do walczących z kilogramami – pytania …………

dziewczyny!

tak sobie siedze i myśle od jakiegoś czasu że was o to zapytam – bo wiele z was sie odchudzało – próbowało – schudło -….
i tu pytania:

1. jak sie odchudzałyście/odchudzacie?

2.jak długo trwa cała akcja? czy to coś stałego już – tzw styl życia?

3. ile schudłyście – ile chcecie?

4. jaką macie motywacje? co wam dodje sił??

5. czy są dziewczyny która po schudnięciu utrzymały wagę? jeśli tak to jak sie wtedy odżywiały i czy uprawiały/uprawiają sport?

6. czy wierzycie /macie dowody że można schudnąć – utrzymać wage – wracając do racjonalnego jedzenia i życia – bez ciągłego uważania co sie je i ile sie je?

7. co waszym zdaniem jest bardziej efektowne w chudnięciu : jedzenie normalne – bez obżerania i ćwiczenie w miarę systematyczne – czy ograniczenie jedzenie i nie ćwiczenie?

8. czy korzystacie w odchudzaniu z jakis wspomagaczy lub zamienników posiłków – nie wiem np: l-karnityna – chrom organiczny – dieta cambridge – herbatki odchudzające – jakies wypełniacze żołądka??

pytam o to wszystko bo tak sie sama zastanawiam.
ja juz tyle razy sie odchudzałam -od najmłodszych lat [nawet przepłacając to okresem anoreksji a później bulimii]….
1,5 roku temu zaczełam DC – pięknie sie chudło – ale do momentu kiedy zaczełam jeść normalnie – po tych wielu tyg odchudzania i wychodzenia….
nie wiem co sie dzieje
przemianę materii mam super – bo problemów ze sprawami toaletowymi nie mam
ale nawet jak ograniczam jedzenie – staram sie nie jeść słodyczy – to nie chudnę…..
od jakiegoś czasu ćwiczę – raz częściej raz rzadziej – to na co mam ochotę – i własnie dlatego sie zastanawiam – co jest lepsze i bardziej efektowne i zdrowsze dla orgnizmu.

rozpisałam sie
jak macie ochotę to napiszcie jak jest/bylo z wami. 🙂 bede wdzięczna

pozdrawiam ciepło

ILONA I KUBEK3,5roku

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: do walczących z kilogramami – pytania …………

  1. Re: do walczących z kilogramami – pytania…..

    A to nie wiedzialam.

    Dagmara i Emilia 13.06.04

    • Re: do walczących z kilogramami – pytania…..

      Porky mi się wydaje, że to nie może być dzięki temu. To nie logiczne 😉 Wbrew temu co nizej napisane, że śniadanie jest potrzebne bo te kalorie się spala w dzień. Ale w twoim przypadkuwygląda na to, że i wieczorem sobie nie pozwalasz na wiele,co to jest kanapeczka? I skoro ogólnie nie jadasz dużo to nie masz z czego tyć, a może i chudniesz.
      Mój teść był gruby, nie jadał śniadań, ale jak od obiadu przysiadł to kończyło siew nocy podjadanie. ALe sam powiedział sobie STOP – i przestał jeść 😉 Naprawdę jadł niewiele, np. plaster gotowanego mięsa dziennie, bez dodatków. Jabłka. Woda. I schudł w 3 miesiące ponad 20kg. Teraz ma dobrą wagę, i tak jest dość duży (90 parę kg chyba), ale przy jego posturze nie może być za chudy. I jada jużróżne rzeczy ale ogranicza sobie ilości. A śniadań nie jada ciągle.
      Piszę to bo tak jakoś pasuje do tematu. Ale ja nie mogłabym bez śniadania 🙂

      Dagmara i Emilia 13.06.04

      • Re: do walczących z kilogramami – pytania……

        Ja jedynie lecę z wagi kiedy jem 2 niewielkie,a wręcz b.małe regularne posiłki dziennie o godz 9 i 15-stej. Chudnę na mies 3 kg.Wiecej nie dam rady.Żeby chudnąc nie mogę absolutnie jeśc wzdymających potraw.Kiedyś przez pół roku jadłam w ten sposób z tym,że normalne posiłki normalne śniadanie i normalny obiad i schudłam,przez te pół roku 3 kg.sport,jakakolwiek gimnastyka nic mi w tym nie pomaga.Jedynie moge schudnąc przez dietę

        Marysia 8.07.05

        • dziekuje Wam, u mnie jest tak…. :

          dziekuje wam bardzo za wszystkie posty – opisy swoich doświadczeń – za rady i chęc pomocy…..

          wiele z was pytało jak ja się odżywiam – co jem – itp
          a więc tak
          jestem wegetarianką
          nie jem w ogóle mięsa – jem ryby i nabiał
          tak jest od 8 ponad lat.
          wiem że moją zguba sa produkty mączne : niekoniecznie słodycze – bo wcale nie jem ich dużo – ale własnie mączne – makarony – różne rzeczy ktore sie gotuje i piecze z mąki…..
          to nie znaczy że jem tego nie wiem ile – ale musiałabym całkiem zrezygnowac z węglowodanów aby schudnąć – a to jest na długa mete nie relane – moze tak byc przez tydzien – dwa – nawet miesiąc ale nie dam rady zrezygnowac na zawsze…

          a dlatego własnie zaczynalam tyć po dietach – bo zaczynałam jeść węglowodany: pieczywo ciemne, jakies makarony i zapiekanki z nich, itp.

          wczoraj np jadłam tak:
          na sniadanie – 9.30 kawa z mlekiem bez cukru i 2 kromki chleba z pełnego przemiału z serkiem wiejski i dźemem

          na obiad – wczesny około 13.00 około zupa ogorkowa wegetariańska bez śmietany lub joguru – bo akurat nie miałam – ale jesli jem takie zupy to najcześciej wlasnei z czyms zabielanym niskotłuszczowym + kromka chlebka do tego

          przegryzka – batonik energetyczny 80 kacl

          na kolacje około 18.00 lasagne wegetariańskie 450 kacl

          do tego jakies owoce
          nie piję napojów słodkich gazowanych – oprócz czasem coli light
          bbb rzadko pije soki –
          najcześciej w ciągu dnia wypijam dużo herbaty zielonej – pu erh – czasem zwykłej + woda
          często zamiast zupy na obiad popołudniowy mam coś konkretniejszego – własnie tą lasagnę – spaghetti – warzywa zapiekane z ryżem lub makaron ze szpinakiem, warzywa z rybą a potem na kolacje 2 kromki chleba z czymś – ser zółty z dodatkami lub ryby z pomidorami lub ogórkami itp.

          do tego czasami jak pisałam ćwicze – czasem jest to cały zestwa godzinny z płyty – bbbb wyczerpujący – a czasami tylko mięśnie rak i kręgosłupa z ciężarkami lub brzuszki i rozciąganie.

          + czasami podjem ciastko jakies lub żelki od kuby – bo innych słodyczy raczej nie lubie tutejszych – jak nie ma ciast mojej mamy do tego czasami jakies orzechy…

          tak jest u mnie.

          musze to wszystko przemyśleć
          chyba najpier zupełnie zrezygnuje z tych podjadanych czsami słodyczy i zamiast dwóch kromek bede jadła jedną – może to coś pomoże…..

          wszystkim odchudzającym i zmieniającym siebie i swój stosunek do jedzenie i siebie – zycze P O W O D Z E N I A !!!

          dzięki wielkie

          ILONA I KUBEK3,5roku

          • Re: do walczących z kilogramami – pytania…..

            Ja tez uwazam, ze te wszystkie książkowe diety sa do bani. Co z tego, że trochę pokatuje się swój organizm, jeśli za jakiś czas wracamy do starych nawykow i efekt jojo mamy murowany?
            Zawsze odchudzalam sie po swojemu. Najpierw bardzo głupio, co wpedzilo mnie w chorobę. Ostatnio mądrzej, tzn. zaczelam jesc polowe mniej niz dotychczas, potem za jakis czas, polowe z tej polowy. Teraz,. z braku czasu jem raz dziennie (np. zupę) – calego obiadu juz moj zoladek nie przyjmie. I mam efekty – na wadze ciągle mniej. Plus suplement witaminowy, żeby przetrwać caly dzień. Pelny obiad raz w tygodniu – w sobotę zupa u mamy, w niedzielę drugie dania tamże 🙂 Wiem, że to też nienajlepsza opcja, ale to lepsze niz niezjedzenie niczego w ciągu dnia.
            PS. A sportu bardzo mi brakuje.

            • Re: do walczących z kilogramami – pytania……

              Kiedys? Potem ta waga wrocila? Wiesz, dlaczego?

              • Re: do walczących z kilogramami – pytania……

                Niestety ja przytyłam w czasie ciazy bardzo duzo bo ponad 20 kg. Narazie po porodzie mineły dopiero 4 m-ce ale ja juz nie moge sie doczekac az wroce do “normalnych” rozmiarów.
                1. Nie karmie, wiec zastosowałam narazie diete kopenhaska (13dni)
                2. Niestety po 7 dniach zrezygnowałam, bo nie miałam z czego czerpac energii). Od jutra zaczynam siłownie
                3. Mimo jedynie 7 dni schudłam około 3 kg.
                Całkowicie zrezygnowałam z chleba, słodyczy, ziemniaków i makaronów. NIe słodze, nie sole za dużo i ogólnie staram sie zwracać uwage na to, co jem i jak jem.
                4. Pragne dojść do swojej poprzedniej wagi-64 kg. i moja aktualną motywacja sa nadchodzące święta, na które jade do Polski-MUSZE WYGLĄDAĆ DOBRZE!!! Słyszałam, że w Polsce po ulicach chodzą same “lask”i :)) (nie byłam już od około 2 lat, wiec nie wiem:)
                5. Nie wiem jeszcze, ale może siłownia co tydzien pomoże…
                6. Brak dowodów ale pełno nadzieja jest zawsze
                7.jedzenie racjonalne i cwiczenia
                8. Narazie próbuje strasznie smierdzace tabletki (ocet z jabłek-cider vinegar). Nie wiem czy do końca jest to zdrowe, ale nie bede ich brała dłuzej niż 3 tygodnie
                Życze Ci powodzenia i pozdrawiam. Uda nam sie na pewno:)) Od samego myslenia o odchudzaniu czuje sie chudsza:)

                • Re: dziekuje Wam, u mnie jest tak…. :

                  Podobnie jak Ty, jestem wegetarianką + akceptuję ryby + lacto + ovo 😉

                  Ale tak, ziemniaki jem ok. raz na miesiąc, makaron i ryz często. Oprocz tego kasze – gryczana przede wszystkim i jęczmienna (rzadziej).
                  Pamiętam, że jak zaczynalam “karierę” wegetariańską, dość mocno przytylam – za dużo chleba, kartofli, klusek. Zła to byla droga, bo ilosc węglowodanow masakryczna
                  Potem dotarlo do mnie, że np. na obiad 1 ziemniak i rybka, a jeszcze poźniej sama rybka 🙂 I ta waga powoli zaczela spadac.
                  Kilka lat potem wpedzilam sie w bulimię, z ktorej wyszlam, na moje szczęście…
                  Ale wracajac do Ciebie 😉 Wbrew pozoroem, to nie makarony tuczą, tylko sosy. Makaron, o ile al dente, jest dobrze trawiony i przyswajalny. Gubią sosy, często na bazie serów, śmietany. Moze warto skupić się bardziej na doborze sosów właśnie?

                  No i to, o czym pisałam dzadze28 = najpierw scisla dieta, a potem hulaj dusza, piekła nie ma. I jojo gotowe.
                  Dlatego, może, poza rezygnacją z przekąsek, zacznij od ograniczenia porcji spaghetti? Mniej makaronu i mniej sosu? Uczucie głodu można zapić 😉 Wlasciwie nie napisalas ile tego makaronu zjadasz w jednej porcji. Moze za duzo?.
                  Jak zupa to bez śmietany (toż to tłuste!) i bez kromki chleba? To zbędne. I taka lasagne’a – niezla bomba kalorii. Szczególnie po poludniu.

                  Gdzies kiedys wyczytalam, że irlandzcy chłopi serwują sobie sute śniadanie – jaja, kielbasa i chleb. I po takim sniadaniu śmialo caly dzien przezyja. I do Ciebie pytanie – widzialas jakiegos otylego irlandzkiego chlopa? 😉 Bo ja nie ;))) Może warto bardziej zainwestować w śniadanie, a potem opduścić? Jest takie chinskie przyslowie – sniadanie zjedz sam, obiadem podziel sie z przyjacielem, kolacje oddaj wrogowi Dla mnie brzmi rozsądnie (choc sama sie nie stosuje) 🙂 Może warto sprobowac?

                  I na zakończenie mojego wywodu – moj brat opowiadał mi o swoim pobycie w Stanach – babki jedzą dietetyczne żarcie, piją dietetyczne napoje. I mysla, że skoro to dietetyczne, to mogą zjeść 2 razy tyle, co jedzenia malodietetycznego. Wiem, ze to może nie tyczyc Ciebie, ale mi sie nasunelo i już 😉

                  Powodzenia 🙂

                  • Re: dziekuje Wam, u mnie jest tak…. :

                    aniu
                    dziękuje ci za tego posta

                    co do mnie
                    ziemniaki jem b rzadko – co najwyzej własnie w zupie lub czasem – raz na miesiac do drugiego dania
                    nie wiem czy lasagne 450 kacl to duzo – moim zdaniem nie – ale moze sie myle ;-0
                    sosów ze śmietany nie jem wcale
                    do spaghetti uzywam sosu tylko z pomidorów +oliwki +troche sera zółtego i tuńczyka
                    gotuje tylko al dente….
                    ryż jem tez rzadko
                    pierogów itp – odkąd jestem tutaj prawie wcale…

                    moze za duzo tego makaronu – moze za duzo kaszy – moze za duzo chleba… Nie wiem
                    wiem tylko że nie chce całe zycie odmawiac sobie i zapijać wodą głód – zresztą nie moge bo mam hipoglikemię i jak nie jem regularnie to po prostu mdleje z obniżenie cukru w organizmie….
                    własnie nie o to moim zdaniem chodzi aby jeść głodowo – bo przecież nie wmówisz mi aniu że jedzenie jednego posiłku na dobe jest ok dla organizmu….
                    chciałabym aby życie nie kręciło sie wokół liczenia co ile ma kalorii – czy moge to zjeść czy nie moge
                    ale nie wiem czy tak sie da w ogóle
                    czy na tym polega racjonalne – zdrowe żywienie że sie o jedzeniu ciągle myśli i przemyśla??? bo wydawało mi sie że nie….

                    ale może ja sie nie znam i moze po prostu tak sie nie da !!
                    może geny po mojej mamie – też robią swoje…
                    a moze po prostu jestem leniem – bo kiedys ktoś powiedział że każdy kto chce moze schudnąc – tylko trzeba tego chciec – a leniom sie nie chce – raz chciałam i skończyło sie choroba…

                    tylko własnie moje pytanie -retoryczne 😉 jest takie – czy nie można po prostu jeść rozsądnie – ale nie głodowac i wszystkiego sobie odmawiac – i nie tyc?? po prostu czerpać radość z jedzenia “normalnie”, delektować się smakiem i zapachem, a nie tylko zjeść raz dziennie + suplement – bo wiadomo że trzeba dopomóc orgznizmowi…
                    nie wiem czy mozna czy nie można – myślę że ważne aby każdy znalazł to co dla niego jest najlepsze…czego sobie i wam życze !

                    ILONA I KUBEK3,5roku

                    • Re: do walczących z kilogramami – pytania……

                      wróciła- razem z ciążą

                      Juleczka (Puchatek) 12.12.04

                      • Re: dziekuje Wam, u mnie jest tak…. :

                        Ja też przez 8 lat nie jadłam mięsa ani ryb, zaczęłam powoli, kiedy zaszłam w ciążę. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po przeczytaniu Twojego jadłospisu to to, że Ty prawie w ogóle nie dostarczasz sobie białka!! Jako wegetarianka musisz dostarczać go jakimiś innymi sposobami, niż w mięsie. Fasola, soja, jarmuż, fasolka szparagowa, jajka i inne. Ale powinno być tego duuużo. W Twoim menu doszukałam się tylko trochę w tym serku wiejskim na sniadanie, tymczasem węglowodanów masa! Białko buduje większą masę mięśniową, a mięsnie spalają więcej węglowodanów. Bez zachowanych dobrych proporcji węglowodanów, białka i tłuszczu w diecie nie ma mowy o chudnięciu ani co najważniejsze o zdrowiu. Aha, jeszcze jedno, kiedy zaczniesz jeść więcej białka ochota na mączne potrawy będzie stopniowo maleć. Ja też uwielbiam różne makarony, naleśniki, lasagne ale, tak jak pisałam, te tylko przed południem, kiedy potrzeba energii, wieczorem już tylko białko. Pozdróveczka

                        Daga,Kubuś 5.8.00 i Ania 18.1.05

                        • Re: dziekuje Wam, u mnie jest tak…. :

                          wiesz dostarczam białko 😉 ono było i w śniadaniu i w przekąsce – batonik i w lasagne – bo nie dość że z soseem pomidorowo -śmietnowym to z nieiwelka ilością soczewicy w środku 😉

                          ale masz racje – jem białka mniej niz kiedys 🙁 mniej soi, mniej jajek, mniej jogurtów….
                          a szczególnie teraz odkąd tu przyjechalismy….cos sie zmieniło…mimo że jestem zdrowa i badania zawsze mam ok 🙂 nigdy anemii i jakis problemów zdrowotnych

                          ok musze to przemyśleć i zastanowic sie jak to zmienic.
                          dzieki za zwrcenie mi na to uwagi – bo ja o tym nie pomyślalam

                          pozdrawiam 🙂

                          ILONA I KUBEK3,5roku

                          • Re: dziekuje Wam, u mnie jest tak…. :

                            Wiem, że jeden posilek dziennie nie jest zdrowym odżywianiem się. W moim przypadku rozbija sie o to, ze nie mam za bardzo czasu, żeby sie racjonalnie żywić.
                            U mnie za każdym razem odchudzanie zaczyna się od stresu – kiedy jest silny, w ogóle nie odczuwam głodu. Kiedy stres mija, oczywiście poczucie głodu mam. Ale na tyle, ze mala porcja go zaspokaja. Gorzej jeśli w stresie chce się jeść 😉

                            Nie wiem, co oznacza wg Ciebie porcja głodowa, a co bycie najedzonym. Dla mnie, np, ryba z surówką to wszystko co mogę na raz zjeść. I dostaję sygnał, że więcej nie wejdzie. Może warto zacząć od stopniowego zmniejszania porcji?

                            Czy da się schudnąć nie odmawiając sobie tzw. rozkoszy podniebienia? Wydaje mi się, że nie… Fakt, są diety, które sugerują jedzenie do woli, ale wybranych substancji odżywczych, np. samego białka. Ale jak pisalam, w diety nie wierzę, bo często po ich zakończeniu człowiek wraca do starych nawyków. A to chyba chodzi o to, by tę dietę (o ile nie jest drastyczna) uczynić swoim stylem życia? Tak myślę.

                            Na Twoje pytanie retoryczne 🙂 moja odpowiedź brzmi nie 🙂 Trzeba z czegoś rezygnować, coś ograniczyć, by osiągnąć efekt. Bo to jest tak jak z innymi celami – bardzo często trzeba coś poświęcić, by je osiągnąć.

                            A może mogłabyś udać się do fachowca – dietetyka? Specjalista pomógłby Ci dobrać odpowiednią dietę i byc może odpowiedziałby na Twoje pytanie? 😉

                            I jeszcze o hipoglikemii. To się ma cały czas, czy może przyjść i pójść? Pytam, bo kiedys mialam zapaść – okazalo się, że poziom cukru spadł mi do 40 jednostek. Od tamtej pory to sie nie powtorzylo, ale czy może?

                            Tobie również życzę powodzenia, jakąkolwiek drogę obierzesz 🙂

                            • Re: dziekuje Wam, u mnie jest tak…. :

                              🙂

                              a hipoglikemie mam od lat – odkąd pamietam – po prostu zawsze musze miec ze soba cos do jedzenia i picia [owoc, batonik, wode, kubka soczek itp] – bo czasem i sie wydaje nawet że napadu nie bede miała – bo wróce do domu i zjem – ale sie nie udaje i czesto wracam np ze spaceru po prostu mdlejąc, mając sygnały że poziom cukru spadł

                              a nie mam cukrzycy – bo niektórzy mnie o to pytają….

                              a czy hipoglikemia to cos co pojawia sie i znika 😉 myśle ze ludzie maja po prostu wahania cukru we krwi i niektórzy nawet nie wiedzą że cos im “dolega” bo nie maja takich obj jak ja tylko np osłabienie ….

                              pozdrawiam i aniu – mniej stresów;-)

                              ILONA I KUBEK3,5roku

                              • Re: do walczących z kilogramami – pytania……

                                dziwna jakaś ta dieta 😉

                                [Zobacz stronę]

                                • Re: do walczących z kilogramami – pytania……

                                  najwazniejsze, że skuteczna 😉

                                  Juleczka (Puchatek) 12.12.04

                                  • Re: do walczących z kilogramami – pytania…..

                                    no wlasnie mialam napisac o montignacu ale mnie uprzedzilas :))

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: do walczących z kilogramami – pytania …………

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general