Jak wiecie, mam problemy z mleczkiem…. niby kiedy dziecko chce, to jest… ale wiem, że synek je mało i wolałabym by chciał więcej… czasami zadowala go 40 ml… 🙁
stąd moje odciąganie mleczka w nocy… efekty miałam różne – od 20 ml, poprzez 40, 50, 60, 80, 95… trwało to przez miesiąc prawie
dwa dni temu sniło mi się, ze z lewej piersi ciekło mi przez laktator tyle mleka, że przelała się butelka
wczoraj odciągam… pierwsza piers – 50 ml w 5 minut, jak dla mnie rewelacyjny wynik… rutynowo jak zawsze po 5 minutach zmieniam piers na lewą… leci, ladnie leci, ślicznie leci… Boże… kończy mi się butelka 125 ml! A tu pełno jeszcze mleka w obu piersiach… zdziczałam, zaczęłam się śmiać z radości i panikowac, czy ściągac do nowej butli, ale dałam sobie spokój, bez przesady, kto mi to wszystko by dziś zjadł? hhahahah
nie chcę wmawiać piersiom, ze mają mi dawać po 200 ml na jedno karmienie 😉
Ale jestem szczęśliwa i chciałabym pocieszyć wszystkie mamy walczące o pokarm – to sie da zrobić, u mnie trwało długo, ale efekt jest piękny… i efekt nie stoi teraz w butelce… nie o to mi chodzi… w końcu mleczko leci na tyle płynnie, ze podczas tej chwilki w nocy, kiedy Mati je, zdąży się najeść, zasypia najedzony i skutek jest taki, że śpi pięknie… dziś pierwsze karmienie o 5 – tej, drugie o 8 – mej a on śpi nadal 🙂 podobnie było wczoraj – pierwsze karmienie o 6 rano!
do tej pory karmiłam w nocy niezliczoną ilość razy, nie wiem ile, bo on śpi ze mną i nie wybudzaliśmy się oboje przy tym zbytnio… ale było to tylko takie smektanie….
gorąco zachęcam do walki o pokarm, jeśli komuś na tym zależy, to się może udać! (aha, oczywiście piłam wszystko co jest dobre na laktację, ale oprócz ziół – kawa zbożowa z mlekiem, bawarka, raz karmi, woda mineralna a wczoraj sok porzeczkowy – nie wiem, czy ten pokarm ładny to po nim, bo sok piłam często i nigdy nie było aż takiego efektu…)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: huraaaaaa! spełniony sen :-)
Re: A po co odciągacie?
Emalko, dziękuję…
wczoraj już było trochę mniej, ale też dobrze i jestem pełna dobrych myśli… zresztą zawsze starałam się taka być, po prostu wierzyłam, a na szczęscie to, co musze wypijać, jakos mi nie przeszkadza i chyba dobrze sobie radzę…
jesli Zuziak je czesto i dużo, to wierze, ze bedzie dobrze, nawet jak nie odciągniesz nic potem… u mnie było trochę inaczej, bo widziałam, że Mati je coraz mniej i że do tego przywyka… 🙁 choć był rozdrażniony wcale nie chciał długo jesc, po prostu rezygnował 🙁
ech… Twoje dzieciątko ma apetyt a to cudowne, zaraz nas wszystkich przegoni 🙂
powodzenia!
Re: huraaaaaa! spełniony sen 🙂
Brawo:-))) Twoja postawa i wytrwałość tylko mnie przekonują, że “niemanie” pokarmu to mit. Trzeba tylko o niego troszkę powalczyć:-))))
Ja też bym tak chciała, przecież mleczko mamy to najlepsze dla dzidzi co może być:-))
JoannaR i (21.09.2003)
Re: huraaaaaa! spełniony sen 🙂
Lea! gratuluje- sama wiem co czujesz- bo ja rowniez poswiecam sie mojemu matiemu. jestem na diecie weganskiej-i nie raz cieknie mi slinka patrzac na loda, szczegolnie w te upaly. niestety maly ma alergie na mleko i co., tak wiec cokolwiek takiego zjem, odbija mu sie na zdrowiu, placze, podciaga nozki do brzuszka z bolu, ma zielone kupki z krwia!
aneta i mati, ur.8.05.03
Re: huraaaaaa! spełniony sen 🙂
No to gratulacje ;))) Chyba synek jest najbardziej z tego zadowolony:)
Agus i Kamilek (24.03.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: huraaaaaa! spełniony sen :-)