Moja ciąża …. urojona

Wiem wiem jestem szalona.

Ja stara weteranka, a zachowuję się jak dziecko. Znów oszalałam przed @. Miałam (czytaj wmówiłam sobie) wszystkie objawy ciąży i…. Raz byłam wiem mniej więcej wiem co mi powinno być.
Mąż cudem powstrzymał mnie przed kupieniem testu. Dzięki mu za to, dołożę sobie “trochę” kasy i pójdę do fryzjera, bo @ przyszła… tak perfidnie acz co dziwne bezboleśnie. Nawet nie płaczę tylko śmieję się ze swojej głupoty, że znów dałam się nabrać (zresztą sama sobie).

No i co wy na to. Jestem żywym przykładem naiwności i… desperackiej nadzieji.

Serdecznie pozdrawiam
Bożenka

P. S.
Nastepna “ciąża” za miesiąc.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Moja ciąża …. urojona

  1. Potrzeba…

    Kobietki!!!
    Trzymajcie się wszystkie mocno!!!
    I naprawdę nie traćcie (traćmy) nadziei!
    Jak wiecie dopiero zaczynam tu być na dobre – i widzę, że mogę też Was potrzebować;:-)) Już mi pomogłyście!
    Jeśli zajdzie konieczność – a wszystko na to wskazuje – chętnie dołączę się do Waszego klubu (choć pewnie byloby lepiej gdybyśmy mogly stąd uciec do oczekujących).

    Trzymam za Was kciuki!!!
    Monika

    • Re: Moja ciąża…. urojona

      Nie popadaj w panike i “nie wywoluj wilka z lasu”! Na ulotkach informacyjnych pisza WSZYSTKO “na wszelki wypadek”. Moze nie uwierzysz, ale kiedy bralam tabletki antydepresyjne na ulotce bylo napisane, ze MOGA wywolywac stany leku i apati, a w czasami MYSLI SAMOBOJCZE! Slowo honoru, ze tak bylo! Moja mama wpadla w panike i prawie chciala mi je zabrac. Na drugi dzien zadzwonilam do lekarza i mnie “uswiadomil”. Takze czasami trzeba podejsc z do tych ulotek z dystansem. Dobrze je czytac, ale…lepiej spytac lekarza lub aptekarki jakie skutki uboczne moga wywolac.
      Nie pamietam kto (a moze to jakies chinskie przyslowie?:) ), ale ktos kiedys powiedzial, ze “spotyka nas to czego sie najbardziej obawiamy”. To troche podobne do naszego “wilka”. Ja troche w to wierze. Zawsze pragnelam dziecka i czesto zastanawialam sie, czy aby nie bede miala z tym problemu. I co?

      Moze to glupie, ale ja staram sie w kazdej sytuacji znalezc cos dobrego, bo to “chroni” mnie przed “zlem” i “zlymi myslami” oraz dodaje mi sil. A martwienie sie zamyka tylko “bledne kolo”: niekonstruktywne mysli, odplyw energi, zly nastroj = dol psychiczny, ktory wlasnie NAM moze tylko zaszkodzic! Czasami ciezko spojrzec pozytywnie, ale warto probowac. Juz tak jest – zlo zawsze samo sie pcha w lapy, a o dobro trzeba sie starac.

      Powodzenia. Napewno nastepne wyniki beda lepsze! Wierz w to!!!!

      Pozdrowionka

      PS. Qurcze, dzis mam dola!

      • Re: Potrzeba…

        Uciekniemy, Monika, uciekniemy!!!

        My za Ciebie tez trzymamy! Obys nie mysiala do nas dolaczyc…

        • Re: Moja ciąża…. urojona

          Dzięki Marta z dobre słowo. Pewnie masz rację!!! ale tak trudno odrzucić od siebie te wszystkie czarne chmury. Przed staraniami brałam tabletki antykoncepcyjne bo jeszcze nie czas na dziecko bo najlepiej w przyszłym roku. Na ulotce tych tabletek tez byłe efekty niepożądane ale jakoś wtedy mi to nie przeszkadzało, powiem więcej nieinteresowało mnie to. Wtedy ważne było jakie spełniają zadanie a nie co mogą jeszcze powodować. Dzisiaj moje myślenie zmieniło się w wielu kwestiach nie tylko tych dotyczących dzieci, ciąży, zdrowia. Nie jest mi już obojętny fakt, że palenie szkodzi ( wcześniej wydawało mi się, że ewentualnie w ciąży można nie palić a przed i po co to ma za znaczenie – nie palę prawie od trzech lat chociaz byłam ciężkim nałogiem) Myślę, że nasze doświadczenia i starania sprawiają, że stajemy się bardziej wyczulone, wrażliwsze i podejrzliwe.
          A może próbuję wybiegać troszeczkę do przodu aby uniknąć kolejnego ciosu gdy lekarz mi powie no wie pani te bakterie zniknęły ale….
          Bycie tu na forum pozwala dowiedzieć się o wielu zagrożeniach zanim może poinformować nas ktoś inny. Myślę że to jest dobre bo właśnie na tej zasadzie stajemy się mocniejsze. Ciężkie wiadomości nie spadają na nas tak całkiem z nienacka jesteśmy poinformowane i trochę przygotowane. Gdy odebrałam wyniki męża i zobaczyłam że upłynnienie patologiczne a ruchliwość prawie żadna poryczałam się bo nie wiedziałam co to oznacza. Poszperałam trochę w postach i dowiedziałam się jakie mogą być najgorsze opcje takiego wyniku a jakie najłagodniejsze. Gdy okazało się, że to bakterie wiedziałam że to nie jest ta najgorsza wersja i trzeba trochę powalczyć.
          Wiem MArtuniu NAJWAŻNIEJSZE TO MYŚLEĆ POZYTYWNIE!!! Ty też o tym pamiętaj i wyłąź z tego doła!!!
          TRZEBA NAM MYŚLEĆ POZYTYWNIE i tak jak piszesz WIERZYĆ ŻE BĘDZIE DOBRZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
          Mocno Cię ściskam.

