[i]
Sztuka pięknego słowa
Często do małych dzieci mówimy zdrobniale, spieszczamy słowa, seplenimy albo zwracamy się do maluchów ich „własnym”, niewyraźnym językiem. Może dlatego, że tak łatwiej się porozumieć, nawiązać kontakt z dzieckiem. Ale czy to jest prawidłowe?
Fachowcy odradzają takie zachowanie i apelują żeby mówić do dziecka wyraźnie, jak do dorosłego człowieka. Normalne jest oczywiście to, że do niemowlaka zwracamy się bardziej melodyjnym tonem, wyższym głosem. Maluch wówczas reaguje żywiej, uśmiecha się, rusza rączkami, nóżkami czy zaczyna gaworzyć. Tak naprawdę niemowlę nie rozumie słów, odbiera tylko ton oraz melodię naszej mowy do niego.
Dlatego – jeśli będziemy zdrabniać wyrazy mówiąc do niemowlaka jeszcze nic złego się nie stanie. Jednak często to szwargotanie przedłużamy do późniejszego wieku. Wtedy jest to nieprawidłowe. Pamiętajmy zatem, iż roczne dziecko zaczyna rozumieć znaczenie słów i nie powinniśmy ich zdrabniać.[/i]
Przyznam szczerze ze drazni mnie mowienie “ti ti ti”, “niuniu”,…itp.
Czasem cos zdrobnie kiedy bawie sie z Jula,ale ze ona teraz na etapie intensywnego powtarzania wszelkich slow, wiec mowie normalnie i wyraznie 🙂
A Wy zdrabniacie czy nie? 😉
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Jak mowimy do dzieci
Re: Jak mowimy do dzieci
Własnie! Tak jak zauważyła Porky i Nucha – nie powinno się seplenić a w kotku, piesku czy słoneczku nie widzę nic złego 🙂
Alicja, 2.06.05
Re: Jak mowimy do dzieci
nie zdrabniam, nie pieszcze sie, innym tez zwracam na to uwage
Amelia 2l 2m & Inga 37 tc
Re: Jak mowimy do dzieci
Dobra jestes w tym tlumaczeniu.Ja bym nigdy sie nie domyslila co to poze znaczyc…. No moze “pochucha”.
U nas tez sie nie “tiutia niunia czy lula”.Wszystko jest po “ludzku”. Chociaz czasami one sa tak smieszne, ze je przedzeznamy.
Irena i Dzieciaki
Re: Jak mowimy do dzieci
mnie do białej gorączki doprowadzają teście ktorzy jak tylko zobaczą dzieci zapominają o ludzkim języku i zaczynają seplenić (czsami nawet nie bardzo rozumiem co oni tam plotą!!!) oraz piszcza tak ze po dwoch minutach mi pęka głowa
oczywiscie jak zwracam im uwage zeby mowili normalnie to olewaja mnie (co mnie wqrwia, bo robia to w taki sposob jakbym ja i moje zdanie wogole sie nie liczylo!!) i dalej swoje
ja wtedy mowie na caly glos przy nich do mojego meza : “mozesz powiedziec swoim rodzicom zeby nie mowili do naszych dzieci jak do daunow i zachowywali sie normalnie??”
zazwyczaj to skutkuje ale na krotka mete (przepraszam rodzocow dzieci z daunem – do tekich dzieci tez powinno sie normalnie mowic)
my oczywiscie zdrabniamy kot-kotek, rower – rowerek (a nie LOWELEK!!) i czasem powtarzamy zlepki zglosek po naszych dzieciach ale nie jest to nagminne (nie rozmawiam z dziecmi ich jezykiem non stop)
mowimy tez na samochod “brum brum” – ale raczej na tej zasadzie ze “zobacz jedzie samochod i robi brum brum”
czy tez “uwazaj bo sie przewrocicsz i zrobisz bach”
staramy sie mowic normlanie, zdrabniajac kiedy trzeba ale nie seplenimy i nie piszczymy (bardzo wysokie C)
edycja i <10-06-2005>
Re: Jak mowimy do dzieci
W ogóle bym tego nie zrozumiała:)
My staramy się też aż tak bardzo nie zdrabniać i chyba tego nie robimy (muszę zwrócić uwagę 🙂 ), ale z kolei śmieszyłoby mnie, gdyby zwracać się tak jak w tej chwili do dziecka rocznego czy dwuletniego, tak samo kiedys do niemowlaka np. 4-5 miesięcznego. W takim wieku mnie to w ogóle nie razi, co więcej, zdrabnialiśmy bardzo, nie sądzę, żeby to miało zły wpływ na tak maleńkie dziecko.
[Zobacz stronę]
Re: Jak mowimy do dzieci
Ja sie domyslilam po tym co babcia robila ;-)))
Re: Jak mowimy do dzieci
mam prosbe o umieszczanie zdjec w kaciku do tego przeznaczonym. Do podpisu wystarczy jedno małe.
Re: Jak mowimy do dzieci
staramy się nie zdrabniać, choc przyznaję, że czasem zdarza mi sie powiedzieć, “bach”, “si” albo “kuku”, ale naprawde się pilnuję;)
za to babcia… Notorycznie na prasowanie – prasu prasu, jedzenie – am am, samochód – bum bum, na dwór – ajci (????), umyć się – myju myju itp. nasze uwagi niewiele pomagają.
Ninka 13.01.05
Re: Jak mowimy do dzieci
Nigdy nie seplenilismy i nie “dziamdzialiśmy” (hihi ale fajne określenie) ale zdarzało nam sie zdrabniać wyrazy (kotek, piesek, chmurka itp.) jak Nina była młodsza, teraz jakoś mniej. Chyba że ona sama tak powie.
p.s przezwiska tez lubimy 🙂 aktualnie Nina bywa wrzaskunkiem najczęściej
Re: Jak mowimy do dzieci
Nigdy nie seplenilismy i nie “dziamdzialiśmy” (hihi ale fajne określenie) ale zdarzało nam sie zdrabniać wyrazy (kotek, piesek, chmurka itp.) jak Nina była młodsza, teraz jakoś mniej. Chyba że ona sama tak powie.
p.s przezwiska tez lubimy 🙂 aktualnie Nina bywa wrzaskunkiem najczęściej
Re: Jak mowimy do dzieci
zdrabniam i to czesto (bo moje dziecko poki co ma raczki, glowke a nie rece i leb ;)), nigdy nie spieszczam i nie seplenie.., chyba ze np. w zabawie przekomazam sie z Zuza i prosze, zeby narysowala “kaklwat” – tak mowi na kwadrat 🙂
a ostatnio zlapalam sie na tym, ze cokolwiek mowimy do Mlodej na koncu dodaje “wiesz?” i tak moje dziecko lazi i oswiadcza – teraz bede jesc obiad, wies? Ja jest burza to wala pioruny, wies? Flaga kanady ma listek, wies?
Musze sie powstrzymac, bo brzmi komicznie w jej ustach to “wies” :))
Re: Jak mowimy do dzieci
Nigdy nie seplenilismy i nie “dziamdzialiśmy” (fajne określenie) ale jak Nina była młodsza to często zdrabnialismy (piesek, kotek itp.). Teraz jakoś mniej, zresztą ona sama rzadko tak mówi.
Wkurza mnie “dziamdzianie” chociaz właściwie w naszym otoczeniu nikt tak do Niny nigdy nie mówił. Jedyne co pamiętam to “si” zamiast gorące w wykonaniu mojej mamy, która jednak odkąd usłyszała jak Nina mówi “gorące” dała sobie z tym spokój.
Re: Jak mowimy do dzieci
mowie normalnie, czesciej niz do doroslego powiem: kwiatuszek a nie kwiatek oraz soczek (ale tez nie za duzo, nie mowie idziemy z Szymonkiem do łazieneczki, umyć pupeczke oraz raczki a potem wytrzec w reczniczek zeby moc zjesc obiadek – trafia mnie taki sposob rozmowy) ale zednych tam ałka, titi, dada, u mnie jak w wojsku…
nie mowie tez
Re: Jak mowimy do dzieci
Ja zdrabniam ale nie seplenię. No i nie wszystkie wyrazy są zrobniałe bo czasem brzmiałoby takie słowo jeszcze trudniej, np. piłeczka jest chyba trudniej niż piłka, ale już mówię kotek a nie kot. W końcu to też prawidłowo. Moje dziecko i tak jeszcze nie powtarza za bardzo… Ma te swoje wyrazy jakie zna i jakoś uczy się ze 2 nowe na miesiąc, takie tempo… No i nie mówię na nią niuniu, a jak czasem przytulając powiem dzidzia to obie zaraz prostujemy, ona mówi “nie, dzidzi nie”, a ja “tak, Emilka nie jest już dzidzią, Emilka to dizewczynka, dziecko”.
córcia Dagmary
Re: Jak mowimy do dzieci
A inne znowuż badania dowodzą, że lepiej mówią/słyszą/rozwijają się (emocjonalnie) dzieci, do których mówi się właśnie “śpiewnie”. Kilka miesięcy temu słyszałam w radiu całą audycję poświęconą temu zagadnieniu… Może jedak coś jest w “mądrości ludowej”? Ja mówiłam do Kasi zarówno “normalnie”, jak i “śpiewnie”. W tej chwili – mając 3,5 roku – mówi pięknie, ma bardzo bogate słownictwo i świetną dykcję. Od dawna prawidłowo używa głosek szczelinowych, od jakichś 3 – 4 miesięcy mówi też “r”. Myślę, że nie ma co przeginać w żadną stronę.
