Kiedy zaczynacie uczyć dziecko języka obcego?

W przedszkolu? Wcześniej? Później? I jakie rezultaty? Ciekawa jestem jako mama przyszłego przedszkolaka?

25 odpowiedzi na pytanie: Kiedy zaczynacie uczyć dziecko języka obcego?

  1. Artek zaczął w przedszkolu. Pierwszy rok tak sobie, potem zmieniła się pani i dziecko zaczęło spikać 😉 Przychodził z przedszkola i był w stanie powiedzieć co robili itd.
    W tym roku znowu zmieniono im panią i chyba poszukam czegoś dodatkowego. Nie jestem zadowolona.

    • w przedszkolu, w pierwszej grupie
      ale nie nazwałabym tego nauką
      tylko zabawą i to dobrą zabawą
      wszystko zalezy od nauczycielki
      jeżeli jest możliwość zajęć pokazowych to skorzystaj z nich.

      • u mnie też w przedszkolu, czyli Klaudia uczy się już czwarty rok i póki co nie widzę zbyt dobrych rezultatów, nie wiem czy to wina nauczyciela, dziecka czy może wieku, ale myślę że raczej to pierwsze…

        • Zamieszczone przez miesiakk
          u mnie też w przedszkolu, czyli Klaudia uczy się już czwarty rok i póki co nie widzę zbyt dobrych rezultatów, nie wiem czy to wina nauczyciela, dziecka czy może wieku, ale myślę że raczej to pierwsze…

          A czemu myślisz, że to wina akurat nauczyciela?

          • Zamieszczone przez miesiakk
            u mnie też w przedszkolu, czyli Klaudia uczy się już czwarty rok i póki co nie widzę zbyt dobrych rezultatów, nie wiem czy to wina nauczyciela, dziecka czy może wieku, ale myślę że raczej to pierwsze…

            ja zapisując dziecko na angielski nie oczekiwałam żadnych rezultatów
            miało się dobrze bawić i osłuchac z językiem, z przyjemnością chodzić na zajęcia
            na rezultaty jest jeszcze czas
            języka polskiego dzieci uczą się przez pierwsze parę lat słuchając go 24 h, więc nie wymagajmy rezultatów po godzinie tygodniowo.
            poza tym dla mnie to nie sztuka wykuć wierszyk czy piosenkę po angielsku, żeby rodzice byli zadowoleni i ciocie i wujkowie, babcie na imprezce rodzinnej.

            • Zamieszczone przez Klucha
              ja zapisując dziecko na angielski nie oczekiwałam żadnych rezultatów
              miało się dobrze bawić i osłuchac z językiem, z przyjemnością chodzić na zajęcia
              na rezultaty jest jeszcze czas
              języka polskiego dzieci uczą się przez pierwsze parę lat słuchając go 24 h, więc nie wymagajmy rezultatów po godzinie tygodniowo.
              poza tym dla mnie to nie sztuka wykuć wierszyk czy piosenkę po angielsku, żeby rodzice byli zadowoleni i ciocie i wujkowie, babcie na imprezce rodzinnej.

              Tez mi się tak wydaje. Najpierw musi się dziecko osłuchać, a potem dopiero zacznie mówić. Tak jak z naszym językiem – nie od razu mówi. No i 1h w tyg. to nie 24h/dobę. a jeśli sie dobrze bawi to sie nie zniechęci do nauki przyszłościowo.

              • ale przez pierwszy rok nauki był inny nauczyciel i córka w domu dużo chętniej mówiła czego się uczyli i co robili, a teraz to jedynie ten angielski jest bo jest, wydaje mi się że ta pani nie za bardzo potrafi zapanować nad grupą, zza drzwi słychać tylko wrzaski dzieci, a wcześniej śpiewali itp.
                oczywiście nie wymagam żeby nauczyła się nie wiadomo ile, chodzi bardziej o podstawowe słowa, osłuchanie się, ale lepsze rezultaty widziałam gdy miała 3 lata, a nie jak teraz 6, dlatego myślę że to wina nauczyciela, bo wtedy był inny

                • uczyłam angielskiego w przedszkolu

                  Przez dwa lata uczyłam dzieci w przedszkolu, generalnie nie można stwierdzić, kiedy dziecko powinno zacząć się uczyć języka obcego. Większość dzieci te zajęcia bardzo lubi i sporo z nich wynosi (zwłaszcza, jeśli rodzice w domu z nimi powtarzają-w przedszkolu na gazetce powinny wisieć słówka). Jednak niektóre (młodsze dzieci, trzylatki) zajęć nie lubiły bo zwyczajnie były za małe, tęskniły za mamą, źle się czuły w grupie. Niektóre maluchy (a jest ich coraz więcej) mają wady wymowy więc peszą się, kiedy mają powiedzieć coś po polsku, a co dopiero po angielsku. Maluchy bardzo dobrze “łapią” wymowę, dlatego ważne jest, żeby pani od angielskiego też poprawnie słówka wymawiała:). Teraz angielski jest w klasach I-III i pierwszoklasiści w jeden rok uczą się tego, czego przedszkolaki w trzy. Bardzo dużo zależy od dziecka, jego zdolności, a przede wszystkim motywacji. Jeśli w przedszkolu polubi angielski, później będzie miało łatwiej. Jednak to kwestia bardzo indywidualna i trzeba do każdego dziecka podejść inaczej.
                  Pozdrawiam

                  • PS.

                    W ciągu 15-minutowych zajęć trzy i czterolatki są w stanie zapamiętać 1, 2 wyrazy, pięciolatki i sześciolatki (zajęcia półgodzinne) 3,4. Jeśli nie ma w widocznym miejscu gazetki ze słówkami, zawsze można poprosić o nie lektorkę.

                    • Zamieszczone przez etam
                      W ciągu 15-minutowych zajęć trzy i czterolatki są w stanie zapamiętać 1, 2 wyrazy, pięciolatki i sześciolatki (zajęcia półgodzinne) 3,4. Jeśli nie ma w widocznym miejscu gazetki ze słówkami, zawsze można poprosić o nie lektorkę.

                      To rzeczywiście niewiele… Chyba, że małymi kroczkami a potem bardziej intensywnie.

                      • Czy ktoś coś słyszał na temat metody Helen Doron, czy coś w tym stylu. – o uszy mi sie obiło. Na czym to polega i czy skuteczne?

                        • Zamieszczone przez fafikowa
                          Czy ktoś coś słyszał na temat metody Helen Doron, czy coś w tym stylu. – o uszy mi sie obiło. Na czym to polega i czy skuteczne?

                          słyszałam, byłam nawet na lekcji pokazowej
                          Zuzce się podobało, ale nie wiem jak by było na dłuższą metę, dla mnie było fajnie, grupy góra 5 osobowe
                          z pewnych powodów nie zapisałam

                          • Zamieszczone przez fafikowa
                            Czy ktoś coś słyszał na temat metody Helen Doron, czy coś w tym stylu. – o uszy mi sie obiło. Na czym to polega i czy skuteczne?

                            Gabrysia chodziła 3 lata. 2 pierwsze były super potem zmienił się zarządca szkoły i zrobiło się okropnie, niemiło, nerwowo i przestałyśmy chodzić. Ogólnie metoda jest świetna, tylko u nas szkoła kiepska:(
                            Spotkania są dla dzieci 1-3 lata raz w tygodniu po 30min i starszych po45 minut. Na zajęciach dzieci powinny się dużo bawić (i z tym między innymi u nas było kiepsko) i przez zabawe uczyć języka. Pani prowadzaca powinna się zwracać w czasie zajęć wyłacznie w języku angielskim (czego u nas nie praktykowała). Poza tym za chore pieniadze kupuje się płytkę do słuchania w domu i dziecko powinno słuchać przez 2 miesiące tą samą lekcję 2 razy dziennie. Sa tam dialogi i piosenki bardzo miłe dla ucha.

                            • Micho zaczal z dniem narodzin:)
                              Jak mial 2 zaczal trzeci

                              • Zamieszczone przez fafikowa
                                To rzeczywiście niewiele… Chyba, że małymi kroczkami a potem bardziej intensywnie.

                                Ja prowadziłam zajęcia 2 razy po pół godziny (albo 15 min) na tydzień. Wychodzi jakieś 7, 8 słówek w tygodniu, oczywiście dochodzą piosenki, wierszyki. Bardziej intensywnie można, to już zależy od ilości dzieci w grupie. Warto sprawdzić (!) ile dzieci jest w grupie. Np. szkoła dla której pracowałam chciała maksymalnie zminimalizować koszty-tzn. jak najwięcej dzieci w grupie. Doszło do tego, że kazali mi łączyć czterolatki z sześciolatkami (makabra:)). Sama nie wiem, czy wysłałabym swoje dziecko na angielski w przedszkolu. One naprawdę wszystko nadrabiają w pierwszej klasie. Jeśli lektorką jest dobra nauczycielka, złapią wymowę, osłuchają się, polubią angielski, będą pewniejsze w szkole, i zawsze to dla dzieci fajna odmiana. Ale żeby zaczęły same mówić po angielsku musiałyby mieć takie zajęcia codziennie.

