Ledwo mogę uwierzyć w to co widziałam i muszę wam opisać, bo aż mnie nosi.
U nas dzisiaj 25C i zero wiatru. Facetka z dzieckiem : głęboki wózek, podniesiona buda, założony zimowy ochraniacz. Bezczelnie zajrzałam do środka (stała w kolejce po zakupy obok mnie) i co zobaczyłam : śpiwór (ciepły!!!), dzieciaczek w czapeczce i jeszcze w kombinezonie z kapturem (ciekawe co miał pod kombinezonem).
Słabo mi się zrobiło.
Z rozmowy facetki ze sprzedawczynią wynikało, że maluszek ma dopiero 3 tygodnie (a może ja przesadzam i takie maleństwa trzeba aż tak ogrzewać????)
Mając w pamięci posty o wtrącaniu się i głupich uwagach ludzi, nie powiedziałam nic….. chociaż żal mi było malca strasznie.
Fakt, mama musiała być zmarźluchem, bo miała na nogach rajstopy. Dobrze jeśli dziecko odziedziczy upodobania po mamusi, ale jeśli nie, to musiało się męczyć straszliwie.
Pozdrawiam
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Jeszcze o przegrzewaniu ….
Re: no to jakbyscie ubraly…
Ja bym chyba założyła cienkiego pajacyka i cieniutką czapeczke. Chociaz moze lepiej bodziaczka, cieniusie spodenki i skarpetki – zawsze mozna coś wtedy zdjąć. A w pogotowiu pielucha flanelowa do przykrycia – tak na wszelki wypadek. I do cienia marsz.
pozdrawiamy
Re: Jeszcze o przegrzewaniu….
Pamietam, ze w zeszlym roku kiedy Konrad mial okolo 3 miesiecy – bylo potwornie goraco – trzydziesci kilka stopni. Jechal sobie w gondoli tylko w body, zupelnie bosy. Nagle dwie przechodzace obok panie zaczely rozmowe:
– Zobacz, to dziecko ma gole nozki! Nie ma nawet skarpetek.
– Dobrze, niech sie hartuje.
Myslalam, ze pekniemy ze smiechu! HARTUJE SIE! W trzydziestostopniowym upale?! Dobre, co?
Re: no to jakbyscie ubraly…
Dokładnie tak, jak opisała Usianka.
Czapeczka z płótna (bo widuję też teraz dzieciaczki w takich czapeczkach z grubej dzianiny a one grzeją zamiast tylko ochraniać)
Pozdrawiam
Re: Jeszcze o przegrzewaniu….
Wczoraj był pierwszy ciepły dzień od dawna… Michałek w bluzeczce (z rękawem) i płóciennych spodenkach. Z bosymi stópkami – mój wymysł, a potem to i bez czapki (ja się bałam, ale moja mama mnie przekonywała, żeby mu zdjąć czapkę)… Dużo ludzi patrzyło, a najśmieszniejsze były reakcje dzieci… “bose nóżki!”, “a ona zgubiła buciki…” itp
Re: no to jakbyscie ubraly…
dziś rano Lublin: 27 stopni, trochę pochmurno trochę słońca trochę wiatru, Dorianek miał body z krókim rękawkiem i śpioszki i kocyk w razie jakby zmarzł ale nie był przykryty i tak poszliśmy do ortopedy,. w foteliku samochodowym, a inne dzieci dziś i tydzień temu u lekarza: jakieś grubsze ubranka, jeśłi w nosidłach to z przykryciem wózkowym, plus kocyki plus nie wiem co jeszcze, tragedia. Od kiedy stwierdziłąm że mały jest cieplutki a nawet bardzo cieplutki ubierma go lekko i wystawiam przed balkon w wózku nie przykrytego nawet. Chyba go nie przegrzewam.
Kasia i Dorianek 23.05.04
Znasz odpowiedź na pytanie: Jeszcze o przegrzewaniu ….