Dorota+Kasia 14.02.03
Re: Jak mowimy do dzieci
Zauważyłam, że razi mnie, jak do moich dzieci mówi się rozdziamdziale. Wczoraj była u mnie koleżanka, ja słucham, a ona do Tosi mówi- Diaj ciociuni tlośke ciukliu dio kafki. Otworzyłam szeroko oczy i mówię; a ty co? zwariowałaś, Tosia ciebie za chwilę nie zrozumie! Oczywiście załapała o co chodzi i skończyło się dziamdzianie. Ja do dzieci staram się mówić tak, jak do dorosłego. Pilnuję też, jak one mówią-np. z czego mój mąż się śmieje- Tosia wie, że mówi się lubiła anie lubiała. To oczywiście szczegół. Nie mam oczywiście obsesji na tym punkcie, ale uczę mówić poprawnie, a Tosi to też podoba się. Czasem specjalnie nauczę ją trudnego słowa. Kiedys siedzimy ze znajomymi, a Tosia wypaliła. cyt. A mama to musiała przed wyjściem pokremować ręce, bo używała detergentów i jej sie przesuszyły.
Ale uwielbiam zdrabniać imiona- często mówię Tosiulek, Ameleczka, Tosiunia, Melciusia itd. Myślę, że nie jest to nic złego.
Jeszcze krótka refleksja: obserwuje młodzież i z przerażeniem patrzę, jak oni nie potrafia wypowiadać się, sklecić porządnie zdania złożonego, jakie słownictwo ubogie i z pewnością jedna z przyczyn takiej sytuacji tkwi w dzieciństwie. Tyle. Żeby nie zanudzać.
…
Młodzia- mama Tosi, Amelki i Aniołka
Re: Jak mowimy do dzieci
Zdrabniamy (paluszek, kotek), ale nie mówimy po dziecinnemu, chyba że… Aśka nie słyszy ;-D.
Np. jak była młodsza nie mówiła, że ktoś “śpi”, tylko “psi”. Strasznie nam się to z mężem spodobało i czasem np. mówię mu, że Asia psi… (ona już mówi śpi). Tak samo jest z: misiuś na misia, Buki Tej zamiast Buker-T (ulubiony wykonawca Aśki)…, ale np. kiedyś przy Aśce wyrwało mi się: “puścić Buki teja?” i… dziecko nie zrozumiało o co mi chodzi, chociaż sama tak mówi :-D.
Pozdrawiam,
Re: Jak mowimy do dzieci
My mówimy zupełnie normalnie, bez udziwnień typu rączychny itd
Opisując coś lub sytuację staram się nawet powiedzieć ciut więcej w nawet rozbudownych zdaniach niż jest w stanie (tak mi się wydaje) mały zrozumieć; widzę kiedy się zasępi i głęboko myśli i zaczyna już zadawać szczegółowe pytania do mej opowieści, rozumie więc większą cześć
jedyne z czym się “pieszczę” to różny sposób nazywania Miko, np: robaczku, cukiereczku, myszko itp (ale na starą Olę do dziś mówię Olino-Orlino)
A się pochwalę ze Miko posługuję się już “prawdziwie” piękną polszczyzna mówiąc takie perełki jak:
-Mamusiu jestes moją żoną, a tatuś to twój mąż, a ja synuś Oli
-masz takie śliczne cycusie, mogę podotykać troszeczkę?
-a jak ja się urodziłem?
Szafirka- takie imię nadał sam z siebie dziewczynce z działki obok
Agutka- to imię nadał cioci o imieniu Aga…….. i jeszcze kilka takich “perełek” mamy “na koncie”
Jestem zwolenniczką poprawnych z dziećmi rozmów
Mikołajuś-2l,
Re: Jak mowimy do dzieci
Zdrabniam, ale tylko niektore slowa, stosownie do okoliczności, np. rączka, nóżka, piesek, kotek, jesli są male.
W innych przypadkach unikam.
Natomiast nie mogę nauczyć Igora, żeby zdrabniał swoje przyrodzenie, chociażby na te “jajka”. Ludzie dziwnie patrza, jak male dziecko mowi, że go bolą “jaja”
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak mowimy do dzieci