Przepraszam że to tutaj pisze ale muszę się Wam wyżalić bo strasznie jest mi źle.
Nie pisałam o tym wcześniej bo myślałam że dzieciaczki nasze są najważniejsze.
Ale do rzeczy. Chodzi tu o mojego ukochanego pieska którego musieliśmy dzisiaj uśpić. Miał 14 lat i od jakiegoś czasu chorował.O szczegółach nie będe już pisała.
Kiedy zaczął chorować to moi rodzice zajęli się Jesperem bo ja niestety przy dzieciach nie mogłam się nim zająć.Ale prawie codziennie go odwiedzałam.Do końca witał mnie jak przychodziłam do mamy ale widać było że był już zmęczony swoją chorobą.
Od kilku tygodni przygotowywaliśmy się do tego że trzeba go uśpić bo nie ma dla niego ratunku i Jesper bardzo się męczy. Najgorsze jest to że do końca był świadomy.
Kiedy przyszłam do rodziców to normalnie mnie przywitał i zaraz przyjechał weterynarz.I wtedy już nie wytrzymałam tak się zryczałam tak mi się źle zrobiło. I w pewnym momencie się zawachałam czy dobrze napewno robimy ale Jesper był tak spokojny że wiedziałam że dobrze postępujemy. Chociaż tego dokońca nie będe wiedziała bo oczywiście nie mógł nam powiedziedź.I to jest najgorsze że nie mógł sam zadecydować czy chcę się jeszcze męczyć czy nie.
Dostał bidulek narkozę która bardzo szybko na niego podziałała a potem ten okropny zastrzyk śmierci prosto w serduszko na naszych oczach! Boże jakie to straszne byłoprzecież to był nasz członek rodziny !
Żal mi że Kornelka nawet nie będzie pamiętała że miałam takiego ukochanego pieska a Dominik Jespera różnie traktował dopóki był zdrowy i mógł się z nim bobawić to było dobrze a jak zaczął chorować to się od niego odsunął. Przykre to było ale cóż przecież to jeszcze dziecko.
Ach troszkę mi ulżyło. Może jutro będzie lepiej.
Dzięki że wysłuchałyście moje żale.
Martyna Dominik 28,05,98 Kornelka 29,05,04
18 odpowiedzi na pytanie: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
też miałam ukochanego pieska też czułam smutek jak odszedł (potrącony przez samochód) brat przyniósł go do domu jeszcze żył, a my wiedzilismy że nie jesteśmy mu już w stanie pomóc :((
smutne
do dziś mam jego zdjęcie w ramce 🙂
Izka i Zuzia 3 latka 🙂
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
przykro mi z powodu pieska 🙁
Kaśka + Synuś 1,8
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
Przykro mi, wiem co czujesz…. Ja mam dwa stare koty…
Może za jakiś czas pomyśl o jakimś nowym stworzeniu do kochania?
Ada 2lata!
ps.friko.pl
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
bardzo mi porzykro z powodu Jespera…..
też mamy 14 letniego bardzo chorego pieska…..
Effcia i NANIU DWULATEK!
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
Oj przykro mi. Ja tez stracilam nie dawno psa 🙁
Laura i Mateuszek
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
doskonale wiem, co czujesz. to samo przeżyłam rok temu. moja kochana sunia Sara ciężko zachorowała podczas wakacji. miała operację, po której dostała cukrzycę. I po operacji przeżyła tylko tydzień. ja tez podjęłam decyzje o zastrzyku, bo pies był w agonii. ale wet nide zdążł ać, bo sama odeszła.
mogę tylko napisać, że z czasem jest lepiej. trzymaj się
Gosia, Zuzia 2 lata i Marta 8.05.05
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
Przykro mi
Rozumiem Cię doskonale. Moja suczka (Kropka) miała 13 lat, jak podjęłam decyzję o uśpieniu jej (kilka lat temu). Teraz mam nową suczkę, która ma już cztery lata. Inaczej się wabi a i tak czasami wołam do niej Kropka. Nie zapomniałam jej i chyba nigdy tak się nie stanie.
A tak na marginesie – psy są prawdziwymi przjaciółmi i nigdy nie zranią tak, jak może to zrobić człowiek – może dlatego tak trudno się z nimi rozstawać :’-(
Trzymaj się, z czasem jest łatwiej o tym myśleć
[Zobacz stronę]
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
Ja w tej chwili stoje przed podobnym problemem i serce mi peka. Jutro jade do weterynarza…. Mam nadzieje ze znajdzie sie jeszcze jakies rozwiazanie….
I wiesz co, z jednej strony strasznie mi smutno ze Olinek nie bedzie Edy pamietal, ale z drugiej strony na szczescie nie zdaje sobie sprawy z jej choroby i rychlego odejscia.
Asia i
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
Przykro mi……………
Agata i Wiktorek (13.04.2003)
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
przechodziłam przez to 4 lata temu.
Moja suka zyła 16 lat i juz od jakiegos czasu nie było z nią dobrze. pewnego dnia z bólu zaczela wszystko gryzc i wtedy rodzice zadecydowali o ukróceniu jej cierpien
Ala i Filipek (29.07.2003)
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
strasznie mi smutno…
tez mam pieska… 14 lat… jest z nami od zawsze… teraz zostal daleko i pewnie straszliwie teskni… serce mi sie kraje jak sobie pomysle… nie widzialam go juz ponad 2 lata… mam nadzieje, ze jeszcze zobacze i przytule mojego ukochanego zwierzaczka 🙂
Karina i Kubus <10.06.2004>
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
wiem co czujesz i to doslownie…. trzymaj sie… Jesper teraz radosnie biega po Krainie Wiecznych Łowów.
maja i
Adaś (19.05.2004)
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
tęczowy most
Dokładnie ta strona Nieba jest zwana Tęczowym Mostem.
Kiedy zwierzę umiera, udaje się w to specjalne miejsce,
które dla nas pozostających tutaj jest niedostępne.
Są tam łąki i wzgórza dla wszystkich naszych Wyjątkowych
Przyjaciół więc mogą razem bawić się i biegać.
Jest mnóstwo jedzenia, wody i słońca, nasi Przyjaciele
żyją w cieple i dostatku. Wszystkim zwierzętom, które
były chore i stare zostaje przywrócone zdrowie i wigor;
ranne i okaleczone zostają uzdrowione i są znowu silne,
dokładnie takie jakie pozostały w naszych wspomnieniach
i snach z dni minionych. Są tam szczęśliwe i zadowolone
z wyjątkiem jednej, małej rzeczy: każde z nich tęskni
za kimś wyjątkowym, za kimś kto pozostał po tamtej stronie.
Razem bawią się i biegają, ale przychodzi taki dzień,
kiedy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w
dal. Jego błyszczące oczy patrzą uważnie; jego ciało
zaczyna drżeć. Raptem oddziela się od innych, leci
przez zieloną trawę, szybciej i szybciej.
Poznał Cię!
I kiedy Ty i Twój Przyjaciel wreszcie się spotkaliście,
przytulacie się do siebie w radości ponownego połączenia
nigdy już nie będziecie rozdzieleni. Deszcz szczęśliwych
pocałunków pada na Twoją twarz, ręce tulą ukochaną głowę,
znów patrzysz w te ufne oczy, które tak dawno odeszły z
Twojego życia, ale na zawsze pozostały w sercu…..
Razem przechodzicie przez Tęczowy Most…
[*]
Juleczka (Puchatek) 12.12.04
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
Jestem lekarzem weterynarii i z racji swojego zawodu mam od czasu do czasu do czynienia z takimi sytuacjami bo sama wykonuję czasem zabieg eutanazji.
Zwierzaki zawsze czują kiedy przychodzę – po co przyszłam. Najczęściej wskrzeszają ostatnie siły witalne. Tak jak świeca rozpala się silniejszym płomieniem zanim zgaśnie.
I nie miej wyrzutów sumienia – jeśli nie można pomóc zwierzęciu w inny sposób – tjj. wyleczyć – a na starość niestety lekarstwa nie ma – to należy im pomóc w inny – taki własnie sposób – skracając cierpienie.
I jestesmy to naszym zwierzakom winni.
Moment rozstania zawsze nadchodzi bo psy żyją krócej od nas.
A nie bez powodu nazywa się to EUTANAZJA czyli “DOBRA ŚMIERĆ”.
Spójrz na to inaczej – Twój piesek biega sobie teraz w psim raju i nic już go nie boli 🙂
Agata i Ania (7.09.2004)
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
Bardzo to smutne :((((((((((( Tez mialam 14 letniego przyjaciela, ktorego zmeczyla wieloletnia choroba. Zasnal 24 wrzesnia zeszlego roku i ta data jakos z pamieci wyjsc mi nie moze.
Mnie nie bylo osobiscie, bo jestem za granica, ale dowiedzialam sie z samego rana przez GG. Lakoniczna wiadomosc “Gugus juz jest w Krainie Wiecznych Lowow”…
Brat przyslal mi zdjecia “po”… Zobaczylam je tylko raz – i nigdy wiecej juz takich oczu ogladac nie chce :((((((((((((
Do dzisiaj mnie cos “szarpie”, kiedy pomysle sobie o tej wielkiej milosci, o tej wielkiej stracie kogos, z kim wiaza sie moje dzieciece wspomnienia.
Bardzo Ci wspolczuje, naprawde, bo wiem, co czujesz.
Badz silna i trzymaj sie – czas zagoi rane. I pozostanie pamiec. I pozostana wspomnienia…
Trzymaj sie!
Natunia (19 m-cy)
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
Parę miesięcy temu przeżywałam to samo
Ściskam Cię mocno
Dziękuje Wam dziewczynki
Po Waszych odpowiedziach zrobiło mi się troszkę lepiej i widzę że dużo z Was straciło też swojego czworonogiego przyjaciela
Szkoda że niestety większość piesków odchodzi nie ze starości tylko przez te okropne choróbska!
Re: Jakie to straszne i bolesne.Długie..
Moja Sunia też zasnęła po zastrzyku, nie było mnie przy tym, mieszkam w innym mieście niż rodzice ( a Sunia mieszkała z nimi), ale wydawało mi się, że sie z nią pożegnałam: WYSZŁAM WYRZUCIĆ ŚMIECI (nie wiedziałam, że tego dnia ma odejśc, bo rodzice nie chcieli mi powiedzieć), PATRZĘ: SUNIA, ALE ZARAZ SIE W MYSLACH POPRAWIAM: PIES BAAAARDZO DO NIEJ PODOBNY, TA SUCZKA ODWRÓCIŁA SIĘ DO MNIE, POPTRZYŁA, ZAMACHAŁA OGONEM I POBIEGŁA. POMYSLAŁAM, ŻE TO PIES NAPARWDĘ ŁUDZĄCO PODOBNY DO NIEJ, A ZA CHWILE ZADZWONILI RODZICE, ŻE WASNIE ODESZŁA, ALEŻ ZROBIŁO MI SIE DZIWNIE, SZOK…JAKBYM SIE Z NIĄ POŻEGANAŁA, CZY RACZEJ ONA ZE MNĄ, OCZYWIŚCIE WIEM, ŻE TO NIEMOZLIWE I ŻE TO NIE BYŁA ONA, ALE TAKI DZIWNY ZBIEG OKOLICZNOSCI…
ada77 i miki – 20 maj 2003
Znasz odpowiedź na pytanie: Jakie to straszne i bolesne.Długie..