mam dość – czyli czego NIENAWIDZĘ robić

wiem wiem, już nie raz było…

właśnie skończyłam prasowanie… samych koszul naliczyłam 11 😮
dlaczego nikt jeszcze nie wymyślił prasowalnicy samoobsługowej…

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: mam dość – czyli czego NIENAWIDZĘ robić

  1. Zamieszczone przez Nunak
    ja niestety muszę ścielic (ale już nie skąłdam) bo sypialnia jest jednoczesnie salonem (:D) właśnie mam narzutke…. a co mi tam…

    ja muszę składać – bo kanapa rozkłada sie do przodu centralnie na środek pokoju (i zarazem sypialni :D) – nie ma jak się poruszać. Jest cholernie cięzka i niefajna, nienawidze jej składać

    a dziś pomyłam okna, nareszcie widac coś przez szyby 😀 Nie lubię sprzątania ale lubię efekt PO sprzątaniu 😉

    • Zamieszczone przez szpilki
      po ostatniej awanrurze odebralam korony argument na moje nierobstwo mojemu malzonkowi i wyprasowalam za jednym zamachem 37 sztuk.
      w niedziele wyprane 10.

      mial chyba fatazje miec jak w amerykanskim filmie – wszystkie kosule w szafie rowniutko widszace i wyprasowane.

      to ma.

      Ło rety 😮
      Aż poleciałam policzyć, wyszło mi 16 😀

      • Zamieszczone przez EwkaM
        wiem wiem, już nie raz było…

        właśnie skończyłam prasowanie… samych koszul naliczyłam 11 😮
        dlaczego nikt jeszcze nie wymyślił prasowalnicy samoobsługowej…

        Polecam pralnię w Arkadii – 5,5zł za pranie i prasowanie koszuli. Oddajesz jednego dnia odbierasz przeważnie następnego wyprane i wyprasowane. Korzystam z tego od ponad roku i wszyscy są zadowoleni 🙂

        • Zamieszczone przez kantalupa
          prasowalnicy nie wymyslili
          ale podobno wymyslili meza samoprasujacego
          ale ja jeszcze go na oczy nie widzialam:)

          ja mam takiego w domu, ale może dlatego sam prasuje, że robi to bardzo rzadko kiedy zapomni oddać koszule do pralni…

          • A ja bardzo lubię prasować, mam chyba na tym punkcie mała manię 🙂 Pranie, pasowanie, zmywanie, sprzatanie – to lubię. oczywiście żeby nie było zbyt pięknie są pewne wyjątki:
            – prasowanie – wszystko oprócz koszul! Szlag mnie trafia jak widzę że leży takie coś i czeka na wyprasowanie. A że na ogół to coś jest męża to go wołam i wręczam żelazko do ręki 🙂 na szczęście koszul używa od wielkiego dzwonu i się dogadujemy, zresztą wie że jak sobie nie wyprasuje to będzie chodził w pogniecionej 😉
            – zmywanie – tak ale lubię zmywać od razu, tzn jak coś tam gotuję co wymaga brudzenia kilku talerzy/miske/innych to od razu je myję, nie czekam na stertę brudnych naczyń bo mnie wówczas drażnią i zniechęcają.
            – sprzatanie – tak, ale za wyjątkiem łazienki – tu daję szanse się wykazac mężowi 🙂 mam na szczęscie wyjątkowo dokładny egzemplarz i moge być pewna że jak już się weźmie za sprzatanie nie odwali fuszerki.

            Za to nie cierpię gotować. Gotuję bo muszę, bo coś trzeba zjeśc. Miewam jakies napady że sama z siebie mam ochotę wyczarować coś ambitnego i wtedy gotowanie sprawia mi przyjemnośc. Napady sa jednak nieregularne i dośc rzadkie 😀

            • Zamieszczone przez vieshack
              lubię efekt PO sprzątaniu 😉

              tez lubię
              i dlatego zazwyczaj sprzatam gruntownie całą chałupę na raz
              jedynie dziś ograniczyłam się do sypialni
              jutrow planach dzieciowy pokój, a na deser salun i kuchnia 😉

              • Zamieszczone przez EwkaM
                wiem wiem, już nie raz było…

                właśnie skończyłam prasowanie… samych koszul naliczyłam 11 😮
                dlaczego nikt jeszcze nie wymyślił prasowalnicy samoobsługowej…

                A ja nienawidze zmywac:/

                pozdrawiamy

                • Zamieszczone przez Usianka
                  ale ja Was podziwiam….
                  Monsz mój sam se koszule prasuje – rano (przy okazji i swoje i Emilki podrzucam 😉 ) Czasami tylko, profilaktycznie – coby sie mi nie zbiesił – i dla przypomnienia, ze żona potrafi prasować, coś tam memu ukochanemu wyprasuje – zazwyczaj gdy sie w trybie ekspresowym pakuje na jakis wyjazd.
                  mozecie zazdrościć 😉

                  oczywiście że nienawidze prasowania!!

                  PS: Garnitury nosze do prasowania do pralni

                  ja też nienawidzę prasowania!!!A mójmąż owszem.Dlatego sam przed pracą uruchamia żelazko i śmiga:)

                  • Zamieszczone przez Efcia2004
                    A ja bardzo lubię prasować, mam chyba na tym punkcie mała manię 🙂 Pranie, pasowanie, zmywanie, sprzatanie – to lubię. oczywiście żeby nie było zbyt pięknie są pewne wyjątki:
                    – prasowanie – wszystko oprócz koszul! Szlag mnie trafia jak widzę że leży takie coś i czeka na wyprasowanie. A że na ogół to coś jest męża to go wołam i wręczam żelazko do ręki 🙂 na szczęście koszul używa od wielkiego dzwonu i się dogadujemy, zresztą wie że jak sobie nie wyprasuje to będzie chodził w pogniecionej 😉
                    – zmywanie – tak ale lubię zmywać od razu, tzn jak coś tam gotuję co wymaga brudzenia kilku talerzy/miske/innych to od razu je myję, nie czekam na stertę brudnych naczyń bo mnie wówczas drażnią i zniechęcają.
                    – sprzatanie – tak, ale za wyjątkiem łazienki – tu daję szanse się wykazac mężowi 🙂 mam na szczęscie wyjątkowo dokładny egzemplarz i moge być pewna że jak już się weźmie za sprzatanie nie odwali fuszerki.

                    Za to nie cierpię gotować. Gotuję bo muszę, bo coś trzeba zjeśc. Miewam jakies napady że sama z siebie mam ochotę wyczarować coś ambitnego i wtedy gotowanie sprawia mi przyjemnośc. Napady sa jednak nieregularne i dośc rzadkie 😀

                    ja mam podobnie. Lubię robić pranie. Wieszam je tak, żeby było jak najmniej prasowania i składania. Lubię prasować, ale rzeczy, które się łatwo prasuje :p Koszule do nich nie należą. Lubię zmywać, ale też tylko na bieżąco – np miski przy pieczeniu ciasta. Lubię wkładać naczynia do zmywarki, bo robię to tak, że potem można je szybko i sprawnie powkładać do szafek. Lubię rozładowywać zmywarkę, bo lubię swoje naczynia 🙂 Łazienkę sprząta mąż 😀

                    • uwielbiam mycie naczyń!!!Ale pod “bierzącą”wodą,lubię odkurzać,a to co sprawia mi największą frajdę,to wieszanie prania:)kocham to po prostu.Gorzej ze składaniem i prasowaniem,jak juz wspominałam. Nie lubię też wycierac kurzy i sprzątać w łazience.Za to okna myłabym co tydzień i kocham firanki:)
                      To sie wy[powiedziałam,acha,dodam jeszcze,że trwa u nie remont,także mam roboty po pachy:D

                      • ja mam 2, ale nie pamietam kiedy ostatni raz uzywane…zla kobieta jestem!..swojemu staremu chyba z jedna koszule w zyciu wyprasowalam;)

                        • Zamieszczone przez DOROTA27
                          ja mam 2, ale nie pamietam kiedy ostatni raz uzywane…zla kobieta jestem!..swojemu staremu chyba z jedna koszule w zyciu wyprasowalam;)

                          Dorota, a czym Claudia taka znudzona jest? 😀
                          To kościół? 🙂

                          • ja nie lubie rozwieszac prania:(
                            i wycierać kurzu – od razu swedzi mnie nos i rece…
                            nie lubie prasować firan:(
                            i nie lubię segregować ubrań (pozbywać sie ich) i sprzatać w szafach!!:(

                            • a ja tam lubie sprzątać…….jak mam ochote oczywiscie 😉

                              • Zamieszczone przez Nunak
                                WKURZA MNIE CODZIENNE SŁANIE I ŚCIELENIE ŁÓŻKA !!!!!

                                O, nienawidzę tego!
                                Marzy mi się sypialnia z fajnym łóżkiem którego nie trzeba rozkładać 🙂
                                Mam dosyć wszelkich sof, wersalek, narożników…

                                • Lubię prasować, ale tylko Maciejkowe rzeczy 🙂
                                  Raz na tydzień mam całą stertę ubranek do wyprasowania…
                                  Mąż koszul nie nosi więc nie muszę się wykazywać w tej kwestii 🙂

                                  Nie znoszę natomiast myć naczyń… Namawiam Mamę na zmywarkę 🙂

                                  • Zamieszczone przez Figa123
                                    Ewa… mam plan.
                                    Może uda się skrzyknąc kilka babek (najlepiej z niedaleka) co mają mężów krawaciarzy a koszul prasować nie lubią…

                                    iiiiiiiiiiiii….

                                    zrobimy zrzutę i kupimy tę kukłę do prasowania? :cool:hmmm:cool:hmmm

                                    Toż to obleci dzikie ilości, moze nawet się zwróci, jesliby
                                    wspierac okoliczne gospodynie domowe???
                                    Niewielka inwestycja dla kilku osób, w sumie…

                                    Dobry pomysł? 😀

                                    Szpilki? Wchodzisz? 😉

                                    I ja, i ja !!! Mój co prawda w większości sam prasuje, ale przecież w tym czasie mógłby okna umyć albo posprzątać w domu hihi

                                    • Zamieszczone przez Asia_W
                                      To też moje ukryte marzenie – jak prasuję wszystkie służbowe koszule to jest ich podobna ilość + jeszcze jakieś codzienne -wrr…
                                      Chwile “szczęśliwości” w tej dziedzinie – wszystkie uprasowane wiszą w szafie.
                                      Ja dodatkowo “bawię” się z garniturami :((
                                      Ostatnio czytałam, ile kalorii traci się w czasie 1 h prasowania – powinnam wyglądać jak szczapa, niestety wyglądam przeciwnie 🙂
                                      Asia i Mati (7.05.2002)

                                      podpisze sie pod caloksztaltem

                                      • Zamieszczone przez EwkaM
                                        wiem wiem, już nie raz było…

                                        właśnie skończyłam prasowanie… samych koszul naliczyłam 11 😮
                                        dlaczego nikt jeszcze nie wymyślił prasowalnicy samoobsługowej…

                                        kiedys nawet lubilam prasowac ale przez te mezowskie koszule znienawidzilam to okrutnie 😉

                                        i przypomnialam sobie ze nie lubie codziennie smarowac sie tym roznymi mazidlami 😀
                                        kremy pod oczy, na noc, na dzien,maseczki, balasamy do ciala, na cellulit…. masakra normalnie a robic trza 😀

                                        • Zamieszczone przez amber
                                          O, nienawidzę tego!
                                          Marzy mi się sypialnia z fajnym łóżkiem którego nie trzeba rozkładać 🙂
                                          Mam dosyć wszelkich sof, wersalek, narożników…

                                          scielenie lozka brrr……. katastrofa i total bezsens 🙁 na razie kiedy salon jest i sypialnia robimy to z musu. w domu bedzie sypialnia z wielkim lozem i piekna posciela z narzuta i NIE MA MOWY O SCIELENIU !!!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: mam dość – czyli czego NIENAWIDZĘ robić

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general