i znowu poroniłam

Mam czworo dzieci. Piękną i mądrą czteroletnią Basię i trójkę innych dzieciątek, które straciłam zanim się urodziły. Oglądam zdjęcia, kiedy Basia była noworodkiem i nie mogę się nadziwić, ze ciąża z nią była taka bezproblemowa. Nie miałam nudności, przymusowego leżenia. Do końca chodziłam na basen, trochę ćwiczyłam w domu, opalałam się. Po prostu rewelacja. Dwa lata temu zaszłam ponownie w ciążę. Po sześciu tygodniach ją straciłam. Pobyt w szpitalu i brak zrozumienia u najbliższych był męką. Mnóstwo pytań do lekarzy, badań. We wrześniu ubiegłego roku wielka radość i mnóstwo planów. Bliźniaki. Jedną Fasolkę straciłam w dwunastym tygodniu. Było mi smutno. ale przecież jest jeszcze jedno. Chłopczyk. Widziałam Go na USG w 4D, serduszko biło, rączki, nóżki- wszystko w porządku. W siedemnastym tygodniu pękł pęcherz płodowy. Położono mnie na oddział i czekano aż dzidziuś się zgniecie i zadusi. Do końca życia nie zapomnę maleńkich rączek, które zobaczyłam między nogami, będąc w toalecie. Nie poczułam bóli, nie było skurczy…. Nie mogę się otrząsnąć z tej straty. Mąż każe się uśmiechać, bo krzywdzę dziecko, które mamy, a we mnie wszystko wyje z rozpaczy. Jak dalej żyć? Jak pamiętać, że trzeba zjeść, ubrać się, oddychać? Wylewam morze łez i nie wiem co będzie dalej. Siedzę w domu i z przerażeniem myślę, że trzeba wrócić do pracy, obchodzić wszystkie święta rodzinne:( Nie ma godziny ani nawet minuty, kiedy nie myślałabym o moim Skarbie. Córka czasami głaszcze mój płaski już brzuch i woła:” Adasiu wróć”, mąż milczy, chociaż wiem, że i jego to boli. Jak dalej żyć?

Czasami wydaję mi się, że wszystko mi się przyśniło, że to niemożliwe za bardzo niesprawiedliwe. Ciąża, zabieg, pogrzeb…. Strasznie to wszystko boli. Straszna pustka. Nie wiem jak dalej żyć.

Wklejam tego posta tutaj, ponieważ to ten sam temat.
Jeżeli chcesz napisac w tym watku post wystarczy kliknać te (w prawym dolnym rogu) ikonkę i pisać w okienku

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: i znowu poroniłam

  1. Zamieszczone przez Krebsik
    Z jednej strony bardzo ci współczuję i aż zbiera mi się na płacz.A z drugiej strony jestem na ciebie wkurzona.
    Moją pierwszą ciążę poroniłam w 10 tygodniu. Byłam w ciężkim szoku. Po 1,5 roku badań i leczenia zaszłam po raz drugi. Po ciężkich bojach o utrzymanie ciąży udało mi się urodzić zdrową córcię. Nieraz sobie myślałam jakby to było fajnie mieć jeszcze jedno dziecko.Ale wiem,że ryzyko byłoby bardzo duże i nie staram się o następnego maluszka.Gdybym zaszła ponownie na pewno zrobiłabym wszystko żeby uratować dziecko.
    Skoro masz problemy ze zdrowiem i ronisz ciażę jedna za drugą to się gruntownie przebadaj i lecz.A dopiero potem po odpowiednich przygotowaniach zajdz znowu.Jak wyprowadzisz sprawy zdrowotne na czyste wody to jeszcze urodzisz.
    A tak to cierpisz ty, twój mąż i przede szystkim twoja córka.A może twoje otoczenie wywiera na tobie presję i czujesz się winna,że nie możesz mieć drugiego dziecka. Może ktoś ci wmówił,że trzeba mieć więcej niż jedno dziecko, albo że trzeba koniecznie mieć syna.A co mają powiedzieć ludzie,którzy nie mogą mieć dzieci a bardzo by chcieli. Albo mają ciężko chore dziecko i patrzą jak się męczy i nic nie mogą zrobić. To jest dopiero rozpacz bez dna.A ty masz fajną córunię i możesz być z niej i z siebie dumna. Skup się na tym,żeby córce zapewnić szczęśliwe dzieciństwo. Ciesz się macieżyństwem, tym jak twoja córcia rośnie i rozwija się,jaka jest sprytna i jak szybko się uczy. To są niepowtarzalne chwile. Czy chcesz je przeżyć radośnie?

