Wczoraj po prostu miałam ochotę ją udusić!!!!!!!!!!!!!
Do lekarki rodzinnej Klaudii chodzimy wyłącznie na szczepionki –(mamy swoją prywatną, wspaniałą lekarkę której ufam, dzwonię w każdej sprawie). Od pierwszej wizyty pani nam delikatnie mówiąc podpadła. Godziny przyjęć zdrowych dzieci są codziennie od 13-15 akurat jak Klusia śpi więc chodzimy w środę gdzie powinna przyjmować od 8 – 10. Dodam, że nie ma rejestracji (pani była zdziwiona jak spytaliśmy dlaczego), kto pierwszy ten lepszy, często o 8.10 jest około 10 dzieciaczków z rodzicami więc poczekalnia pęka w szwach… A pani zjawia się najwcześniej o 8.30 i nawet nie mówi przepraszam!!! (tak było 5 razy z 6 wizyt – raz pojechaliśmy na 14 i weszliśmy o 15.45 – siedząc wśród chorych dzieci!!!)). O 10 przychodzą już chore dzieci – jest 1 poczekalnia, a często do 11 są przyjmowane jeszcze zdrowe!!! Nikomu poza rodzicami nie przeszkadza kontakt malutkich dzieci z chorymi, kaszlącymi, często z wysoką gorączką dzieci. Podczas wizyty pani niemal bez przerwy rozmawia przez telefon, podczas badania panuje chaos, dziecko siedzi rozebrane przez parenaście minut, a pani mówi o wszystkim tylko nie na temat daneego dziecka. Wiem to bo siedząc w poczekalni rodzice wymieniają się informacjami i wszyscy to potwierdzają. My z mężem oboje pracujemy i musimy się na dobre 2-3 godziny zwalniać z pracy…
Dawno zmienilibyśmy lekarza, ale jak wspomniałam mamy prywatną lekarkę, a u tej okropnej rodzinnej jest wspaniała pielęgniarka, która robi niemal bezbolesne zastrzyki i ma wspaniałe podejście do dzieci, no i przychodnię mamy pod nosem, do innych mamy dość daleko.
Wczoraj jednak pani przeszła samą siebie. Przyszła oczywiście o 8.30, zbadała małą i powiedziała że można Klusię szczepić – odra, świnka, różyczka (13/14 miesiąc). Dodam, że tydzień temu podobno Klaudia miała zaczerwienione gardło (czekając na lekarkę po prostu biegała z tatą po przychodni i dużo się śmiałą). Przez ten tydzień Kluśka nie zakaszlała ani razu – ale pani przecież kończyła medycynę, nie ja…
Przechodzę do sedna – Kiedy już ubraliśmy Kluśkę – pani zajrzała do tabeli szczepień i mówi – o… widzę, że nie ma tu 3 szczepionki na hib’a (powinna je zakończyć w 6 miesiącu, następna w 16). Zaniemówiłam – mówię, że przecież byłam na każdej szczepionce, za każdą płaciłam u nich około 120 złotych – zawsze brałam szczepionki skojarzone, z nieobowiązkowymi szczepieniami i 1 kłuciem więc to niemożliwe. Poza tym to pani decyduje kiedy i jaką szczepionkę ma mieć córka a nie ja – bo ja się nie znam – tylko za to płacę… Pani zaczęła robić jakieś obliczenia i mówi – ach, to nic – zrobimy dziś hiba, a za 4 tyg odre, świnkę, różyczkę… Pytam – jak to się stało, jak to możliwe??? Pani kęciła tylko głową. Poszliśmy do zabiegowego, a pani zdenerwowana wyszła na kawę – w poczekalni czekało około 8 dzieci!!! Pielęgniarka widać było, że też się zdenerwowała, bo jak potem wszystko sprawdziłam to się okazało, że to ich przeoczenie, a nawet oszustwo – 1 szczepionkę (w wieku 2 miesięcy) Klaudia dostała normalną – obowiązkową, a nie tą za którą zapłaciliśmy – z hibem!!! Czyli podsumowując – nikt tego przez kolejne 6 wizyt nie zauważył!!!!!!!!!! Gdyby tydzień temu Klusia od krzyczenia nie miała lekko zaczerwienionego gardziołka – nie wiedzielibyśmy o tym!!! Moja teściowa, która opiekuje się Kluśka i przyszła odebrać mała, zaniemówiła ze zdziwienia. Wcześniej pracowała w przychodni i takie coś byłoby tam nie do pomyślenia!!! Po pierwsze zawsze rodzice dostawali tam karteczkę z datą kolejnego szczepienia – tutaj nikogo to nie obchodzi czy przyjdziesz czy nie. Teściowa mówi, że przez 15 lat pracy nie miała takiego przypadku – owszem – mamy zapominały przyjść, lekceważyły terminy szczepień – ale nigdy lekarz nie zaniedbał czegoś takiego!!!
I teraz sama nie wiem co robić – jaki sens miało dawać jej 3 dawkę hiba po przerwie pół rocznej??? Czy zostawić to czy jakoś dochodzić swoich praw od niej??? Dodam, że ona razem z koleżanką prowadzą przychodnię – są na kontrakcie z NFZ. Więc nawet nie ma przełożonego – nie mam komu o tym donieść… Jestem wkurzona na maksa – bo to mimo iż nie jest takie ważne to strach pomyśleć jakie ona popełnia inne błędy??? I do tego nawet słowa przepraszam!!!
Sorki że tak się tu wyżaliłam, ale przynajmiej się wyżyłam troszkę. Mąż pisze dziś pismo do NFZtu…
Claudia i Klaudia (14.10.04)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
Oj ja tez bym mogła sporo napisać o naszej lekarce i też z podobnych powodów (przychodnia dwa kroki od domu, fajne pielęgniarki i jeszcze mało dzieci bo jest nowa) nie chcę zmieniać przychodni. Ja natomiast chodzę teraz do innego lekarza (jest dwóch pediatrów w tej przychodni). Chyba że ta pani jest jedyna to po takim przypadku mimo wszystko zmieniłabym lekarza i przychodnię, najwyżej mała nie miałaby tak fajnej pielęgniarki ale za to bardziej kompetentnego lekarza!
Może wywołam burzę tym stwierdzeniem ale jak się nie zapłaci to ciężko o dobrą poradę lekarską!!!
Popieram pomysł napisania zażalenia do NFZ, chociaż od dłuższego czasu wychodzę z założenia że to i tak jedna wielka klika. No ale skoro chodzi tu o pieniądze z NFZ to może się zainteresują. Poza tym trzeba walczyć o swoje bo inaczej nic w naszym kraju się nie zmieni.
Miałam podobny przypadek ze szczepionką. U nas szczepionkę kupuję się samemu w aptece i przynosi. Ja więc kupiłam tą szczepionkę i od razu zaniosłam do poradni do lodówki żeby nie nosić w tą i spowrotem. Tam ją podpisali i włożyli do lodówki. Jak przyszłam z JUlcią na pierwsze szczepienie to przyznam że byłam troszkę zamotana, miałam wiele pytań i byłam troszkę przerażona samym badaniem i kłuciem itd. Lekarka zbadała i pozwoliła na szczepienie, pielęgniarka zaszczepiła po czym tłumaczy mi na co te szczepienia. A ja zdziwiona że miała być szczepionka skojarzona z hib!!! Z tym że raczej wina była moja bo powinnam przypomnieć że kupiłam szczepionkę. Potem rozwiązaliśmy to tak że na szczepieniu w 6 miesiącu dokupiłam do WZW samego HIBa.
W waszym przypadku to już musztarda po obiedzie, ale może inne dziewczyny skorzystają: lepiej samemu kupić szczepionę i przyjść z nią na szczepienie. Wtedy widzimy co dają i czy w ogóle dają!!!
