Forum: Tematy, których nie znalazłam w forum
Generacja 1500
nie wyobrażam sobie żyć za 1500 zł, gdzie rachunki, leki itp…..
nie dziwie się, że młodzi ludzie uciekają z kraju za chlebem
nie wyobrażam sobie żyć za 1500 zł, gdzie rachunki, leki itp…..
nie dziwie się, że młodzi ludzie uciekają z kraju za chlebem
Strona 11 odpowiedzi na pytanie: Generacja 1500
w końcu z czegoś tą średnią krajową wyliczają
ostatnio ogłosili, że znowu wzrosła – już prawie 4000tys.
całkiem możliwe. myślę nawet, że to całkiem prawdopodobne.
choć przyznam, że dla mnie w tej chwili brzmi to przynajmniej śmiesznie 😉
ale na pewno nie w takim mieście jak moje i nie w mieście z jakiego jest bruni, która zaczęła ten temat.
bo to nie są małe, prowincjonalne miasteczka.
wiesz co…. A która dostawała pensję w zus?
Mój szwagier pracował tam kilka miesiecy – umowa na zastepstwo za dziewczynę w ciąży. Szans na pozostanie na stałe nie było żadnych – każdy trzyma się tam stołka jak może…
no to wyciagnijmy średnią z 1300 i 10.000…
nie wiem Garstka co wiesz o moim miescie, ale ja wiem tyle, że miejsca w Urzędach Miasta, ZuS-ie, US są obsatwione… Możesz się tam dostać z polecenia, ale przez nabór z ogłoszenia i CV, to może do przekładania właśnie papierków z kupki na kupkę i klepania w komp za te 1300zł.
Mój komentarz dotyczył mnie – wróciłam kiedyś z rozmowy o prace cała rozanielona mozliwymi zarobkami itp, mój entuzjazm został natychmiast sprowadzony do parteru przez koleżankę, która moja opowieść skwitowała “za takie marne grosze chcesz pracowac??” :):):) Stąd moja uwaga o różnym pogladzie na sprawe wysokosci wynagrodzenia 😉
z mojego doświadczenia wynika, że musiał być bardzo kiepski, bo u nas też zawsze pierwszym etapem była umowa na zastępstwo(sama taką miałam),
za osobę na wychowawczym!, bo za osoby w ciąży (na ZUS ZLA) w zusie się umów na zastępstwo nie podpisywało, bo wrócić mogły w każdej chwili, a koszty zatrudnienia za duże.
jak ktoś się sprawdzał to zawsze! kombinowali tak aby podmienić mu tą umowę na jakąś na czas określony, a na zastępstwo przyjąć kogoś nowego! i jak się nie sprawdzał to faktycznie był tylko do czasu powrotu zastępowanego pracownika.
nikt się stołka nie trzymał, ale niektórzy faktycznie cenili “stabilność zatrudnienia” i to, że bez problemu na 3-tygodniowy urlop można iść.
dziewczyny na wychowawcze uciekały bo mając pensję zusową niewielka różnica w budżecie domowym była, a o zatrudnieniu opiekunki z tej pensji mowy być nie mogło….
ech
miałam nie zabierac glosu ale sie nie da
pracowlaam 10 m-cy w UM na zastepstwo
za 1500pln netto
z premia uznaniowa co 4 m-ce
bez paczek, bez karnetow, basenow, biletow
z dlugopisem sluzbowym co 3 m-ce i wkladem jednym na m-c
z dofinansowaniem do urlopu trwajacego nieprzerwanie powyzej 14 dni w kwocie 100-500pln w zaleznosci od dochodu na głowe w rodzinie
w moim wydziale przez te 10 m-cy wykwalifikowani pracownicy nie dostawali 200pln podwyzki i odchodzili, na ich miejsce przychodzili nowi, ktorych trzeba bylo pol roku szkolic i dostawali na starcie 500pln wiecej od poprzednika. przychodzili z ogloszenia – z konkursow. maksymalnie wysrubowane wymagania (najbardziej mnie cieszylo polaczenie wyksztalcenia budowlanego i prawniczego z min 3 letnim stazem w obu zawodach) przy pensji rzedu 2000-3500 brutto
do tego atmosfera…
[QUOTE=garstka;3459562]z mojego doświadczenia wynika, że musiał być bardzo kiepski, bo u nas też zawsze pierwszym etapem była umowa na zastępstwo(sama taką miałam), /QUOTE]
jak, Ty łatwo oceniasz ludzi i wiesz jaki on musiał być….. czasami się zastanów co powiesz
tej średniej to znane mi kierowniczki miesięcznie nie śniły aby wyciągać (no chyba że licząc razem z “13” to może…
wiem, że nie jest to miasto, w którym średnio z wyższym wykształceniem zarabia się 1500 brutto.
ja piszę o normalnej pracy dla normalnych ludzi z ulicy, a nie o pracy na najwyższych stołkach, która wszędzie najczęściej z nadania politycznego pochodzi…
jeśli piszesz o tym to wiesz… Na miasto wielkości mojego czy Twojego jest ich może 5, pozostałe 500-700? to normalni ludzie. i ta Twoja średnia to już Ci taka ładna nie wyjdzie
czy był kiepski, czy rewelacyjny -nie mnie oceniać, bo nie ja go zatrudnialam. O tym, ze szans na przedłużenie umowy nie ma wiedział od początku. Poza wszystkim ty (o ile dobrze kojarze, choć nie jestem pewna) piszesz o zusie we W., ja o oddziale w miescie kilkukrotnie mniejszym.
Aniu i nie mnie oceniać – ja tak napisałam tylko dlatego, że w moim oddziale faktycznie tak właśnie jeszcze całkiem niedawno było, ale zdaję sobie sprawę, że gdzieś indziej mogło być zupełnie inaczej.
trochę dlatego, że skoro Ty pozwoliłaś sobie na poddanie w wątpliwość moich słów jedynie na podstawie informacji zasłyszanych od szwagra,
to ja pozowliłam sobie na przmiarkę Twojego szwagra do “naszej miary”….
no właśnie Aniu, a to istotna różnica, którą wymienić należało na początku tej dyskusji.
w małym mieście małe, oferowane przez zus zarobki być może są atrakcyjne i jestem w stanie uwierzyć, że wszyscy trzymają się stołków jak mogą.
ale i koszty życia w małym mieście są dużo mniejsze i rynek pracy nie tak rozwinięty.
zarobki w zus są/były wyższe tylko w warszawskim oddziale (choć i tam mocno odbiegały w dół od “srednej warszawskiej”).
mnie osobiście trafiało, jak rozmawiałam ze znajomymi ze studiów, którzy w podobnym czasie co ja podejmowali pracę, bo patrzyli na mnie jak na kosmitę gdy mówiłam im ile zarabiam (1300 brutto). dokładnie wszyscy mieli swoją pierwszą pensję brutto zaczynającą się od minimum “2”. sama podczas pracy na studiach zarabiałam więcej 😉
ale mogłam sobie na to pozwolić bo i tak zarabiałam na “waciki”, utrzymywał nas mój mąż, ale gdybym miała za to żyć to nie byłabym w stanie. liczyłam na “lepsze jutro”, ale się przeliczyłam 😉
mąż mojej koleżanki, która w podobnym czasie zaczęła pracować, zawsze przy wypłacie pytał się jej czy ona kogoś zabiła że tam pracuje 😉 zarabiała tyle, że starczało jej na benzynę na dojazdy do pracy i jedną kanapkę z bufetu codziennie 😉
a pracowała tylko po to aby się znów wdrożyć w tryb pracy po “przedłużonym” 7-letnim wychowawczym. i takich ludzi było tam mnóstwo…
Informatyk u mnie w firmie też zarabia dwa razy tyle co zwykły urzędas 😉
Może tak było ale 10 lat temu
teraz wszystko się zmieniło, nie ma zatrudniania po znajomościach
nikt nie będzie nadstawiał głowy, żeby zatrudnić kuzynkę brata męża 😉
Są normalne konkursy, często umowy są podpisywane z osobami, które były na stażu, były na zastępstwie
łatwiej zatrudnić kogoś, kto już zna pracę, niż przyuczać nowego
Ale nie każdy chce odbębniać staż w urzędach przez kilka miesięcy, nie mając z tego zysków finansowych 😉
Poza tym akurat u mnie są redukcje – ostatnio w ostatnim miesiącu zwolnili 10 osób, więc nie ma co gadać o zatrudnianiu nowych pracowników 😉
Brunka ale właśnie 3/4 etatów w urzędach na tym polega 😉
i niestety za takie pieniądze
A jeśli chcesz mieć lepsze, kierownicze stanowisko – to też są konkursy, ale zazwyczaj mają w nich szanse ludzie, którzy mają doświadczenie
Naturalne jest to, ze do pracy na kierowniczym stanowisku potrzebna jest przede wszystkim wiedza merytoryczna – mój szef nie zatrudni swojej kuzynki, która nie ma pojęcia o podatkach żeby kierowała zespołem ludzi, bo się skompromituje
A poza tym urzędy też są oceniane, co chwilę są wyznaczane jakieś mierniki, wytyczne
więc zatrudnienie kuzynki, która nie będzie się znała na swoje pracy niestety wcześniej czy później wyjdzie w takich miernikach
Co do tych mega wielkich zarobków w ZUSie – moja koleżanka kilka lat temu odeszła z pracy w ZUSie i bardzo sobie chwali ten krok,
głównie ze względów finansowych
W nowej pracy – prywatnej firmie, zarabia duuużo lepiej
Z wymienionych wcześniej dodatków do pensji były paczki dla dzieci raz do roku na święta
Asiku, czy moge wysłać info o zmianie DO do US netem?
Teoretycznie tak, ale przy zgłoszeniu aktualizacyjnym NIP-3 wymagany jest podpis elektroniczny
cudnie
dziękuję
no to pójdzie polecony 😉
Asik ja pisze na przykładzie Białegostoku, nie wiem jak jest w większych miastach, pisze z doświadczenia- dostać się do urzędu z ‘ulicy’ graniczy z cudem, myślę ze może z 10-15 % to przypadkowi ludzie, bądź pracujący już sporo lat. Piszesz o stażach- tak tylko często bywa tak ze wniosek na staż składany jest juz na konkretną osobę, masowo stażyści idący na staże z urzędu nie dostają umów- lub rzadko się zdarza.
Dodam tylko do dyskusji ze zarobki 1500zł to całkiem niezle na Białystok.
Konkurs to pic na wode fotomontaż, są przypadki ze osoba się juz ‘przyucza’ w urzędzie do pracy i dopiero jest pod nią rozpisywany konkurs.
Francja jest bogatym krajem, który wydoił duuużo z koloni (tylko jedź do ich byłych kolonii i zobacz jak tam mają cudnie).
Francuzi mają 35 godz tydzień pracy, niemal 2 razy tyle urlopu co my, 100% płatne zwolnienia lekarskie, jak masz 3 dzieci to już pracować nie musisz…
JESZCZE ich stać na to, ale pewnie już nie za długo (te akcje z wyrzucaniem imigrantów to nie bez powodu)…
brutto? dla osoby z wyższym wykształceniem?
przy minimalnej pensji niemal 1400?
Znasz odpowiedź na pytanie: Generacja 1500