 rozmiar nie stanowi widocznej dla oczu różnicy, najwyżej jest ciut dłuższa a rękawy zawijam ( z krótkim rękawem zero problemów )
Przy 2 latach w jednych ciuchach to i polówkę za 60 zł opłaca mi się jej kupić, dlatego większość ma firmówiek, lepsza jakość, nie rozciąga się w praniu więc warto
mogłabyć być uprzjema i odpowiedz na moje pytania?
Vieshack, ja mama chłopca, ale czasem przed wyjściem też mamy problem 😉
U nas chodzi o kolory i zestawienie pewnych ubrań.
Kolory nie mogą być dziewczyńskie, uraz po wyśmiewaniu się z młodego w przedszkolu, grupka wielbicieli markowych ubrań w przedszkolu wyśmiewała różne rzeczy, na szczęście problem utrwalił się tylko z kolorami.
Podejrzewam, że faktycznie chodzi o koleżanki.
W szkole się uspokoiło, trafiliśmy na fajne dzieci, fajnych rodziców, dla których ciuchy i ich pochodzenie nie mają specjalnego znaczenia.
Co do wątków pobocznych my na ryneczku nie kupujemy bo nie mamy blisko takiego ciuchowego, także u nas w 99% sieciówki.
Koszulki max 25 pln mały nigdy nie miał. Raczej do 15,19.
Wczoraj kupiłam w tesco za 9.
Magda, nie mam zamiaru sie teraz licytować co jest drogie a co nie.
Ale skoro ktoś co roku kupuje nowego laptopa ( mnie na to nie stać ) mój ma 4 lata, to raczej blizka za 37 zł to mały pikuś
bruni ma racje
Szpi, a po kiego majta Ty się tłumaczysz ze swojej finansjery;)?
ja się w ogóle zastanawiam dlaczego rozmowa zeszła na kwestie finansowe…
zrobiła się licytacja kto najtaniej/najdrożej/najlepiej kupuje, nie wiem po kiego grzyba.
u nas nie chodzi o markowe i drogie ciuchy.
problem jest z ciuchami ogólnie, przypominam.
z dobry rok wyprowadzałam dziecko na prostą
teraz tak za bardzo nie przejmuje się tymi niemodnymi tekstami
ma swój styl i ubiera się w to co jej się podoba i lubi.
Nie spełniam jej wszystkich zachcianek, ale wiem że jest małą kobietką i jak każda z nas marzy o jakimś ciuchu 😉
Ja myślę że jako “nowa” była bardziej narażona na wpływy
a w pierwszej klasie starsze koleżanki mądrowały się i robiły z siebie co to nie one. wiesz starszy jest zawsze madrzejszy, trzeba poszpanować przed młodszymi 🙂
Ostatnio gadałam z inną matką i bardzo mi zazdrościła dziewczynki, bo jej syn ciagle sie bije. Uświadomiłam ją ze dziewczynki sa gorsze, one wykańczają się psychicznie.
To zależy jak się trafi, ale ja się przejechałam na bluzkach z Reala i Auchan, już po pierwszym praniu się zdefasonowały, a teraz to nawet nie bardzo to jest jak wyprasować takie poprzekręcane – za to kolory nadal żywe i aplikacje się trzymają;)
Się dołączę z gratulacjami dopiero teraz spracowałam
Ja nakładałam na długie kudły mnóstwo dorosłej odżywki + spray’e ułatwiające rozczesywanie, a i tak skończyłyśmy u fryzjerki, nikt już nie wytrzymywał porannego wycia, no ale robiła jak Zu Kluchy – rano wyczesane, wieczorem szopa:(
co nie zmienia faktu, ze taniej byłoby zakupić dzieciom 2 telewizory – niech sobie pooglądają national geographic :D:D:D
MSPANC
O matko…
Jeszcze dopisz, że dziwisz się, że Szpila sama na to nie wpadła
jędze
Do usług
Optymistka
Już w podstawówce makijaże się pojawiają
no ładnie
strach się bać 😉
Ty się przygotój, na własne oczy widziałam jak wice prowadziła dziewczynki do łazienki. Po myciu twarzy mogły pójść na lekcje
Vies ja myślę że to i próby dostosowania się dziecka do środowiska, zaistnienia w nim.
Podobne wydziwianie miałam w przedszkolu, ale to było elitarne muzyczne (dla mnie akurat 2 bramy od domu). Teraz w rejonowej szkole nie mam żadnego problemu z ciuchami, najchętniej chodzi w portkach i mają być wygodne. To co ja naszykuje wieczorem zakłada rano.
Gratulacje
Zu ostatnio w sklepie mierzyła buty na obcasie w rozmiarze 32
…. Albo o kolczyk w pępku i tatuaż na pośladku…
ja sama z tych, co to chodzili w LO z dredami i większą ilością kolczyków 😉
więc też specjalnie restrykcyjna nie jestem, ale 7 lat to po prostu za wcześnie na takie jazdy 😉
na szczęście od paru dni jest jakby lepiej, wychodzi do szkoły wcześniej, z tatą i przypuszczam, że na pierdoły rano czasu nie mają…
a ograniczenie tv i gier robi swoje.
i więcej czasu na dworze, aktywnie spędzamy bo jest pogoda.
moja też – w deichmanie:) i nie chciała zdjąć;) ale nie było pomiłuj;)
Znasz odpowiedź na pytanie: czy Wasze córki też…..