Kolka

1. czarna1 Dodane ponad rok temu,

   Re: Kolka

   Moj synek nigdy kolki nie mial, ale slyszalam aby robic dziecku cieple oklady na brzuszek (pieluszka) lub skierowac na brzuszek cieply strumien suszarki…są tez kropelki ESPUTICON do nabycia w aptekach, powodzenia

   Magda- mama Pawełka ur. 29.11.2002

   Odpowiedz
2. dawid Dodane ponad rok temu,

   Re: Kolka

   Dzieki bedziemy walczyc, Moze cos pompze…

   tata Tomka

   Odpowiedz
3. sabka Dodane ponad rok temu,

   Re: Kolka

   Z tego co ja wypróbowałam to nic nie pomogło,może tylko troszkę ulżyło ale i top dobre. Kolka przeszła sama jak mały skończył 4 m-ce. Jednak każde dziecko jest inne. u nas kolka przeważnie była bardzo ostra wieczorem i przed snem, najlpepiej wtedy pomagał termofor z ciepłą wodą na brzuszek. Ponadto Debridat, ale możesz zacząc od Esputiconu, jest też infacol z tego co ja próbowałam. Aha i jeszcze woda koperkowa. Dużo trzeba kłaść dziecko na brzuszku i masować brzuszek zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Po jedzeniu brać dziecko do odbicia. Chyba to tyle. Powodzenia

   Sabka i Szymonek ur. 24.10.2002
   

   Odpowiedz
4. carma Dodane ponad rok temu,

   Re: Kolka

   esputicon, woda koperkowa (tzw gripe water), infacol lub plantex…
   u nas wszystkie środki powodowały jeszcze większe boleści brzuszka, więc radzę uważać. Jedynym złotym środkiem w naszym przypadku był plantex lub herbatka koperkowa pita przeze mnie.
   Powodzenia w walce z kolką!

   Maja z Natalką (6 miesięcy!)

   Odpowiedz
5. dorotka1 Dodane ponad rok temu,

   Re: Kolka

   niestety ja walcze z kolkami od 2 miesiecy, niestety bez skutku. Szymon bierze debridat, przeszlismy przez koperek, wode koperkowa, rumianek, plantex, sab simplex, infacol, esputicon, cieple oklady i masaze, z tego wszystkiego najwazniejsze jest trzymanie dziecka do odbica az do skutku, i masowanie brzuszka. Przynajmniej u nas. Powodzenia. Moze to jednak nie beda kolki.

   Dorotka i Szymon ryczacy non stop

   Odpowiedz
6. asia27 Dodane ponad rok temu,

   Re: Kolka

   Ja pisałam na forum jakiś czas temu o tym jak radziłam sobie z kolkami u mojego synka. Załączam tamtą wypowiedź poniżej:
   Ten sposób wypróbowałam na swoim synku i zdał egzamin więc może którejś z Was się także przyda. Mnie polecili go znajomi ale podpadtrzałam też położne w szpitalu.
   Gdy mój Tomuś dostawał ataków kolki to wtedy stosowaliśmy z mężem “wentylek” czyli naoliwiony koniec wentylka (od roweru) wkładaliśmy małemu w pupcię tak ok. 1-1,5cm aż rozluźniły się mięsnie a wtedy powietrze uchodziło z niego jak z balonika (położne zamiast wentylka wkładały dziecku rurke od kroplówki). I tak kilka razy dziennie jak tylko zaczynał płakać. A do tego dawaliśmy mu także wodę koperkową (GripeWater). Ale ten wentylek naprawdę działał i jeśli któraś z mam ma podobne problemy to radzę spróbować. To naprawdę pomaga!
   Powodzenia

   Pozdrawiam
   Asia i Tomuś (30.07.2002r.)

   Odpowiedz

Znasz odpowiedź na pytanie: Kolka