No więc czuję się jakby przejechał po mnie czołg i pociąg towarowy
Mam grypę (pierwszy raz w życiu), gorączkę (drugi?) i Tamiflu
I tak leżę drugą dobę, na zmianę pocę się i wypijam hektolitry płynów i…ronię ciche łezki od czasu do czasu
Ale….to są takie dobre łzy 🙂
Bo moje dzieci stają co chwilę pod drzwiami pokoju, w którym się zabarykadowałam i domagają się przytulenia…. No bo jak to mama nie wstaje rano, nie przytula??? I mimo, że tata staje na wysokości zadania (to nic, że Zosia ma rajtuzki tyłem do przodu i “piękne” asymetryczne warkoczyki, a obiad przywiózł z miasta ) to jednak coś jest nie tak….mama w domu, a nie można wgramolić się jej na kolana…..
I tak stają te moje robaczki co chwilę przy drzwiach i słyszę : ale ja tylko na chwileczkę wejdę, tylko jeden raz się przytulę….
I tak się wzruszam, bo jak każda z nas chyba miewam doły – że daleko mi do ideału dobrej matki, że cierpliwości za mało, że to, że tamto….i tak do mnie dotarło, że jestem dla nich najważniejsza na świecie…
Trzymajcie kciuki, żebym do Świąt zdążyła się wykurować, bo wyjeżdżamy!
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Grypa i moje emocje…
Wzruszyłaś mnie tym postem…
dużo zdrówka Bea !!!!!
Beatka jak się czujesz?
jak reszta Rodzinki?
mam nadzieję, że nikt od Ciebie nie złapał i szykujecie się do wyjazdu !
Jestem na chodzie jakim takim 😉 Choć do prawdziwej formy mi daleko Jednak taka grypa potrafi wyssać energię, brrrr…
Wszyscy smarkająco-kaszlący, ale w takim stanie możemy jechac 😀
Dzięki! 🙂
super 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Grypa i moje emocje…