    Ejże, nie za ostro koleżanko?
    A decyzję o kolejnej ciaży to pozostaw autorce listu, bo to, że ty nie chcesz wiecej próbowac to twoja sprawa i nie masz tu patentu na rację. I nie ma co “pocieszać”, ze jej fajniej, bo inni maja chore dzieci a ona je tylko straciła. To żadna pociecha, wręcz dziwaczna.

    Oona,strata dziecka jest potwornym bólem i tę żalobę trzeba głęboko przeżyć, pozwolić sobie na płacz, nie słuchać, że “może dobrze się stało” bo wcale sie dobrze nie stało. A potem? Potem to sama poczujesz, czy chcesz jeszcze zawalczyć o kolejne dziecko czy nie. Życzę Co dużo siły, wparcia u męża i wiary w dobrą przyszłość. Przytulam Cię do serca.

    • Zamieszczone przez oola32
      Mam czworo dzieci. Piękną i mądrą czteroletnią Basię i trójkę innych dzieciątek, które straciłam zanim się urodziły. Oglądam zdjęcia, kiedy Basia była noworodkiem i nie mogę się nadziwić, ze ciąża z nią była taka bezproblemowa. Nie miałam nudności, przymusowego leżenia. Do końca chodziłam na basen, trochę ćwiczyłam w domu, opalałam się. Po prostu rewelacja. Dwa lata temu zaszłam ponownie w ciążę. Po sześciu tygodniach ją straciłam. Pobyt w szpitalu i brak zrozumienia u najbliższych był męką. Mnóstwo pytań do lekarzy, badań. We wrześniu ubiegłego roku wielka radość i mnóstwo planów. Bliźniaki. Jedną Fasolkę straciłam w dwunastym tygodniu. Było mi smutno. ale przecież jest jeszcze jedno. Chłopczyk. Widziałam Go na USG w 4D, serduszko biło, rączki, nóżki- wszystko w porządku. W siedemnastym tygodniu pękł pęcherz płodowy. Położono mnie na oddział i czekano aż dzidziuś się zgniecie i zadusi. Do końca życia nie zapomnę maleńkich rączek, które zobaczyłam między nogami, będąc w toalecie. Nie poczułam bóli, nie było skurczy…. Nie mogę się otrząsnąć z tej straty. Mąż każe się uśmiechać, bo krzywdzę dziecko, które mamy, a we mnie wszystko wyje z rozpaczy. Jak dalej żyć? Jak pamiętać, że trzeba zjeść, ubrać się, oddychać? Wylewam morze łez i nie wiem co będzie dalej. Siedzę w domu i z przerażeniem myślę, że trzeba wrócić do pracy, obchodzić wszystkie święta rodzinne:( Nie ma godziny ani nawet minuty, kiedy nie myślałabym o moim Skarbie. Córka czasami głaszcze mój płaski już brzuch i woła:” Adasiu wróć”, mąż milczy, chociaż wiem, że i jego to boli. Jak dalej żyć?

      Czasami wydaję mi się, że wszystko mi się przyśniło, że to niemożliwe za bardzo niesprawiedliwe. Ciąża, zabieg, pogrzeb…. Strasznie to wszystko boli. Straszna pustka. Nie wiem jak dalej żyć.

      Wklejam tego posta tutaj, ponieważ to ten sam temat.
      Jeżeli chcesz napisac w tym watku post wystarczy kliknać te (w prawym dolnym rogu) ikonkę i pisać w okienku

      Nie potrafię sobie nawet wyobrazić co czujesz..czytając popłakałam się..bardzo Wam współczuje

      Znasz odpowiedź na pytanie: i znowu poroniłam

      Dodaj komentarz

      Angina u dwulatka

      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

      Czytaj dalej →

      Mozarella w ciąży

      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

      Czytaj dalej →

      Ile kosztuje żłobek?

      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

      Czytaj dalej →

      Dziewczyny po cc – dreny

      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

      Czytaj dalej →

      Meskie imie miedzynarodowe.

      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

      Czytaj dalej →

      Wielotorbielowatość nerek

      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

      Czytaj dalej →

      Ruchome kolano

      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

      Czytaj dalej →
      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
      Logo
      Enable registration in settings - general