Bea i Julcia (10.04.2005)
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
Niestety takie samo mam zdanie o calej naszej sluzbie zdrowia – albo kasa, albo znajomosci (zeby np. zmniejszyc oczekiwanie na jakies badania). Moj tata pracuje w sluzbie zdrowia i wszyscy moi lekarze to jego znajomi – nie raz uslyszalam ze robia mi jakies badania tylko dlatego ze mam takie a nie inne nazwisko!!!! Skandal!!!! Dlatego tez mam prywatna pediatre, ktora jest wspaniala i wcale nie taka na kase, bo czesto do niej wydzwanialam – zawsze miala czas porozmawiac, czasem nawet oddzwaniala bo sama odbierala wyniki malej ze szpitala (mocz czy krew). Ale to kobieta z powolaniem….
Ja mam pretensje wlasnie ze Klaudia nie dostala tej dodatkowej dawki hiba w 6 miesiacu razem z wzw – tak jak w Twoim przypadku – wtedy nie byloby tyle zamieszania i niepotrzebnych nerwow, dodatkowego klocia… Ale juz za pozno….
pozdrawiam,
Claudia i Klaudia (14.10.04)
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
A co masz wpisane w książeczce zdrowia? Masz wpisaną szczepionkę której nie było? Bo ja po każdym szczepieniu sprawdzam lekarza -co Sylwia ma wpisane…. W dodatku HiB kosztuje niemało.
Kaia i Sylwia Margareta 25.10.03
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
A moze dostala dobra szczepionke, tylko zle wpisali?
U nas w przychodni taki sam syf…. Zalamka… 🙁
Pozdrawiam
iliana i Adrian (30.10.2000)
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
My chodzimy do prywatnego Neonatusa przy Klinice na Polnej. Mam nadzieję, że to nie ta Twoja
Tam przyjmują lekarze z oddziału neonatologii właśnie z Kliniki.
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
Nie 😉 z Polna nie mamy nic wspolnego. Moja prywatna pracuje na Krysiewicza, a ta zgreda z przychodni jest z os.Warszawskiego.
Ja szukam jakiejs normalnej przychodni w Poznaniu gdzie mozna robic szczepionki, gdzie nie ma wymieszanych dzieci chorych i zdrowych, gdzie jest rejestracja i nie czeka sie ponad godzine na lekarza – wiem ze to duze wymagania ale moze taka jest w Poznaniu??????????? Bo w tej na Polnej to chyba szczepionek nie robia???
Claudia i Klaudia (14.10.04)
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
U nas jest telefoniczna rejestracja – i co z tego, kiedyś czekałam 2 godziny na swój numerek
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
Toż delikatnie napisałam, że za Twoją dziękuję ;)))) A serio to chyba takiej przychodni nie ma… To troszkę nienormalne prawda??? Ale jak taką znajdę to ich ozłocę!!! Tylko wtedy pewnie Klusia zacznie chodzić do szkoły, a my się wyniesiemy do innego kraju….
Claudia i Klaudia (14.10.04)
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
W Neonatusie jak najbardziej robią wszystkie szczepienia, można wykupić te lepsze szczepionki. Dają kartkę z następnym termin, długo się nie czeka, można się umówić na konkretny dzień i godzinę ze swoim lekarzem, wtedy zawsze ten sam będzie badał małą przed szczepieniem i będzie znał całą “kartę choroby” Ja jestem z nich zadowolona.
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
O… brzmi interesujaco!!! A placi sie tam za wizyte, czy jakos okresowo? Bo to przychodnia prywatna tak??? Jestem dzis lekko zakrecona wiec drukowanymi poprosze hehe 😉 I pojawila sie nadzieja ;)))))))))
Claudia i Klaudia (14.10.04)
Re: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!
Niestety płaci się. 60 zł za wizytę + cena szczepionki.
Tak, to przychodnia prywatna, z tego co słyszałam założyli ją właśnie lekarze z Polnej i tam przyjmują.
Znasz odpowiedź na pytanie: Długie – mam ochotę udusić lekarkę Klaudusi!!!