          wanda

          • Do marta 70, wanda33, miw, ryyby i pozostałych…

            …..pozostałych dziewczyn z “Niepłodności”

            Kochane dziewczyny!

            Przepraszam za brak relacji z wizyty u androloga, ale jest ona przeniesiona na przyszły wtorek. Nie byliśmy u androloga, ale za to ja trafiłam do ginekologa, a dziś pędem robiłam badania. Ponieważ sprawa jest trudna i zagmartwana to opiszę wam wszystko po odebraniu wyników dziś wieczorem.

            Cały czas o was pamiętam.
            Do wieczorka
            Bożena

            P. S.
            Przepraszam za tajemniczość. Nie chcę uprzedzać faktów.

            • Re: Potrzeba…

              Myślę, że nie uciekniemy stąd, bo byłoby żal opuszczac wierne i sprawdzone klubowiczki WIERZĘ że pozostaniemy wszystkie tylko zmienimy nazwę z “Niepłodność” na “Płodność”!!!

              wanda

              • Re: Moja ciąża…. urojona

                Cześć dziewczynki ;o) Ostatnio to ja się zastanawiałam czy czasem nie mam coś z głową hahahhaaha. Musieliśmy zrobić przerwę w staraniach bo wyszła mi cytomegalia, oczywiście musimy się zabezpieczać – a ja przed każdą miesiączką mam objawy ciążowe. Wyobrażacie sobie hihiihhii tak teraz to sie śmieję, ale tak na prawdę to chyba nie powinnam. Mam takie pytanie, żołnierzyki mojego mężusia też nie są w najlepszej kondycji, zrobiliśmy posiew i nic nie wyszło, a leukocyty są. Może wiecie jak sprawdzić czy są może inne bakterie, bo z posiewu wychodzą ponoć tylko bakterie tlenowe??? Przyznam się że nie za bardzo się orientuję. Jeszcze jedno ten salfazin to mozna kupić bez recepty? A może jest inny lek na poprawę plemniczków bez recepty? Chciałam tylko podpowiedzieć, czytałam że jak mąż ma bakterie to istnieje prawdopodobieństwo że są u kobiety. Problem z bakteriami mam ja, miałam fecalisa i escherichia coli, teraz została tylko ta druga. Leczę się zaleconym przez lekarza lactovaginalem a bez zaleceń gałkami z propolisu ;o) i tabletkami z żurawiny. Zróbcie sobie posiewy z kanału szyjki chyba że już macie, a ja nie jestem w temacie – za co sorki. No nic to tyle. Pozdrawiam Was serdecznie tak tu ciepło i miło :o))

                NUŚKA + dwa Aniołki

                • Re: Moja ciąża…. urojona

                  CZeśc Nuśka Salfazin można kupić bez recepty. Mój mąż wcina Androvit też bez recepty. Co do bakterii to nie mam pojęcia w jaki inny sposób można je znaleźć oprócz posiewu. Owszem jeśli są u żony to teoretycznie powinny być i u męża ale to tylko teoria i czasemi się nie sprawdza w praktyce. Ponieważ mój mąż robił posiew i wyszły “cholery” to ja też jestem na antybiotyku tak dla pewności, ale to, że u Ciebie są nie oznacza w 100%, że są u męża jakies “cholery”
                  Pozdrawiam serdecznie ( dużo o bakteriach jest na bocianie).

                  wanda

                  • Re: Moja ciąża…. urojona

                    Dzięki za szybką odpowiedź, kupię mężusiowi ten salfazin. Jak badania genetyczne, HSG i cytomegalia wyjdą oki, może za miesiąc będziemy mogli zacząć starania a przez ten czas żołnierzyki się poprawią ;o) Życzę wszystkim powodzenia i pozdrawiam.

                    NUŚKA + dwa Aniołki

                    Znasz odpowiedź na pytanie: Moja ciąża …. urojona

                    Dodaj komentarz

                    Angina u dwulatka

                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                    Czytaj dalej →

                    Mozarella w ciąży

                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                    Czytaj dalej →

                    Ile kosztuje żłobek?

                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                    Czytaj dalej →

                    Dziewczyny po cc – dreny

                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                    Czytaj dalej →

                    Meskie imie miedzynarodowe.

                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                    Czytaj dalej →

                    Wielotorbielowatość nerek

                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                    Czytaj dalej →

                    Ruchome kolano

                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                    Czytaj dalej →
                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                    Logo
                    Enable registration in settings - general