A wiec oto kilka moich ostatnich dni:Kupilam w poniedzialek robot kuchenny. Cala szczesliwa wrocilam do domu,wydalam na niego 745 zl.wiec jak na mnie kupa kasy,po drodze kupialam marchewki,jablka i chcialam nastepnego dnia zrobic soczek dla Huberta. No i zaczelam go robic…. Niestety zle wlozylam koszyczek do sokownika i zamiast koszyczka zrobila sie harmonijka:(((ale bylam wsciekla,dzis moj maz mial jechac do serwisu Phiphsa aby dowiedziec sie ile kosztuje nowy!Nastepnie chcialam wyprac sobie sukienke. No i wypralam tyle tylko ze do bielej sukienki wzucilam niechcacy koszulke mez…. Niebieska!!Tak wiec sukienka jest teraz bialo-blekitno-nijaka!A tak ja lubilam. Moze ktos wie jak zrobic by znowu byla biala!
Dzis jadac z Hubim samochodem wypadla mi klamka, zbilam ze zlosci wyswietlacz w komorce(dzieki Bogu moj maz pracuje w serwisie komorek).Do tego przecielam sobie dlon i mnie strasznie boli!
Dodam jeszcze ze jakis stary facet slucha po nocach glosno telewizji przy otwrtym oknie i wogole nie obchodzi go to ze spac nie mozemy!
Tak wiec mam nadzieje, ze jakos Cie pocieszylam. Mam nadizeje, ze reszta mojego tygodnia bedzie lepsza.
AAAAAAAA!!Dobra wiadomosc to to, ze Hubi sie czuje lepiej tylko ze duzo spi,a do tego konczy dzis piec miesiecy!!!
Nelly i Hubert:)
9 odpowiedzi na pytanie: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!
Re: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!
Gratulacje (Hubiego, nie tych wszystkich przejsc…) – nareszcie przypomniałam sobie, kiedy Hubi sie urodził 🙂
Przepraszam, ale się uśmiałam, a robot za ponad 700 zł mnie zaintrygował – Boże, co on ma za opcje? Przewija dziecko? 😉
Ja kupilam takiego za pół tej ceny i jak na razie tylko rozpakowałam, stoi od dawna w noym mieszkaniu, oczywiście już przy wyjmowaniu z kartonu przecięłam się nożem rozdrabniającym (palucha sobie rozdrobniłam hihi)
Dzięki za pocieszenie…
Ja wiem jedno – nie wrzucę już chyba nigdy żadnego dowodu zakupu….
Re: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!
Ten robot ma wszystko,tylko szkoda wlasnie ze nie przewija i nie pierze.Ale babka w sklepie mowila ze w kuchni zrobi wszystko,ale ja i tak nie ma juz ochoty go dotykac, na niego patrzec itd.Kurcze tyle forsy,ah lepiej nie mowic.
Nelly i Hubert:)
Re: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!
No kasa niewyobrażalna… ale własnie się zastanawiam, czy ja kupilam jakiegoś gniota… za 350 złotych, a też mi sie wydawało, ze jest tam już wszystko… skoro jest krojenie frytek i siekanie mięsa… nakładki zajęły mi 1/3 nowych szafek w kuchni! 🙁 Ciekawe, czy kiedykolwiek będę go używac…
Re: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!
a jakiej firmy kupilas??Moze MPM????
Nelly i Hubert:)
Re: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!
Tak – czy to oznacza ze za tydzien napisze takze, że zepsuł mi się robot? 😉
Re: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!
Sposob na sukienke:
kup wybielacz np. ace i mocz w nim sukienke, az bedzie biala, ja bluzke moczylam cala noc, no i sa efekty! Mam nadzieje, ze pomoze. Tylko moze uwazaj z dlugoscia moczenia, bo gdyby cos sie stalo to chyba bys mnie udusila…
Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003
Re: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!
… robotem 😉
Przepraszam Nelly :-)))) Tak mi się chce z nas obu śmiać… my jesteśmy niebezpieczne… ciekawe, co dziś jeszcze zepsuję, zostało jeszcze kilka godzin na działania… 😉
Re: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!
Ja dostalam robot tej firmy w prezencie slubnym!!!Lezy teraz w piwnicy,przy wyzszych obrotach topil sie plastik,w blenderze nie wszystko bylo dobrze zmnieszane i rozdrobnione,a jak chcialam cos utrzec to i tak 3/4 zostawalo nie ruszano!!!To tak pokrotce,moze trafilam na jakis wadliwy model,sama nie wiem.
Nelly i Hubert:)
Re: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!
No więc zobaczymy… takiego za 700 nie byłabym w stanie kupić 🙁
Znasz odpowiedź na pytanie: Do lea-niszczyciel na pocieszenie!