Ech, życie…

Witam,
no nie jest sprawiedliwe, wiem ale ile człowiek może wytrzymać? :(( Moja znajoma otrzymała wiadomość, że ma nawrót raka piersi,a w nocy spalił się jej dom. Nocuje teraz u mojej mamy, na swoją od dawna nie może liczyć. Jest rozwiedziona, na byłego męża nie ma co liczyć, ma dwoje dzieci, co prawda są już pełnoletnie ale w wieku, kiedy same jeszcze potrzebują pomocy…Jestem w szoku. Jak mogę jej pomóc? Podpowiedzcie proszę. Jakaś fundacja, strona w internecie z prośbą o pomoc finansową? Gdy stawiam się na jej miejscu skóra mi cierpnie. :((

5 odpowiedzi na pytanie: Ech, życie…

  1. Straszne to co piszesz….tyle nieszczęść…..przytulam wirtualnie….. niestety nie wiem gdzie uderzyć po pomoc….

    • rak’n’roll

      • Opieka społeczna – czasami dużo może pomóc albo odpowiednio skierować

        • Straszne 🙁 bardzo współczuję 🙁

          • Matko… zupełnie nie wiadomo od czego zacząć. Czy od zadbania o zdrowie, czy o zabezpieczenie sobie miejsca do życia. Tak naprawdę dla ludzi chorych własny dom jest bardzo ważny, bo ich w pewnym sensie motywuje i daje nadzieję… A tutaj i jedno i drugie się wali, coś przerażającego. Sama nie wiem co by tu poradzić.

            Znasz odpowiedź na pytanie: Ech, życie…

            Dodaj komentarz

            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
            Logo