mój ŁOBUZ niespełna dwulatek…

W kwietniu kończy 2 latka. Byliśmy na zorganizowanych zajęciach z dziećmi. I mój dał czadu – jak zawsze. Może przesadzam… więc do rzeczy. Dziewczynce ściągnął spineczkę, wysypał piłeczki i koniecznie chciał zabrać wszystkie kiedy zadanie było zupełnie inne ( wszyscy zrozumieli tylko mój indywidualista- ciekawski), ma mnóstwo siły i np otwieranie drewnianej bramki wyglądało na łobuzerską zabawę, niestety tak ma. Notorycznie wysypywał pudełka z flamastrami, kredami.
Na szczęście mam sposób żeby takie zachowanie ukrócić i konsekwentnie za wymienione się wezmę.
Na pochwałę zasługuje, że gdy poprosiłam oddawał dzieciom zabawki ( niestety wcześniej wyrywał), czekał grzecznie w kolejce na swoją kolej, był śmiały i wszystkie zadania wykonywał pierwszy może dlatego tak szybko go nudziły.
Jestem stosunkowo młodą mamą, w takich grupach zazwyczaj najmłodszą i mam wrażenie, że wychowując dziecko bagatelizuje niektóre sprawy i dlatego mój jest urwisem. Wiem, że to co przedstawiłam nie jest jaką tragedią ale tylko moje dziecko tak się zachowuje, inne jakies takie spokojne… jak jest u Was????? jestem bardzo ciekawa…

8 odpowiedzi na pytanie: mój ŁOBUZ niespełna dwulatek…

  1. Ja już wiem, z doświadczenia ( jak to brzmi;)), że nie ma co się oglądać na innych i słuchać “dobrych rad”. Moje chłopaki są identytczne jak Twój synek, w żłobku nie było problemu, w p-lu na poczatku musialam wysluchiwac cala liste życzen:D, ze nie sluchaja, ze nie uczestnicza, ze nie skupiaja uwagi itd.. Panie przejete a ja na luzie bo wiem, że do pewnych spraw trzeba dorosnąć i nie ma sensu dziecka na siłe wciśkać w jakieś schematy. I oo dziwo teraz jest chwalenie ze super sie bawia, pomagaja innym czy jako jedyne jedza posilki bez problemu. Zgadzam sie dyscyplina, nagrody i chwalenie za dobre zachowanie, a chwila separcji kiedy zaczyna sie złość, czy coś im nie pasuje.. Polecam ksiazke”: poskramianie malego dziecka” Ch. Greena. Mnie pomogla ta ksiazka zrozumiec, że wcale nie musze sie wstydziec za moje dzieci, ze nie musza siedziec grzecznie czy bawic sie jednym autkiem godzine.. One takie sa i takie je kocham:D. Co nie zmienia faktu, ze kazdego dnia staram sie trzymac zasad, i byc konsekwentna aż do bólu;).

    • Zamieszczone przez ninja71
      Notorycznie wysypywał pudełka z flamastrami, kredami.
      Na szczęście mam sposób żeby takie zachowanie ukrócić i konsekwentnie za wymienione się wezmę.

      ….
      Jestem stosunkowo młodą mamą, w takich grupach zazwyczaj najmłodszą i mam wrażenie, że wychowując dziecko bagatelizuje niektóre sprawy i dlatego mój jest urwisem. Wiem, że to co przedstawiłam nie jest jaką tragedią ale tylko moje dziecko tak się zachowuje, inne jakies takie spokojne… jak jest u Was????? jestem bardzo ciekawa…

      hm… a co to za sposób???
      Moja córka skończy 2 latka pod koniec marca więc jest w podobnym wieku, na dodatek ma na imię Maja (a to nie wiem czy wiesz już samo przez się kwalifikuje ją do kategorii dzieci łobuziaków:))
      I także jej ulubionym zajęciem jest jednak wysypywanie. Generalnie wywala wszystko co tylko możliwe, zabawki z pudełek, kredki, książki z półki.. a zabawa kończy się w chwili kiedy wszystko zostanie wywalone. Wtedy moje dziecko szuka sobie kolejnego zajęcia z serii “sprzątanie” na jej własny sposób;)
      Aha nie wiem czy ja coś robię źle, czy taki jest przywilej dzieciaków w tym wieku w każdym razie moja córka rozumie wszystko co się do niej mówi, ale reaguje na wołanie, czy też na prośby bardzo wybiorczo. Generalnie nie raz trzeba kilka razy powtórzyć jej imię żeby łaskawie się odwróciła….
      Może ja nie potrzebnie tak to powtarzam…..”Maja pozbieraj książeczki..” zero reakcji i dopiero po 3 czy 4 razie łaskawie się odwróci albo i nie… a to że zareaguje wcale nie oznacza, że zrobi to o co się ją prosi….
      Za to czasami jest tak, że za pierwszym razem mówię “Maja przynieś mamusi…, albo podaj….” i moje dziecko z tym słodkim uśmiechem na ustach przynosi..
      A co do odczucia, że inne dzieci są grzeczniejsze to też to mam Ale może mi się tylko tak wydaje

      • Też mam wrażenie jakby moja W. słyszła tylko to co ona chce słyszeć…
        Po 5 razy powtarzam i nic z tego sobie nie robi….
        To chyba taki wiek.
        A co do wywalania zabawek to najlepsza zabawa (najlepiej jak nie będzie widać podłogi)

        • Zamieszczone przez ninja71
          W kwietniu kończy 2 latka. Byliśmy na zorganizowanych zajęciach z dziećmi. I mój dał czadu – jak zawsze. Może przesadzam… więc do rzeczy. Dziewczynce ściągnął spineczkę, wysypał piłeczki i koniecznie chciał zabrać wszystkie kiedy zadanie było zupełnie inne ( wszyscy zrozumieli tylko mój indywidualista- ciekawski), ma mnóstwo siły i np otwieranie drewnianej bramki wyglądało na łobuzerską zabawę, niestety tak ma. Notorycznie wysypywał pudełka z flamastrami, kredami.
          Na szczęście mam sposób żeby takie zachowanie ukrócić i konsekwentnie za wymienione się wezmę.
          Na pochwałę zasługuje, że gdy poprosiłam oddawał dzieciom zabawki ( niestety wcześniej wyrywał), czekał grzecznie w kolejce na swoją kolej, był śmiały i wszystkie zadania wykonywał pierwszy może dlatego tak szybko go nudziły.
          Jestem stosunkowo młodą mamą, w takich grupach zazwyczaj najmłodszą i mam wrażenie, że wychowując dziecko bagatelizuje niektóre sprawy i dlatego mój jest urwisem. Wiem, że to co przedstawiłam nie jest jaką tragedią ale tylko moje dziecko tak się zachowuje, inne jakies takie spokojne… jak jest u Was????? jestem bardzo ciekawa…

          a dla mnie to nic w porównaniu do tego co mój robi bo wydaje się że normalnie się zachowuje jak na dwulatka,ale wiadomo inaczej to może wyglądać opisując niż gdybyśmy widziały na własne oczy.
          Ja bardzo często spoglądam na inne dzieci i się zastanawiam dlaczego mój nie posiedzi grzecznie i ciągle ale dosłownie ciągle się wierci,rusza,biega nawet zaczęłam się zastanawiać nad tym co je,bo może za dużo cukru… ale niczego się nie doszukałam w sposobie żywienia,cukru spożywa wg mnie w normie. Mój nudzi się czymś co ja mu narzucę po minucie max a jak sam sobie zajęcie wybiera to i nawet 5 min potrafi to robić 🙂

          a co masz na myśli,że bagatelizujesz?

          • a co masz na myśli,że bagatelizujesz?[/QUOTE]

            czasem mi się wydaję, że za dużo mu pozwalam, że może zbyt pozwalam na samodzielność (np na placu zabaw pozwalam samemu wchodzić na drabinki itp, upadł nie raz ale radzi sobie i woła mnie tylko wtedy kiedy już naprawde jest za wysoko i sam nie da rady).
            I nie przykładam tak dużej roli do małych rzeczy, już na pewno do czystości, sparzania smoczka po każdym upadku…
            kurcze ciężko tak przykładami rzucać, jakoś w codzienności to wychodzi.

            • nie przejmuj się moja Zuzia ma tak samo i też mam wrażenie, że wszystkie dzieci dookoła są grzeczniejsze,
              wchodzenie samodzielne po drabinkach lub inne ekstremalne zabawy mamy na porządku dziennym,
              od wczoraj wyskakuje z łóżeczka ;-))))

              głowa do góry

              • Mój łobuz ma już 2 latka i 4 miesiące. Największy problem jaki z nim mam, to uciekanie. Np. idziemy na spacer, a on za nic w świecie nie chce trzymać mnie za rękę. I jak tylko poczuje luz, to w nogi i przed siebie! Jak próbuję go zatrzymać, złapać, to wije się jak piskorz, rzuca na chodnik i wydziera w niebogłosy. Za karę kończymy oczywiście spacer. Ale następnym razem wygląda to podobnie. Nie mam siły już za nim biegać… 🙂

                • Zamieszczone przez ninja71
                  W kwietniu kończy 2 latka. Byliśmy na zorganizowanych zajęciach z dziećmi. I mój dał czadu – jak zawsze. Może przesadzam… więc do rzeczy. Dziewczynce ściągnął spineczkę, wysypał piłeczki i koniecznie chciał zabrać wszystkie kiedy zadanie było zupełnie inne ( wszyscy zrozumieli tylko mój indywidualista- ciekawski), ma mnóstwo siły i np otwieranie drewnianej bramki wyglądało na łobuzerską zabawę, niestety tak ma. Notorycznie wysypywał pudełka z flamastrami, kredami.
                  Na szczęście mam sposób żeby takie zachowanie ukrócić i konsekwentnie za wymienione się wezmę.
                  Na pochwałę zasługuje, że gdy poprosiłam oddawał dzieciom zabawki ( niestety wcześniej wyrywał), czekał grzecznie w kolejce na swoją kolej, był śmiały i wszystkie zadania wykonywał pierwszy może dlatego tak szybko go nudziły.
                  Jestem stosunkowo młodą mamą, w takich grupach zazwyczaj najmłodszą i mam wrażenie, że wychowując dziecko bagatelizuje niektóre sprawy i dlatego mój jest urwisem. Wiem, że to co przedstawiłam nie jest jaką tragedią ale tylko moje dziecko tak się zachowuje, inne jakies takie spokojne… jak jest u Was????? jestem bardzo ciekawa…

                  Ja wręcz przeciwnie myślę że może twoje dziecko szybko się wszystkim nudzi bo jest bardzo ciekawe świata i szybko się uczy, Raczej w tym co piszesz widze same jego zalety, na twoim miejscu tą jego energie przekierowałabym w odpowiednim kierunku np, chodząc z nim na jakieś rozwijające zajęcia, to ze wykonywał wszystkie zadania pierwszy świadczy o dużym poziomie inteligencji więc nie zaniedbaj tego i spróbuj ją rozwijać. nie podpowiem ci dokładnie jak ale myśle ze dobry psycholog dziecięcy mógłby ci pomóc, jeśli nie wierzysz w psychologów to mogę ci polecić test który robiłam swojemu małemu przez internet, jakąś metodą oksfordzką, powiem ci że z wyników dowiedziałam się na co muszę zwracać uwagę aby moje dziecko dobrze się rozwijało, wiec tobie tez to polecam

                  Znasz odpowiedź na pytanie: mój ŁOBUZ niespełna dwulatek…

                  Dodaj komentarz

                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo