Kilka nocy na krześle …

Kilka dni temu wróciliśmy ze szpitala, nic wielkiego – Maksiu miał zapalenie krtani, ale w szpitalu musieliśmy zostać bo chorobę tę leczy się wziewami. Nie mogę się za to powstrzymać od kilku komentarzy: na szpitalu wisi wielki podświetlony napis – Narodowy Fundusz Zdrowia – super neon – ale myślę,że po pierwsze nie ma się czym chwalić, a po drugie za pieniądze wydane na owy neon kupiliby termometry do ucha, a nie zwykłe szlane g…. Krople do oczu kupiłam sama w aptece bo lekarz przepisał, ale niestety na oddziale nie mieli takowych. Spędziłam oczywiście kilka fascynujących nocy siedząc na krześle przy łóżeczku mojego synka, nie można niestety spać na podłodze, nie mówiąc już o łóżku. Niektóre co bardziej pomysłowe mamy spały na parapecie – ale parapet w każdej sali tylko jeden… W końcu wyszliśmy na własną odpowiedzialność bo na oddziale szalał rota wirus, a lekarze bezradnie rozkładali ręce. Boże nigdy więcej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ŻYCZĘ WSZYSTKIM MALUCHOM DUUUUUUUUUUUŻO ZDROWIA

Kubuś 98 i Maksiu (22.02.03)

11 odpowiedzi na pytanie: Kilka nocy na krześle …

  1. Re: Kilka nocy na krześle…

    Serko… to nie bylonic wielkiego… mam wrazenei ze kazdy pobyt w szpitalu to jest dramat 🙁
    ja sama po cesarce bylam przekonana ze lepiej wypozelabym w domu gdzie uslugiwaly mi 4 osoby,niz w szpitalu,gdzie wiadomo jak bylo z chodzeniem i wstawaniem po operacji a do tego jedną noc spedzilam na siedząco bo musialam wyminic lozko a w nocy bylo to niemozliwe
    pisalam kilka dnitemu na forum – dlaczego szpitale w serialach wygladają jak luksusowe hotele a lekarze lecza za darmo po godzinach w wizytach domowych… dlaczego np. nauczyciela (hm.. ambicja zawodowa) w filmach osmiesza sie chetnie (vide – nauczyciel kretyn z Na wspolnej) a lekarzy sie gloryfikuje….
    ciesze sie ze juz jestescie w domu i nareszcie Maksiu ma spokojniesza i bardziej wypoczętą mamę, no i czuje sie lepiej
    pozdrawiamy

    • Re: Kilka nocy na krześle…

      Niestety takie są realia w szpitalach,poniewaz nasze pieniądze przez wiele lat rozkradali panowie w czarnych garniturach i limuzynach. Pieniędzy nie ma i nie będzie.
      pozdrawiam optymistycznie

      LESZCZYNKA I EMILKA (23.09.03)

      • Re: U nas dają łóżka polowe

        Jednym słowem miałam szczęście bo u nas w Katowicach w Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Ligocie to dają łóżka polowe które mogą być rozłożone w godzinach od 20-7 i nawet pościel do tego dają. Taka przyjemność kosztuje 10 zł, ale dałabym nawet więcej żeby nie musieć spać na krześle bo ileż można. Skrzypią te łóżka jak diabli ale lepsze to niż siedzenie całą noc ;-(. My byliśmy w szpitalu 6 dni i oby nigdy więcej mimo tych “wygód”. i zdrówka życzymy.


        Monika i Mateuszek ur. 27.06.2003

        • Re: Kilka nocy na krześle…

          Cóż szpitale….. powstrzymam się od komentarzy….
          Najważniejsze, że już wróciliście do domu i wszystko będzie dobrze.

          elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)

          • Re: Kilka nocy na krześle…

            Cieszę się, że juz jesteście w domku. Brak mi słów, jeśli chodzi o naszą służbę zdrowia…

            P. S. Śliczne zdjęcie Maksia.

            CCCelinka + Kacperek 21.03.03.

            • Re: Kilka nocy na krześle…

              Rozumiem Cię doskonale… spędziłam 11 nocy (na zmianę z mężem) na szpitalnej podłodze. Niestety Julia oprócz zapalenia płuc, z którym przyjechaliśmy, złapała rotawirusa… koszmar…dobrze, że uciekliście…

              [i] Asia i Julia (15 m-cy)

              • Re: Kilka nocy na krześle…

                aaaaaaaaaaaa.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! noz w kieszeni sie otwiera!!!
                chyba ktos tu powinien zrobic z tego afere, he?!
                pozdrawiamy
                emalka i Zuzka, ur.21.04.03

                • Re: Kilka nocy na krześle…

                  my z Natusią też zaliczyłyśmy niedawno pobyt w szpitalu, ale mój był bardziej “cywilizowany” bo…. można było spać na podłodze. Przyniosłam sobie materac i rozkładałam na noc.
                  Miałam podobne refleksje co do termometrów, bo Nati jest przyzwyczajona do mierzenia temperatury w uchu. Niezłe wygibasy musiałam robić, żeby zmierzyć jej temperaturę pod pachą!

                  Kaśka z Natusią (19,5 miesiąca 🙂

                  • Re: Kilka nocy na krześle…

                    Powinnaś się cieszyć, że miałaś krzesło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
                    To tak na marginesie! W szpitalu płaciłam największą cenę na Ziemi za kaszkę dla Basiulca, za flaszkę czyli ok.3 miarek całe…….40 zł!

                    Anka i Basiulec (10 MIECHÓW!!!)

                    • Re: Kilka nocy na krześle…

                      Haniu, współczuję Ci szpitalnych przejść.

                      • Re: Kilka nocy na krześle…

                        Ale śliczny Łukaszek

                        Kubuś 98 i Maksiu (22.02.03)

                        Znasz odpowiedź na pytanie: Kilka nocy na krześle …

                        Dodaj komentarz

                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo