Mam pytanie do mam dzieci, które maja krzywe nózki. Stykaja im sie kolanka i jak siedza to wywijana nogi od kolan na zewnątrz. Czy ortopeda zlecil dzieciom jakies wkladki? U nas zalecil cwiczenia w domu, ale ich wykonywanie graniczy z cudem (czyt. nie wykonujemy ich wogole). Mam za kilka dni wizyte kontrolna u ortopedy i nie wiem czy zasugerowac wkladki czy nie? Do tej pory mowil ze Zu jest za mala. Poradzcie.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Koślawe kolana !?
Nasi ortopedzi (2) kazali po turecku.
Ja jestem po wizycie u ortopedy,bo corka(4lata) ma koslawosc kolan. Po 1 kazal przyjmowac witamine D3 bo jej odstawienie spowodowalo wykrzywianie sie kosci,po 2 kazal w miare mozliwosci chodzic na boso,wkladki kazal kupic,ale to na plasko-stopie,no i po 3 cwiczenia-chodzenie raz na palcach,raz na pietach i po zewnetrznych stronach stop.Za rok do kontroli.
Ja miałam kolana koślawe. Dzięki temu że przed laty moja mama wyszukała świetnego ortopedę, udało nam się wspólnie to przezwyciężyć, i teraz nóżki mam (praaawie) idealne I z kolei słyszałam, że siadanie po turecku jak najbardziej wskazane (no ale pewnie co ortopeda to inny pogląd).
Pozdrawiam 🙂
Mój Wojtek tez ma koślawe kolana i pięty. Byliśmy u ortopedy, stwierdził też płaskostopie i mamy tylko ćwiczyć. Żadnych wkładek i specjalnych butów. Zresztą z moich osobistych obserwacji wynika że buty NIC nie dają – byłam z moim u lekarza jak miał 2,5 roku z tym samym problemem. Powiedzieli że fizjologia i do 3-4 lat powinno przejść. Zalecili buty, kapcie odpowiednie. To zupełnie nie zdało egzaminu a mały nawet w żłobku miał specjalne kapcie. Po pewnym czasie się zaczął buntowac i w domu biegac na boso. tak jest do dziś. I wcale gorzej nie jest
A czy postępy będą po ćwczeniach – nie wiem ale mam nadzieję. Dopiero ok. 3 miesiące ćwiczymy kilka razy w tygodniu
Ale nie jest też lepiej. Także ja bym nie oceniała tak łatwo/lekko tego obuwia. Na moich egzemplarzach ortopeda pokazywał, że lekkie dotknięcie stopy w odpowiednim miejscu zupełnie koryguje wadę. Dlatego moi śmigają w profilaktykach. I na codzień do biegania mają sztywne zapiętki, mięciutkie, lekkie podeszwy. Wydaję majątek na buty, ale wady (wszystko w granicach fizjologii) cofają się Jest lepiej bez upierdliwych ćwiczeń (Szy ma 5 lat). Także nie generalizowałabym, że buty nic nie dają. Twojemu Synowi nie pomogły, a moim dwóm tak…
wizualnie koryguje ale czy koryguje NA STAŁE?
Może ćwiczenia są upierdliwe ale myślę że korzyści będą trwałe a pozycja stopy wymuszona butem czy “naprostuje” wadę?
Poza tym pisałam że mój syn bardzo długo chodził w “odpowiednim” obuwiu – i w domy, żłobku, przedszkolu i na dworze. BEZ efektu
Więc teraz skupię się na ćwiczeniach a nasz ortopeda nie kładzie nacisku na buty – bynajmniej ten
Skoro sytuacja u moich się polepsza to koryguje na stałe 🙂
Aruga! Żebyś mnie dobrze zrozumiała – ja nie kwestionuję opinii Waszego ortopedy -On jest fachowcem, zna Twoje dziecko więc On jest w tym wypadku “wyrocznią” 😉 Na pewno ma racje! I mnie nic do tego.
Jedyne czego się czepiam to takiemu rzuconemu stwierdzeniu, że buty nie pomagają. Bo jak widać na moich – pomagają. Ale to pewnie zależy od dziecka, jego predyspozycji i pewnie wielu innych czynników. Także zostańmy przy stwierdzeniu, że odpowiednie buty mogą pomóc choć nie muszą tego uczynić na 100% 😉 co potwierdza Twój 5 latek
No i powodzenia w ćwiczeniach na pewno będzie dobrze
A jeszcze jedno. Ja moim też pozwalam pobiegać na boso po domu – toż to samo zdrowie. Szczególnie z katarem po zimnych kaflach ale co tam…
Buty i wkładki pomagają, jeśli koślawość kolan jest związana z płaskostopiem, bądź innymi “deficytami” stóp.
Ćwiczenia pomagają, jeśli są odpowiednio dobrane.
Niektóre dzieciaki mają tzw. dzieciecą koślawość kolan, z której wyrastają.
KOślawość koślawości nierówna, zarówno pod względem stopnia koślawosci, jak i powodu.
Mój Starszy nigdy nie siadał na nogach, ma bardzo ładnie “wyprofilowane” stopy, nie krzywi stópek, a ma koślawe kolana. Teraz nie jest źle, ale jeszcze rok temu byłam nieźle przestraszona stopniem koślawości. NIe ma wkładek, ma obuwie profilujące (niekoniecznie ortopedyczne), chodzi na korekcyjną.
Sąsiadów córeczka ma buty ortopedyczne, w nieortopedycznych wkładki. Nóżki ładnie się prostują.
Wydaje mi się, że o tym, co w danym przypadku pomoże powinien zdecydować fizjoterapeuta…
Zgodnie z opinią naszego ortopedy wszystkie dzieci w wieku ok 2 lat mają tendencje do koślawości kolan. U jednych tylko to widać bardziej, u innych mniej. Ponoć koślawość do 10, a nawet 15 stopni jest w granicach normy. Mój Szy miał ok 10 – teraz jest już prawie prosty 😉
Znaczna większość dzieci powinna z przypadłości zwanej koślawością wyrosnąć. Niektóre jednak trzeba wspomagać bo są giętkie, mają słabe mięśnie itp. Stąd te wszystkie buty profilaktyczne i inne wynalazki.
Jednak o tym co potrzeba dziecku powinien decydować specjalista. To co dla jednego dziecka jest zbędne dla innego jest konieczne.
Poniewaz watek jest stary i juz sie w nim wypowiadalam, to dodam tylko, ze u nas koslawosc widocznie sie zmniejszyla. Jeszcze jest, ale jestem dobrej mysli, ze minie calkiem. Rok temu tak mnie wlasnie zapewnial bulgarski ortopeda niczego konkretnego nie zalecajac (czeski zalecil wkladki, z ktorych dziecko w Bulgarii wyroslo). Kupilam kapcie do chodzenia po przedszkolu Nemo i dwa lata w nich smigala. Poza tym sporo pomogl balet i cwiczenia typowo baletowe, chodzenie na palcach itp. W chwili obecnej Martinka ma 5,5 roku, z krzywymi nozkami borykamy sie praktycznie odkad zaczela chodzic.
Znasz odpowiedź na pytanie: Koślawe kolana !?