Zmechacony płaszcz
Pod koniec października kupiłam płaszcz. Kosztował 350zł. Dla mnie był to spory wydatek. Panie w sklepie zapewniały, że płaszcz jest od dobrego producenta i jest świetnej jakości. Przyznam, że był bardzo ładny i wyglądał na porządny. Niestety po dwóch miesiącach musiałam oddać płaszcz do reklamacji. Strasznie się zmechacił (bynajmniej nie było to lekkie zmechacenie – cały płaszcz był w olbrzymie kudełki), a przyszyty śliczny paseczek z błyszczącego weluru starł się. Płaszcz wyglądał okropnie. Zaniosłam go do reklamacji. Panie w sklepie powiedziały, żebym nie przesadzała, tylko go sobie odmechaciła. Powiedziałam, że to byłoby przesadą odmechacać płaszcz za 350zł po dwóch miesiącach (dodam, iż przy tak sfilcowanym płaszczu nawet nie wiedziałabym jak zabrać się do tego odmechacania) Panie odpowiedziały mi: “A co za płaszcza się Pani spodziewała za 350zł – trzeba sobie było kupić za 700zł” Po kłótni przyjęły reklamacje.
Dzisiaj odebrałam mój płaszcz. Panie powiedziały mi, że jest wymieniony na nowy. Spojrzałam, a płaszcz był ewidentnie odmechacany, do tego stopnia, że aż włos z wełny sterczał. W miejsce welurkowego paseczka przyszyto pasek – taki dosłownie wyglądający jak szelki przy plecaku. Poprosiłam Panią o jakiś kwitek z pieczątką, na podstawie którego mogłabym zareklamować ponownie płaszcz jeśli znowu po dwóch miesiącach zmechaci się. Sklepowa oburzyła się: “Czego jeszcze Pani chce, mam nadzieje, że już tutaj więcej Pani nie zobaczę, nie będę ponosić kosztów na wysyłanie płaszcza do producenta, bo Pani wymyśla” Po kłótni dała mi kwitek z pieczątką. Na koniec jeszcze nawrzucała mi:” Jest Pani bezczelna, leniwa, płaszcza się Pani nie chce odmechacić, nie szanuje Pani nikogo, jest pani zwykłą wyłudzicielką pieniędzy…. „ itp.. Odpowiedziałam, że szanuje przede wszystkim swoje pieniądze, a to, że sprzedaje zły jakościowo towar to już jej problem.
Suma sumarum pozbyłam się kasy, a w mojej szafie wisi zmaltretowany odmechacaniem niespełna trzymiesięczny płaszcz z paskiem jak podszewka od chińskiej torebki.
Postanowiłam wygrać ten płaszczowy spór, ale cały czas myślę jak to wszystko rozegrać, żeby się powiodło. Proszę poradźcie? Dzięki.
7 odpowiedzi na pytanie: Czy mechacenie podlega reklamacji?
Re:… i jak tutaj zareklamować towar…
Przejdz sie do jakiejs federacji konsumentow – powinni Ci pomoc (za darmo). Ja bym, szczegolnie po takich epitetach, nie darowala babolowi! Powodzenia!
Ja i moj Mateusz majowy ’05
Re:… i jak tutaj zareklamować towar…
Proponuje zgłosić problem do Inspekcji Handlowej. Numer powinien być w sklepie (widoczny).
Oni sprawdza w jaki sposób została przeprowadzona rekalamacja. Oprócz pałszcza i kwitka tak naprawde powinnas otrzymać kwitek z informacja co zostało zroboine.
Myśle, ze jak miłą pani zobaczy, ze powaznie sie wziełaś do roboty to da Ci nowy płąszcz.
**Moje Chłopaki**
Re:… i jak tutaj zareklamować towar…
co za beszczelnosc??? czy byl to prywatny sklep??? jesli tak, dowiedz sie czy tak zle zostalas potraktowana przez wlascicielke, jesli nie, postaraj sie zrobic troche kolo tylka beszczelnej sprzedawczyni, a jesli to wlascicielka, zrob antyreklame sklepowi, zeby czlowiek mogl go z daleka omijac. na kazdy towar jest gwarancja, zrob tak, jak to poradzily kolezanki wczesniej, z ta federacja, oni poradza ci fachowo, jak masz to prawnie przeprowadzic. (Ja bym sie jeszcze odgrozila sprawa cywilna za obraze, ale wiem, ze w Polsce nie jest to metoda zastraszajaca, ale mnie zawsze emocje szargaja w takiej sytuacji.) Acha, moze pomoglby kontakt z producentem, pytanie, czy takie zniszczenie plaszcza jest normalne w tak krotkim czasie, jesli powiedza, ze nie, to sami sobie gola strzela!! Albo dowiedz sie, czy z danego sklepu wogole byl przyslany owy plaszcz do reklamacji?? Daj znac, jak cos ruszy. Trzymam kciuki za pozytywne zalatwienie sprawy. Pozdrawiam Agata
Re:… i jak tutaj zareklamować towar…
państwowa Inspekcja Handlowa – ich poproś o pomoc.Ja reklamowałam bluzkę kupioną na bazarze(dzięki ich pomocy),bo sprzedająca nie chciała mi jej nawet przyjąć do reklamacji i tak jak Tobie,ubliżała. Skończyło się pozytywnie,dostałam zwrot pieniędzy. Nie daruj,reklamuj. Mnie nerw chwyta w takich sytuacjach…Zbyt dużo rzeczy trafia się do reklamacji. Niech za to odpowiadają ci,którzy na tym zarabiają. Powodzenia.
Asia i Kuba(już trzy lata)
Re:… i jak tutaj zareklamować towar…
jakiś czas temu miałam problem z moherowym swetrem z Zary – włosy z niego wyłaziły tak strasznie, że po jednym dniu noszenia miałam w tych włosach wszystko – kurtkę, fotele, kanapę, dzieciaki, włoski miałam nawet w nosie. Panie powiedziały mi, że owszem, przyjmą reklamację, ale żebym na za dużo nie liczyła bo to taki materiał. Zadzwoniłam chyba do federacji konsumentów i tam pan polecił mi spotkanie z rzeczoznawcą w celu określenia, czy ten materiał nadaje się do celów, dla jakich był sprzedawany. ale odpuściłam sobie.
pozdrawiam
Gosia, Zuzia 2 lata i Marta 8.05.05
Ja bym dała jeszcze raz na reklamację. Jeżeli to sieciówka to gdzieś w innym miejscu. I zaznaczy Pani zwrot gotówki nic więcej. A na ten sklep złożyć skargę.
Ale jej doradziłyście, nawet nie znacie prawa konsumenta a wypowiadacie się. Opinia rzeczoznawcy kosztuje i to nie mało. Jesli jest to zniszczony płaszcz w sklepie to nie odpuszczaj i odwołaj się od reklamacji,ale dla samego zmechacenia nie warto szarpać sobie nerwów wszystko się mechaci i nie ważne czy kupione za 100zl, czy za 1000, więc warto mieć golarkę do zmechaceń
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy mechacenie podlega reklamacji?