                                • Ja się chyba wybiorę na lekcję angielskiego w przedszkolu Aśki…
                                  Aśka parę razy miała kontakt z obcokrajowcami, trochę oglądała “Happy English” – pokrótce: nie miała problemu, żeby się przywitać, podziękować, przedstawić, zapytać jak ktoś ma na imię, coś tam policzyć, nazwać kolory, zwierzątka… Jak na mniej lub bardziej przypadkowy kontakt z językiem uważam, że sporo…
                                  No i wczoraj po którejś tam lekcji angielskiego w przedszkolu moje dziecię z dumą oświadcza: dzisiaj się uczyliśmy jak zapytać się jak ktoś ma na imię. No to ja: to jak się zapytasz? A Asia…: “zapomniałam…”.
                                  Rozumiem, że coś tam z lekcji nie zapamiętała, ale żeby lekcja “wykasowała” to, co już umie :o?

                                  • Zamieszczone przez gruszki
                                    Gabrysia chodziła 3 lata. 2 pierwsze były super potem zmienił się zarządca szkoły i zrobiło się okropnie, niemiło, nerwowo i przestałyśmy chodzić. Ogólnie metoda jest świetna, tylko u nas szkoła kiepska:(
                                    Spotkania są dla dzieci 1-3 lata raz w tygodniu po 30min i starszych po45 minut. Na zajęciach dzieci powinny się dużo bawić (i z tym między innymi u nas było kiepsko) i przez zabawe uczyć języka. Pani prowadzaca powinna się zwracać w czasie zajęć wyłacznie w języku angielskim (czego u nas nie praktykowała). Poza tym za chore pieniadze kupuje się płytkę do słuchania w domu i dziecko powinno słuchać przez 2 miesiące tą samą lekcję 2 razy dziennie. Sa tam dialogi i piosenki bardzo miłe dla ucha.

                                    Strasznie ‘skąpo’ te zajęcia wyglądają, tzn. raz w tygodniu 30 min. Myślałam, że to coś ciekawszego będzie. No i ta płyta za nie-wiadomo-ile! Brzmi raczej mało zachęcająco.

                                    • Zamieszczone przez lauidz
                                      Micho zaczal z dniem narodzin:)
                                      Jak mial 2 zaczal trzeci

                                      Super!!! Nie myliły mu się te języki?

                                      • Może to wydać się śmieszne, ale ja zaczęłam zabawę angielskim gdy Oliwier skończył 1 rok 🙂 Mamy takie fajne karty z MS z alfabetem i cyframi, słówkami ( zwierzęta, rzeczy ) na każdej karcie jest słówko po angielsku i rysunek, są bajecznie kolorowe ( ale na białym tle, więc nie rozpraszają uwagi ) Czasem taka zabawa trwa 5 minut, a czasem 15 zależy ile mały ma ochoty. Poza tym nazywając proste rzeczy i zwierzęta staram sie mówić po polsku i angielsku, wykorzystuję proste słowa także podczas zabawy. Nie wiem ile tak na prawdę to da – taka nauka, ale w takim wieku nie wyobrażam sobie innej nauki niż przez zabawę. Jak bedzie miał 3 latka to w przedszkolu zapiszę go na angielski, mała główka szybciej chłonie wiedzę 🙂

                                        • moja córka zaczynała w wieku 18 mc, i muszę powiedzieć że sporo się nauczyła przez pierwszy rok, znała kolory, zwierzątka, pogodę (słonecznie, deszczowo, pochmurnie..) części ciała itp, a to jak na 2,5 latka chyba dużo.
                                          bardzo ważne jest jaki jest nauczyciel – pani była fantastyczna i prowadziła zajęcia bardzo ciekawie – dużo piosenek, malowania, skakania.
                                          jak dobry nauczyciel to warto zaczynać jak najwcześniej

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Kiedy zaczynacie uczyć dziecko języka obcego?

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo