Dlaczego jego miłość … depresja gigant:-( Długie

Tak sobie właśnie poryczałam trochę. Nazbierało mi się.
I tak się zastanawiam, czy to cały czas depresja poporodowa, czy rzeczywiście tak jest.
Nazbierało mi się, bo:
1. Jakoś nie bardzo czuję się kobietą. Nie bardzo czuję się sobą. Jakbym miała inne ciało i bała się go. Chciałabym zrobić jakiś krok do męża. On pewnie czeka na ten krok, a ja mam nadzieję, że może jednak on coś zrobi. A potem sobie myślę, że może jednak niech lepiej nic nie robi, bo ja może nie jestem jeszcze gotowa. Coś dziwnego siedzi mi w głowie. Psychika mi się chyba powaliła. Nie wiem jak będą wyglądały pieszczoty ze świadomością, że w moich piersiacj jest mleczko dla synka. Jakoś nie mogę tego oddzielić. I wogóle nie wiem jak on to odbierze. Rozmawialiśmy na ten temat i dla niego nie ma problemu, ale…. jest dla mnie. Nie lubię siebie takiej i zastanawiam się czy ten hamulec kiedyś puści. Czy będzie między nami znów kiedyś tak spontanicznie i fajnie, czu ja się wyluzuję. Okropnie się z tym czuję.
2. Mój mąż potrafi siedzieć sobie przed kompem albo przed telewizorem, albo zwyczajnie idzie spać, bo jest ZMĘCZONY!!! A ja wstaję do małego w nocy i nie jestem zmęczona, bo przecież cały dzień siedzę w domu. On nawet nie drgnie w nocy, kiedy zapalam światło i karmię, przewijam małego. I kiedy tak leży czuję żal, że nie może się na chwilę obudzić, żeby mi pomóc:-(( Chcociaż wiem, że to niedorzeczne, bo on wstaje rano do pracy i musi się wsypać, a ja sobie to odeśpię w dzień. Ale z drugiej strony, kiedy wraca do domu, to jakoś nie bardzo garnie się, żeby przejąć ode mnie małego. Muszę go prosić, żeby go przewinął, albo wziął żeby mu się odbiło. Czasem się zastanawiam, czy nie traktuje małego Pawełka jak zabawki, którą się można po pracy pobawić, ale nie za długo, bo przecież był w pracy i jest zmęczony. Ja nigdy nie jestem zmęczona!!!!!!!!!!! Nie mogę!!!!!!!!!
Czasem się zastanawiam, dlaczego miłość mojego męża do naszego synka jest tak inna od mojej. Dlaczego nie zachwyca się i nie wzrusza kiedy Paweł się śmieje, kiedy wydaje śmieszne odgłosy, kiedy robi boskie minki, kiedy popłakuje, bo jest mu źle. Ja się tym wszystkim zachwycam i wzruszam na przemian. Jakoś nie mogę tego zrozumieć. Zaczynam się czuć samotna. I mam wrażenie, że tylko my dwoje Paweł i ja, jesteśmy dla siebie ważni i dla nikogo innego. Boże, jak mi się chce wyć i ryczeć!!!!!!!!!! Czuję się osamotniona, bezbronna. Nigdy nie myślałam, że w naszym tak idealnym i szczęsliwym małżeństwie będę się kiedyś tak czuła. Bo mam przecież tak kochanego idealego męża, że nie mogę narzekać. Ale coś jest jednak inaczej. Nie wiem tylko, czy to we mnie coś pękło, czy się rzeczywiście coś zmieniło. Wkurzam się kiedy mąż oddaje mi dziecko i mówi, że u mnie się lepiej uspokaja. Bo może go za mało jest dla Pawła?! A ja jestem z nim cały czas i to mnie zna najlepiej. Dlaczego???????? Myślę i rozmyślam i zastanawiam się czy podjąc z mężem kolejną rozmowę, ale zwyczajnie mi się nie chce. Jestem zmęczona i rozżalona:-( Jest mi strasznie smutno i źle. Myślałam, że oboje równo wyczekiwaliśmy tego synka. Że oboje równo o nim marzyliśmy i snuliśmy plany. Tak myślałam do czasu. A teraz mam wrażenie, że to tylko ja tak chciałam. I nie wiem co z tym zrobić, bo strasznie mnie to boli. Może jak miną te pierwsze emocje, to się na coś zbiorę, ale na razie muszę, sama nie wiem co muszę.
Wyć i ryczeć. Tyle mi teraz zostaje, dopóki nie oczyszczę serca ze złych emocji. Teraz sobie przypominam posty, w których dziewczyny żaliły się na rozpad małżeństwa po przyjściu dziecka na świat. Wiem, że to jeszcze krótko i może robię z igły widły, ale czuję się na razie paskudnie. I mogę tylko wam o tym powiedzieć, bo komu innemu? Mamie, siostrze, to zaczną lamentowac, że coś z naszym małżeństwem nie tak, a ja wiem, że będzie, musi być dobrze. Tylko teraz tak mi się nazbierało. Z mężem jeszcze nie chcę o tym rozmawiać, choć zawsze był moim najlepszym przyjacielem.
No i co ja mam zrobić?:-(((

