Mam problem, który coraz bardziej przybiera na sile. Pisałam już o tym kiedyś – Szymon krzykiem wymusza pożądane dla niego zachowania otoczenia. Do niedawna skutkowało ignorowanie.
Przez półtorej miesiąca nie chodził do żłobka (był w szpitalu a później miał opiekunkę). To, co się teraz dzieje to mały horror. Wszystko jest dla niego sprawą życia lub śmierci. I nie jest to już jakieś pojękiwanie.
Dziś nie chiał założyć rękawiczek, chciałam je założyć mimo jego protestu, padł na podłogę i zaczął się wydzierać na całe gardło i wyginać. Wpadł w taką złość, że nie potrafiłam go uspokoić. Nic nie widział i nic nie słyszał. Darł się jak opętany, aż nie mógł złapać oddechu.
Tak samo się dzieje w przypadku zakazu np. grzebania w sedesie, kociej kuwecie czy mojego “nie” odnośnie noszenia na dworzu.
No właśnie – a może znacie jakieś sposoby, żeby zachęcić dziecko do chodzenia na dworzu (wózkiem ani sankami też nie lubi)? Dodam, że tu akurat tylko wygodnictwo przemawia przez małego drania.
Zdarzyło Wam się, że dziecko reagowało histerią na zakaz lub nakaz?? Jak reagowałyście w takich sytuacjach??
Ania+ Szymon (lipiec 2004)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
ale pociesz męża że to mija 🙂 powolutku ale mija,
chociaz u nas ostatnio wróciło ale nie przybiera tak na sile jak rok temu i tata mógł ostatnio kozaki założyć!!!! to już coś
Co do służbowych wyjazdów mój mi zapowiedział ze nawet mam nie mysleć o żadnych szkoleniach ;-), poza tym przez te dni wszystkie moje zasady wychowawcze legły w gruzach. czego się nie robi aby dziecko nie płakało.
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
Mężuś teraz już nie reaguje na to wszystko tak strasznie jak jeszcze miesiąc temu, kiedy obrażał się (dureń) na własne dziecko i uważał,że Jej zachowanie to wynik złośliwości . Szlag mnie trafiał, ale spokojnie tłumaczyłam rozwój emocjonalny dwulatka , pokazywałam artykuły…. teraz już trochę wyluzował, ale widzę,że Mu przykro….żal mi Go okropnie!
Dlatego dzięki za te wszystkie opowieści, pokazałam Mu i widzę,że pomogło choć trochę.
P. S. Ale nawet ulubionej czekoladki Kinder TAta dać nie może, nie skusi się cholera.
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
Hihi “Kinderosy” ulubione czekoladki Zuzi, ostatnio poprosiła o jedego kinderka a jako że mąż był w kuchni przyniósł jej, a ta nie chciała od niego tylko MAMA MI PODA. Mąż nie odpuścił i powiedział że jak od niego nie weźmie to nie dostanie. Zu zauwazyła że stoi na przegranej pozycji ja sie nie wtrącałam. Skubana wyrwała mu tego kinderka z ręki podbiegła do mnie włożyła mi do ręki, po czym wzięła. I tak oto mama jej dała czekoladkę.
Jedyne co mogę napisać twojemu męzowi to to że nie jest osamotniony w takiej sytuacji. Bardziej powinien wypowiedzieć się tutaj mój mąż ;-). Ale swego czasu był taki okres że Tata nawet nie mógł spojrzeć na swoją córkę, nie mógł zwrócić jej uwagi. Totalne zajeżdżanie mamy. NIE PATRZ NA MNIE, MAMA MI TO POWIE, NIE UŚMIECHAJ SIĘ DO MNIE, TATA NIE MOZE SIĘ Z NAMI BAWIĆ. Teraz jest lepiej. Udało mi się wywalczyć że najfajniejsze zabawy odchodzą z tatą, bo można na nim jeździć jak na koniu, bo można po nim poskakać. Z mamusią tego nie można bo mamusia nie ma tyle siły. Gdy już udało sie że Zuzia zainteresowała się towarzystwem taty ja usuwłam się na bok i nie przyłączałam się do nich. Miałam czas dla siebie.
Mój małżonek czuł się bezsilny bo bardzo chciał mi pomóc ale mały terrorysta nie pozwalał na to, a przez to że ja nie dawałam się mieliśmy trochę tornad. Teraz jest lepiej ale nr 1 to cały czas JA.
Zuzia potrafi powiedziec że kocha tylko mamę że taty nie kocha i tata moze nie wracać z pracy. Wiemy że wcale tak nie myśli, ale przykro moze się zrobić.
MAMA nie moze ożenić sie z tatą, jest pokój mamy i Zuzi oraz pokój drugi taty
Taki etap. Zresztą o moich opowieściach widać że dziecko wolało czekać godzinę aby MAMA to zrobiła a nie tata. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i nie pozwolić wejść sobie na głowę, ale to jest cięzko. Sama zresztą wiesz 🙂
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
Przesłałam mężowi wątek do przeczytania, by się nastawił, co nas czeka w przyszłości:)
Oto fragment tego, co mi odpisał:
Pozdrawiam ciepło:))
Kansia i Szymek 6.05.2005
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
Olo jakiś czas temu próbował buntu. Wszystko na nie, wrzaski, kopanie, nawet do babci nie chciał chodzić.
Klepał mantrę: ne, ne, ne, ne…
Bałem się wyjść gdziekolwiek, bo były wrzaski i płacz.
Któregoś dnia pojechaliśmy na zakupy, w samochodzie Olo zasnął. Oczywiście awanturował się przed wyjściem, ale nic. Na parkingu pospał z pół godziny, a jak się obudził, oytam go, czy idziemy do sklepu, do mamy. Ne, ne, ne, ne…
No dobra, skubańcu… A idziemy na lody? Tak.
No to musimy wyjść z samochodu… Ne, ne, ne, ne…
A więc pod pachę i z wrzeszczącym człowieczkiem w drogę. Cały sklep wiedział chyba, że idziemy. Matki patrzyły ze zgrozą, ten aż się zapluł i krztusić zaczął, ale nic nie wskórał.
Mimo to chciałem zrobić radochę i wsadziłem w koszyk – samochodzik.
Cieszył się, ale za 5 minut awantura. O nic, dla zasady. Olaliśmy, dostał bułkę i tak się nią zajął, że zapomniał o tym, że ma wyć.
Po sklepie, zgodnie z obietnicą, poszliśmy na placyk zabaw. Było OK., nawet wyszedł bez ryku, ale po drodze przypomniał sobie, że miał się buntować i znowu swoje… Ne, ne, ne, ne….
Samochód, wyk, płacze, wyrywa się z pasów. Powiedziałem mu, że skoro tak wyje, to tata i mama nie mają ochoty go słuchać. I radio na cały regulator. Z tyłu nagła cisza.
No to zciszyłem radio. Za to z tyłu znowu głośniej. Znowu radio – z tyłu cisza. Po trzecim podejściu uznał, że chyba nie ma szans z nowoczesną techniką nagłaśniającą.
W drodze do domu żona pyta go, czy jedzie z nami do kościółka. Ne, ne, ne…
OK. A do babci? Tak, oczywiście. Podjeżdżamy pod dom babci by go zostawić i jechać do kościoła, a ten znowu wyje i nie chce wyjść. O żesz ty… Skoro tak, to do domu. Weszliśmy, ja zostałem z nim w domu, a żona do kościoła.
Olo w ryk… Mama, mama!!!
A ja na to, że skoro nie chciałeś jechać z mamą i tatą do kościoła, to mama pojechała sama. Powiedziałeś ne, ne? Olo kiwa główką.
No to masz to, czego chciałeś…
Parę razy jeszcze tego dnia, kiedy on chciał coś od nas, mówiliśmy mu tak samo jak on – ne, ne, ne… Robił wtedy taką cudownie zaskoczoną minkę, połączoną z niedowierzaniem, takim uśmieszkiem…
Może to śmieszne, ale tego wieczoru skończył się bunt. Nie wiem, czy moje mądre dziecię uznało, że nie warto japy drzeć bo i tak nas to nie rusza, czy po prostu to przypadek, ale naprawdę, skończyły się płacze, buntowanie, wrzaski, stawanie okoniem. Bunt trwał na szczęście tylko niecały miesiąc.
Teraz każdą planowaną czynność wcześniej uzgadniamy, informujemy małego gdzie i kiedy pojedziemy itd. On się czuje bardzo ważny i doceniany i jest OK 🙂
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
hihihihi chciałabym to zobaczyć.
Rewelacja
Edysia&Natalka 16 m-cy
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
A to dobre hihihi
Moja córcia na szczęście nie wyje w aucie, obym nie dodac jeszcze nie wije
Ale jak by zaczeła to spróbuje metetody
Z tym, że moja Natalka słyszac kazdą muzykę zaczyna tańczyć…więc pweni by było zabawnie
Edysia&Natalka 16 m-cy
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
Edysia&Natalka 16 m-cy
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
o Klucha – Ty wez to dla studentow psychologii wydrukuj. Niech sie zastanowia 🙂
emalka i zuza
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
mi tez podobala sie “Zaba”, nawet bardziej niz “Trolla” 🙂
Malgosia 2,5 & Martinka 6m
Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??
prawda???
Ja TROLLĘ odebrałam jakoś tak… jakby po łebkach była pisana
Znasz odpowiedź na pytanie: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??