Piszę tego posta, bo muszę się komuś wyżalić, jakie nerwy przeżyłam w związku ze zdrowiem mojego męża. A że na forum bywam rzadko i nie mam w domu netu, to od razu wwalam jeszcze jeden temat – chcę się troszkę pochwalić czymś, co może nie jest wielkim sukcesem ale moim osobiście jest.
Ostatnie tygodnie były dla całej mojej rodzinki bardzo nerwowe. Mojemu meżowi wyszły fatalne wyniki w badaniu krwi, w grę wchodził szpital. Ja w tym czasie jeszcze miałam sesje na dwóch kierunkach studiów i obronę pracy licencjackiej. Masa nerwów, nie mogłam spać po nocach, nie wiedziałąm jak sobie z tym wszystkim dam radę.
Co do męża – 6 lat temu wykryto u niego małopłytkowość – jego organizm wytwarza za mało płytek krwi przez co jego krew jest jakby “za rzadka”. Do dziś nie wykryto przyczyny. Przez dłuższy czas Marcin czuł się dobrze, pomimo że miał stale płytki poniżej normy. Niedawno jednak znow poczuł isę gorzej – ból w stawach, krwawienia z nosa – wiedzieliśmy co to oznacza. Zrobił badania – ilość płytek 20 tys. (norma m/w od 110 tys do 400). W dodatku bardzo niska ilośc białych krwinek. Lekarka dała natychmiast skierowanie do szpitala. Powiedziała że przy takiej ilości białych krwinek jego organizm mógłby sobie nie poradzić ze zwykłym przeziębieniem , a gdyby płytki spadły mu do 10 tys. to… nie chcę nawet o tym myśleć
Tego samoego dnia pojechaliśmy do szpitala – na szczęście nie przyjęto go od razu, tylko jeszcze raz przebadano na specjalnie wyregulowanych urządzeniach przystosowanych do tego typu adań – wyszło ze płytek jest 50 tys. więc nie tak tragicznie, białych ciałek też więcej. Dostał skierowanie do poradni hematologicznej.
Ciesze się, że jego stan jest na tyle dobry że nie musi leżeć w szpitalu, ale cały czas się o niego martwię Chciałabym żeby w końcu wykryto przyczynę, żeby było wiadomo jak go leczyć – ale żeby to nie było jakieś świństwo…
a z trochę lepszych wiadomości – udało mi się zaliczyć te cholerne sesje, a tydzień temu obroniłam prace licencjacką na Wydziale Ekonomii – więc chociaż te nerwy mi odpadły. Wprawdzie trochę późno wzięłam się za tego licencjata, ale biorąc pod uwagę to, że sama w trakcie studiów dużo chorowałam, przez 3 kolejne lata brałam urlopy zdrowotne i kilka razy byłam w szpitalu – to i tak jestem przeszczęśliwa. Tym bardziej, że od kilku lat moje schorzenia się nie odzywają, więc może w końcu jako rodzina wyjdziemy na prostą. Zeby tylko jeszcze moje chłopaki były zdrowe…
Prosze Was o jakieś lecznicze fluidy dla nas… No i może chociaż jakieś małe gratulacje dla mnie
Michałek 2 latka i 1/4
23 odpowiedzi na pytanie: Dużo się u nas działo
Re: Dużo się u nas działo
Gratuluję sukcesów i życzę Ci, zeby mąż jak najszybciej wrócił do zdrowia!
Ala i Filipek
+?
(29.07.2003)
Re: Dużo się u nas działo
wiesz że musi być dobrze, prawda 🙂
dla męża zdrówka i niech wykryją przyczynę
dla ciebie gratulacje i też zdrówka
a dla Michałka buziaki od Zuzi 🙂
Re: Dużo się u nas działo
Życzę Wam duuuuuuużo zdrówka i gratulacje z powodu obrony pracy licencjackiej.
Agata i Wiktorek (13.04.2003)
Re: Dużo się u nas działo
duzo zdrowka dla calej rodziny i gratulacje dla Ciebie
Luiza i Sophie (2l 8m)
Re: Dużo się u nas działo
Dużo zdrowia!!
Musi być tylko lepiej 🙂
I ogromne gratulacje dla Ciebie 🙂
Beata i Maciek (11.02.2004)
Re: Dużo się u nas działo
Po dolkach pojawiaja sie gory – i u Was tak będzie 🙂
Za podwojną sesję – podziwiam!
Re: Dużo się u nas działo
Bardzo gratuluje obrony licencjata i zdania sesji. Mnie tez niedlugo czeka obrona inzyniera i jestem tym przerazona! Mam nadzieje, ze jakos mi pojdzie…
Odnosnie Twojego meza, to glowa do gory! Najwazniejsze, ze jest poprawa… Wszystko bedzie ok. Trzymamy kciuki!
Buziaki
Monika i Maja-Rozrabiara(28.01.04)
Re: Dużo się u nas działo
Oj duzo zdrówka dla was no i gratulacje dla ciebie 🙂
Re: Dużo się u nas działo
nie małe = OGROMNE gratulacje 🙂 I zdrowia dla Twojego męża życzę!
Kaśka z Natusią (prawie 4 lata 🙂
Re: Dużo się u nas działo
ogromne GRATULACJE i duuużo zdrówka dla całej rodzinki :))
Re: Dużo się u nas działo
Ode mnie gratulacje i to wcale nie małe-malutkie. Należą Ci się ogromne!
A dla męża dużo zdrówka – trzymam kciuki za postawienie właściwej diagnozy i szybkie poradzenie sobie z przyczyną. O innym scenariuszu to nawet słyszeć nie chcę!
Trzymaj się Kochana, jesteśmy z Tobą!
M&Marta i Wrześniątko
Re: Dużo się u nas działo
Moniko jeszcze raz z całego serca gratuluję Jesteś bardzo dzielna!!!
A Twojego męża serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki by trafił na dobrego specjalistę, który będzie wiedział co jest grane.
GOHA i Dareczek (02.04.03)
Re: Dużo się u nas działo
Monis, trzymam mocno kciuki by teraz juz było tylko łatwo i prosto ale przede wszystkim byście wszyscy zdrowi byli.
Pozdrawiam ciepło i gratuluję obrony.
Aga,Tysia (30mcy) i KTOSik(15tc)
Re: Dużo się u nas działo
Dzięki dziewczyny za ciepłe słowa A mąż się czuje całkiem nieźle, więc fluidy już chyba działają
Michałek 2 latka i 1/4
Re: Dużo się u nas działo
Jestes super dzilna, trzymam kciuki za Ciebie i chlopakow.
I gratuluje licencjata, brawo!
Re: Dużo się u nas działo
Pewnie, że gratuluję
A mężowi zdrowia życzę i kciuki trzymam!
Kas
Buzi od Zuzi i synka Tymka
Re: Dużo się u nas działo
bedzie dobrze – wysyłam fluidy ktorych sama tez potrzebuje :))
moj mąż był w szpitalu w sumie 1,5 mca
bylam sama
jakos przezyłam
choc jego choroba jest juz do konca zycia 🙁
Aga i Wojtuś (23.07.2003)
Re: Dużo się u nas działo
W takim razie dzielę się fluidami z Wami… Możesz napisać co mężowi dolega?( Choćby na priwa)
Trzymaj się cieplutko – pozdrawiam
Michałek 2 latka i 1/4
Re: Dużo się u nas działo
Wielkie gratulacje dla Ciebie !!!!!
Wysyłamy jak najlepsze fluidki w Wasza stronę
I żeby te Twoje chłopaki więcej już nie chorowały!!!!
Re: Dużo się u nas działo
Gratulacje!:)) i zdrowia dużo życzę!
Znasz odpowiedź na pytanie: Dużo się u nas działo