JoannaR i Pawełek 19.09.2003

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dlaczego jego miłość … depresja gigant:-( Długie

  1. Re: Dlaczego jego miłość… depresja gigant:-( Długie

    Chyba masz rację. Ja też się za mało starałam.
    Pozdrowionka:-)

    JoannaR i Pawełek 19.09.2003

    • Re: Dziękuję. Jesteście kochane.

      No my niby też ustaliliśmy, że dam znać jak będę gotowa, ale jednak bym chciała spróbować, a sama się chyba nie odważę i chciałabym żeby on jednak spróbował zrobić ten pierwszy krok. Będziemy rozmawiać. Muszę to wszystko co wam opowiedzieć jemu.
      Pozdrowionka:-)

      JoannaR i Pawełek 19.09.2003

      • Re: Dlaczego jego miłość… depresja gigant:-( Długie

        A ja Ci dziękuję za mądre rady. Już nieco lepiej się czuję, ale jeszcze musimy ze sobą dłużej i szczerzej porozmawiać.
        Cieszę się, że mogłam się wam wygadać:-)
        Pozdrowionka

        JoannaR i Pawełek 19.09.2003

        • Re: Dlaczego jego miłość… depresja gigant:-( Długie

          Cześć.
          Jestem nową użytkowniczką forum. Właściwie to przeglądam je od dawna ale zalogowałam się aby odpowiedzieć na Twoją wiadomość. Chciałabym Ci powiedzieć że tak na prawdę swoich bliskich doceniamy tak na prawdę, kiedy ich zabraknie. Ciesz się tym co masz. Ja w zeszłym roku też nieustannie narzekałam na mojego męża.
          We wrześniu 2002 r. okazało się że jest chory na raka. Przeżyliśmy wtedy wiele! Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, jak wiele znaczy dla mnie mój mąż. W tej chwili żyjemy z “chorobą w tle”. Boimy się planować przyszłość. Chcielibyśmy mieć dziecko, ale jak tu się na nie zdecydować w takiej sytuacji. W ogóle całe nasze przyszłe życie to wielka niewiadoma. Spójrz na swojego męża inaczej, a okaże się, że jednak ma swoje dobre strony.
          Pozdrawiam Cię
          Ewa.

          • Re: Dlaczego jego miłość… depresja gigant:-( Długie

            Bardzo mi przykro z Twojego powodu. Może nie powinnam tego mówić, ale na waszym miejscu zdecydowalibyśmy się na dziecko. Wy też cieszcie się chwilą. A może będzie wam dane razem bardzo długo się cieszyć wszystkimi chwilami z waszym dzieckiem. Może wygracie tę walkę. Wierzę, że będzie dobrze.
            Ja sobie nie wyobrażam zycia bez mojego męża. Wiem, że u nas wszystko będzie dobrze. Że wszystko sobie wyjaśnimy. A mój mąż to wspaniały człowiek i bardzo go kocham.
            Pozdrawiam i myślę bardzo ciepło o was. Udzielaj się częściej. Poznamy się i może Tobie też będziemy mogli pomóc.
            Dziękuję:-)

            JoannaR i Pawełek 19.09.2003

            • Re: Dlaczego jego miłość… depresja gigant:-( Długie

              Lepiej nie czekaj tylko z nim porozmawiaj. Jesli do tej pory rozumieliscie sie idealnie to moze on tez potrzebuje tej rozmowy tylko jak to facet nie ma pojecia jak sie do tego zabrac.
              A najlepszy sposob na zainteresowanie meza dzieckiem to twoje wyjscia z domu na chwilke. Na poczatek na pol godzinki do sklepu, na godzinke do fryzjera albo tak pochodzic bez sensu. I nie zapraszac babcie czy ciocie do malutkiego tylko tatus sie nim zajmuje. Nie planuj tego z nim tylko mu zakomunikuj w ostatniej chwili. Musisz miec czas dla siebie nie wariuj, odciaz siebie i przekaz mu obowiazki. Moze on sie boi a tak przelanie strach. Wszytsko bedzie dobrze.
              Pozdrawiam

              Wiolka i Julka 05-03-2003

              • Re: Dlaczego jego miłość… depresja gigant:-( Długie

                Joasiu!! JA myślałam kiedyś taka samo, ale z czasem widzę, że się myliłam. Mój mąż bardzo kocha naszego synka pomimo iż okazuje to w inny sposób. Nie zachwyca się wszystkim tak jak ja. MAło robi też przy dziecku chociaż im jest straszy tym więcej czasu przy nim spędza. Wydaje mi sie,że ojciec musi nauczyć się tej miłości do dziecka. W nim nie ma takiej burzy hormonów jaka jest u nas. Oczywiście są i tacy którzy bardziej to wszystko przeżywają i całymi dniami mogliby spędzać z dzieckiem. Wydaje mi się, że on się bardzo boi tego ojcostwa, może teraz już mniej. Jak byłam w ciąży to potrafiłam leżeć godzinami i myśleć o dziecku, czekać na jego ruchy. Miałam taki wewnętrzny żal do tego że on się tak nie podnieca każdym ruchem naszego dziecka, owszem kładł rękę na moim brzuchu, nawet czasem “porozmawiał”, ale myślałam, że on będzie wniebowzięty. Od początku bardzo mi pomagał pod względem porządków i gotowania, ale tak naprawdę mało zajmował się dzieckiem. Do tej pory chyba ze 4 moze pięć razy zmienił pieluchę, ale od początku sam go kąpał, a jak wstawałam karmić w nocy ( karmiłam piersią), to też zwykle przebudzał się, zapalał światło i często sam nie zasypiał dopuki ja nie skończyłam karmić ( tyle, że z rana nie musiał iść do pracy ). Teraz widzę dużą poprawę w jego zachowaniu, zwłaszcza odkąd zaczęłam karmić butelką. Więcej czasu się z nim bawi, sadza go na kolanach, karmi i nadal kąpie. Wydaje mi się, że wcześniej się bał. W końcu noworodek był taki malutki, że strach było go ubrać, przewinąć….. A jeżeli chodzi o zbliżenia, to ja nadal mam pochamowania i to chyba przez te hormony, dobrze że jest na tyle wyrozumiały, że nie narzuca się z tym. On nie widzi żadnego problemu w tym, że z piersi leci mleko itp.. a dla mnie jest to w jakiś sposób krępujące. Porozmawiaj ze swoim mężem, że jest Ci przykro, że nie zajmuje się dzieckiem, powiedz mu co czujesz, tylko mu nie wytykaj błędów. Nie rób z tego wielkiej tragedii, napewno on bardzo kocha to dziecko ale musi do tego dojrzeć. Większość mężczyzn, chciałaby aby dziecko rodziło sie na tyle duże, żeby można było z nim już gdzieś pójść, pograć w piłkę…. 🙂

                • Re: Dlaczego jego miłość… depresja gigant:-( Długie

                  Kochana… przepraszam, nie wypowiem się, ten temat zbyt mnie dotyka obecnie i dołuje… bardzo mi przykro, współczuje i trzymam kciuki…

                  • Re: Dlaczego jego miłość… depresja gigant:-( Długie

                    No to i ja Tobie współczuję. Trzymam kciuki. Na pewno niedługo i Tobie i mnie się wyjaśni i rozjaśni:-))
                    Głowa do góry.

                    JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                    • Re: Dlaczego jego miłość… depresja gigant:-( Długie

                      Eh, lepiej bym tego nie ujęła. Dzięki Ci za tę wypowiedź.
                      Myślę, że rozmowa na spokojnie, po ochłonięciu ze złych emocji da na pewno dużo.
                      Pozdrowionka:-)

                      JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                      • Re: Dlaczego jego miłość… depresja gigant:-( Długie

                        Mój mąż co prawda nie ma problemu z tym, żeby przejąć dziecko ode mnie, ale mnie zawsze za mało. rozmowa na spokojnie też nam dużo dała. i to nie ostatnia rozmowa na ten temat. Jestem tego pewna.
                        Dzięki i pozdrowionka:-))

                        JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                        Znasz odpowiedź na pytanie: Dlaczego jego miłość … depresja gigant:-( Długie

                        Dodaj komentarz

                        Angina u dwulatka

                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                        Czytaj dalej →

                        Mozarella w ciąży

                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                        Czytaj dalej →

                        Ile kosztuje żłobek?

                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                        Czytaj dalej →

                        Dziewczyny po cc – dreny

                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                        Czytaj dalej →

                        Meskie imie miedzynarodowe.

                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                        Czytaj dalej →

                        Wielotorbielowatość nerek

                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                        Czytaj dalej →

                        Ruchome kolano

                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                        Czytaj dalej →
                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo
                        Enable registration in settings - general