Chodzimy do dentysty. Na razie jest super, lakowanie, bardzo mila pani dobrze dogaduje sie z Matim.
Dzis miala byc ostatnia z 5 wizyt, ale wczoraj okazalo sie, ze w ciagu tego tygodnia zrobila sie nowa dziurka
I teraz caly cykl od nowa, a MAteuszowi powoli zaczyna sie to nudzic, wcale mu sie nie dziwie.
Podlamalam sie. W ten sposob mozemy lakowac bez konca, a ciagle bedzie cos nowego sie robilo.
Mati myje zeby, a tu nowa dziura w trakcie, kiedy jest juz pod opieka dentysty i to dziura w miejscu, gdzie szorowanie jest bezproblemowe (trojka). Wszystkie dziurki i plamki ma z jednej strony – gorna prawa. Przypadek?
Dentystka stwierdzila, ze lepiej nie podawac fluoru. Hm… w naszej wodzie jest go malo, ale wg niej gdzies, gdzie jest go najwiecej, i tak maja najwiecej przypadkow prochnicy…
Podajecie fluor? Jak to jest u Was?
Moze sa jakies sposoby na zahamowanie prochnicy?
Dentystka nic nie proponowala procz chodzenia z dziurkami do lakowania, a ja mam szczescie, ze mam wakacje i czas, by codziennie do dentysty sie wyprawiac. Ale co to bedzie dalej? Te wszystkie dziurki i plamki – borowane? Jak tak sie beda sypac, nie wyobrazam sobie tego… 🙁
-18
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Jeszcze raz o zebach…
Re: Jeszcze raz o zebach…
nasza dentystka twierdzi, że większość “młodych dentystów” odradza fluor, na podstawie własnych obserwacji powiedziała nam, że często (ale nie zawsze) dzieci, które przyjmowały fluor, przychodza do niej ze stałymi ząbkami, które już rosną z plamkami :(, była też jakis czas temu na szkoleniu-konferencji, tam jeden wykład i dyskusja też były poświęcone temu tematowi, stwierdzono, że oseteoporoza dzieci to realne zagrożenie dla dzieci, które przyjmują zbyt dużo fluoru, zaprotestowano przeciwko podawaniu fluoru doustnie,
w dyskusjach, które były na forum pojawił się jeszcze jeden argument przeciw, niestety nie mam pamięci do nicków (przepraszam autorkę :)), ale pisała dziewczyna, któej mama jest okulistą i z jej doświadczeń wynika, że zbyt wiele fluoru może prowadzić do powaznych problemów ze wzrokiem (niestety nie pamiętam dokładnie a nie chce wprowadzić Cię w błąd, musisz poszperać)
Re: Jeszcze raz o zebach…
A to nawet fajnie slyszec, ze mlodzi dentysci maja takie podejscie – bo nasza jest starsza pania i obawialam sie, ze moze wlasnie ona ma jakies… przestarzale podejscie… a tu widze, ze chyba wszystko ok 🙂
-18
Re: Jeszcze raz o zebach…
narazie jak ktos z rodzinki sie zapyta co kupic jej na urodzinki to podsune im ten pomysl
[Zobacz stronę]. Allegro.pl/item116197150_dentysta_oryginalna_ciastolina_firmy_hasbro.html
tutaj sobie mozesz popatrzec ale od raz mowie ze na allegro byly roznie po 50 zl
pozdrawiam
Hanka
Piotruś 08.11.2005
Re: Jeszcze raz o zebach…
tak jak dziewczyny przyłączę się do pochwał elemxu.
patryk pije dużo soków,rano i po kolacji myje zęby, ale w łóżku wypija zawsze minimum jeden kubek soku. bałam się, że dentysta znajdzie próćhncę, ale nic nie znalazł. żadnej dziurki, żadnego osadu. powiedział, że dawno nie widział tak zadbanych ząbków u trzylatka. pisałam o naszej wizycie niedawno w kąciku – polecam.
na pewno elmex NIE JEST PRZEREKLAMOWANY
Patryś 03.03.2003
Re: Jeszcze raz o zebach…
Doceniam tego posta tym bardziej, ze Patryk przeciez bardzo predko zabkowal i slyszalas pewnie wtedy uwagi, ze moze miec slabe zeby itd. Czyli teoretycznie (bo kto wie, ile takie mowienie jest warte) na tych nieco starszych zebach niz Mateuszkowe elmex pokazal, ze faktycznie jest swietny.
-18
Znasz odpowiedź na pytanie: Jeszcze raz o zebach…