Kinder niespodzianka czyli ciąża po in vitro

Cześć Dziewczyny,

dawno tu nie pisałam. A właściwie pisałam, ale pod innym nickiem…

Przytrafiło mi się coś o czym w zasadzie nie mogę nikomu “na żywo” powiedzieć, bo w dzisiejszych realiach polskich obawiam się o bezpieczeństwo moich dzieci, a czuję że wybuchnę jak komuś nie opowiem.

Jestem mamą dwóch słodkich łobuziaków – 3,5 letniego oraz 15 miesięcznego.
Obaj z [Zobacz stronę] – jeden, że tak powiem, na świeżo :); drugi transfer dwóch mrozaków.

Niepłodność spowodowana u nas tzw. czynnikiem męskim – Małż posiadał ledwie 2mln pływaków i do tego ze złą budową.
Lekarze stwierdzili u mnie PCO, ale coś nie dowierzam tej diagnozie.
Stymulacja poszła u nas dobrze – mieliśmy aż 10 zarodków, wszystkie super. Zostało nam 6.

Właśnie przymierzaliśmy się powoli do wycieczki do Warszawy celem powiększenia rodziny…

A tu NIESPODZIANKA! Obędzie się bez wycieczek.
Zrobiłam test i myślałam, że dostanę zawału jak zobaczyłam dwie kreski. Bo przecież to niemożliwe!!!

Jestem w strasznym szoku. Zwłaszcza, że lekarze powiedzieli nam, że przy takich wynikach Małża nie ma szans na naturalne poczęcie.

No cóż… 🙂 Mylili się 🙂

Oczywiście, nie żałuję decyzji o leczeniu. Myślę, że gdybym nie miała moich synków, do ciąży teraz by nie doszło.
Może poprzednie ciąże COŚ zmieniły w moim ciele, albo wpłynęły na Małża…

Dziewczyny, piszę to wszystko nie tylko po to, żeby sobie ulżyć i nie daj nic “poświecić” swoją ciążą, ale żeby Wam powiedzieć, że wszystko jest możliwe, a lekarze nie mają odpowiedzi na wszystko!

Trzymam za Was wszystkie kciuki! Wiem, co przechodzicie ale gdzieś tam jest na końcu, światełko w tunelu.

Na koniec mojej przydługiej wypowiedzi – specjalne pozdrowienia dla Rondy i jej bliźniaków.

Znasz odpowiedź na pytanie:

Dodaj komentarz

Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
Logo