Dziewczyny a jak radzicie sobie z codziennymi obowiązkami. Mam na myśli gotowanie, sprzątanie itd. Moja Oliwka nie chce spać w dzień w domu, tylko na spacerze.
Gdy zabieram sie za sprzątanie kłade ją do łóżeczka i włączam karuzele nad łóżeczkiem, ale to zajmuje ją jedynie 15 minut, potem wrzeszczy. Próbowałam niereagować ale ona, aż ksztusi się śliną, tak się wydziera. Próbowałam tez brać ją do leżaczka aby mnie widziała, gadam do niej wtedy, ale to tez nie pomaga, nie chce tam siedzieć. Nie wiem czy nadal mam tak próbować, aż w końcu sie przyzwyczai, czy może macie jakieś lepsze sposoby. Byłabym bardzo wdzięczna za wszelkie rady. Gdy karmie ją piersią wówczas mam chwile dla siebie np choćby komputer(tak jak teraz).
Bardzo prosze o porade.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dziecko a codzienne obowiązki
Kupiłam bujawkę. Jeśli naprawde musze coś zrobić to wkładam ja do niej i bujam. To pomaga, zawieszam jej zabawki i całay czas coś do niej gadam. Staram sie jednak jak najmniej ją tam trzymać, bo to nie jest dobre na jej kręgosłup.
Re
hej, ja przy Natalce tez miałam problem, spała mi w domu dosłownie 20 minut z zegarkiem w ręku, więc bywało i tak, że odkurzałam z nią na rękach:( Wtedy byłam młoda i to pierwsze dziecko, więc się aż za bardzo przejmowałam.. Teraz z Olivierem jest trochę inaczej, dopóki nie raczkował na czas sprzątania siedział w łóżeczkui się bawił, czasem płakał, nie powiem, ale jakos dawałam radę. Teraz jest gorzej, bo wszędzie włazi i jak go wypuszczę, łazi za mną dosłownie wszędzie. Wstaję więc o 7, sprzątam, zostawiam sobie tylko mycie podłóg, czasem natalia go zabawi, czasem trafia do kojca na chwilkę-pomaga. Podłogi myję, jak zasypia ok 9-10, wtedy też biore prysznic,maluje sie i jem sniadanie i takie tam.. Musisz sobie jakiś patent opracować. Niestety, dzieci lubią, jak się nimi zajmujemy-nic dziwnego w sumie:) Nie rozumieją, ze mamusie muszą czasem zrobić obiadek itp.. Taki nasz los-trza sobie radzić Kochana. Jak Oli był młodszy wsadzałam go w leżaczek albo fotelik samochody i wędrował ze mna np dop kuchni albo dołazienki, gdzie sie malowałam i cały czas do niego gadałam..
,
Hey, mój synuś był taki sam, przez to że miał kolki kompletnie cały czas chciał być przy mnie. Mi bardzo pomogła huśtawka taka dla maluszka typu fisher price,wlaczalam mu melodyjki, nastawialam na bujanie i sobie nastawiałam obiad, sprzatałam. Rewelka. Póżniej super służyła mi mata edukacyjna – jak jeszcze Michał nie potrafił raczkować ani tam bardziej się poruszać,wiedziałam że nigdzie nie ucieknie i jest bezpieczny. A teraz gdy to jest prawdziwy rozrabiaka i nie można go na chwile spuścić z oczu bo mieszkania sie nie pozna, jak potrzebuje coś porobić to wsadzam go do krzesełka (takiego do karmienia) daje biszkopty, chrupki, puszczam bajke i robie:) Z spaniem miałam to samo,ale próbowałam go uczyć spać w domku a nie tylko na dworze, wtedy uchylałam lekko okienko i kładłam go u nas w sypiałni, przytulałam się i jakoś nauczył sie spać w domku. Pozdrawiam
Ja olałam większość domowych obowiązków 😉
Kuba dość “grzeczny” jest, więc mam czas ugotować czy lekko ogarnąć mieszkanie… Albo śpi, albo leżał w leżaczku ze mną w kuchni albo na macie z zabawkami… Teraz siedzi sobie w dużym pokoju i zaczyna sie przemieszczać więc mu mama do szczęścia nie potrzena, ma ciekawsze rzeczy do roboty.
Odkurzanie, zmywanie podłóg, większe zakupy, pranie etc robię jak mąż jest w domu lub w soboty. Prasowanie sobie darowałam, tuż po narodzinach Kuby kupiliśmy zmywarkę więc choć to mam z głowy…
Znasz odpowiedź na pytanie: Dziecko a codzienne obowiązki