Mateusz jest juz z nami! Toruń- nie polecam!

Nie bede opisywac tych wszystkich dni, jakie spedziłam w szpitalu na Bielanch w Toruniu. Mysle, ze moge cos juz powiedziec o tej palcowce, po ponad miesiacu pobytu tam. Wpierw patologia. położne ok. Ale jest koszmarny ordynator!!!! unikac, jak ognia. Mialam gestoze, wiec bylo wskazanie do szybszego zakonczenia porodu. 6 razy probowali wywolac porod( oxytocyna, zele) i nic. to juz powinno dac im do myslenia. Przez 4 tyg. NIKT mnie nie zbadał ginekologicznie!!!! W koncu zaczely sie skurcze, ktore trwały 52h(!) i zapadla decyzja o cesarce ( rozwarcie mialam caly czas na 3 cmm). przyszedl ordynator i kazal mi rodzic naturalnie! podlaczyli mnie pod oxytocyne. jak juz wyłam z bólu pod ta kroplówa( a rozwarcie nadal 3 cmm) to mnie w koncu wywieźli. Okazało sie, ze od dawna nie mam wód płodowych! a to, co jest, to jest zielone. Wdalo sie zakazenie wewnatrz maciczne a mały sie urodzil z zapaleniem płuc, jako powikłaniem po tak długim porodzie. potem tydzien spedzielismy w szpitalu na leczeniu maluszka. koszmar! Zrobilam awanture. Groziłam prokuratorem. Ale ja to nic, bo w dniu, w ktorym wychodziłam, zmarło dziecko kobiety, ktora lezala ze mna na paltologii, tez długi poród, ordynator kazal rodzic naturalnie i dziecko zmarło w łonie. W tym dniu zmarło dwoje dzieci!!!! popłakałam sie, bo mi sie mogło zdarzyc to samo. zreszta… To straszna tragedia! Dochodze do siebie psychicznie po tym szpitalu. ale najwazniejsze, ze sie wszystko dobrze skonczyło. Pozdrawiam!

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Mateusz jest juz z nami! Toruń- nie polecam!

  1. Zamieszczone przez ahimsa
    Tak, tak….tak było 6 lat temu:)

    Całość wtedy była koszmarna-ale po tylu latach nie ma to już znaczenia:)
    A mimo tego wszystkiego- narodzin pierwszego dziecka nie da się porównać do niczego:)

    prawie padlam, jak zobaczylam, ze w oryginalnym poscie jestes w ciazy juz 354 tygodnie
    sto lat mlodemu!

    • Dzięki dziewczyny:) mozolnie robię retrospektywę na Zdjęcia:)

      • Zamieszczone przez ahimsa
        Dzięki dziewczyny:) mozolnie robię retrospektywę na Zdjęcia:)

        czekam z niecierpliwością

        • Zamieszczone przez ahimsa
          Nie wiem kto nim jest teraz…..od 3 lat nie mam z porodówką nic wspólnego!

          Jeśli myślicie o panu M. to tak- wciąż tam jest 🙁 a spójrzcie na mój suwaczek…bez komentarza…

          • Zamieszczone przez fiolka223
            Jeśli myślicie o panu M. to tak- wciąż tam jest 🙁 a spójrzcie na mój suwaczek…bez komentarza…

            No to Cię pocieszę;) Mnie badał dr Z.-postrach całego oddziału, hehe- a nie było źle!;) wcześniej leżałam na patologii dłuugo- a jak za drugim razem z domu sobie przyjechałam, jak człowiek do porodu- to dało radę;)

            6 pojedyńczych sal-każda wyciszona, nowy sprzęcik, jeśli chodzi o komfort, to jest ok. Było cichuteńko! zero odgłosów, hehe.
            Jedyne co na serio źle wspominam to gościa, który mnie szył! co za palant! chamski, brutalny i beznadziejnie mnie zszył.( na imię ma Igor ten dr), taki młody szczyl.
            A położne to różnie;) zależy, jak się trafi. I 2 doby trzymają-więc szybko się wychodzi:)
            Nie zamartwiaj się na zapas…od 6 lat i tak się już duuużo zmieniło! miałam porównanie z młodszym synem.

            • Masakra co piszesz… aż ciarki przechodzą.. na szczęście wszystko skończyło się dobrze ale z prokuratorem to trzeba nie wolno idiotom decydować o życiu i zdrowiu innych ludzi…
              heheheh edytujke bo doczytałam dalej 😀
              na sczeście było to tak dawno hehehehe –

              • Zamieszczone przez justonka
                Masakra co piszesz… aż ciarki przechodzą.. na szczęście wszystko skończyło się dobrze ale z prokuratorem to trzeba nie wolno idiotom decydować o życiu i zdrowiu innych ludzi…
                heheheh edytujke bo doczytałam dalej 😀
                na sczeście było to tak dawno hehehehe -

                Po pierwszym porodzie miałam traumę rok. Psychiczną- wspominając poród płakałam po prostu-ale nie ze szczęścia.

                • Zamieszczone przez ahimsa
                  Po pierwszym porodzie miałam traumę rok. Psychiczną- wspominając poród płakałam po prostu-ale nie ze szczęścia.

                  Ja po drugim. I teraz po przerwie postanowiłam, że się nie dam. I mam najmłodszą, której nie dopadła instytucja szpitalna

                  Wszystkiego najlepszego dla DUŻEGO CZŁOWIEKA

                  Znasz odpowiedź na pytanie: Mateusz jest juz z nami! Toruń- nie polecam!

                  Dodaj komentarz

                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo