mordeca jest kim innym niz to opisuja media

[Zobacz stronę]

ja sie lapie na statystyke

a nawet podwojnie, bo nauczona jazdy po roznych miejscach na swiecie zatrzymuje sie przed przejsciem dla pieszych – a kierowca jadacy obok przelatuje – do tej pory “moi” piesi uchodzili z zyciem – udawalo im sie zatrzymac przed samochodem, ktory sie nie zatrzymal..

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: mordeca jest kim innym niz to opisuja media

  1. Zamieszczone przez Morderca jest…
    Pani przywieziona przez policję zrobiła w oddziale ratunkowym awanturę mężczyźnie, którego pół godziny wcześniej przejechała wraz z prowadzoną przez niego za rączkę pięcioletnią córeczką na przejściu dla pieszych, a to oni mieli zielone światło: “Gdzie lazłeś baranie! Ja miałam zieloną strzałkę, a więc pierwszeństwo!”

    rozwaliło mnie to zdanie…. a tę kobietę powinno wysłać się jeszcze raz na kurs, by się dowiedziała co oznacza zielona strzałka….

    … No i teoretycznie ja również jestem w największej grupie potencjalnych morderców… i niestety fakty są faktami….

    Pozdrówki 🙂

    • ja na takie wyskakujące kreatury mówię wyskoczki… w moim mieście statystyczny wyskoczek ma lat naście i pojawia sie na ulicy z księzyca…. a raz jadąc zobaczyłam gówniarzy czekających aż będzie jechało auto, żeby z impetem przebiec przez ulicę, myślałam że wysiądę i nakopię w te małe bezmózgie tyłki, bo to szlag trafia człowieka, no bo jakby taki gnój wyladował mi na masce to czyja by była wina??? no przeciez że nie jego….

      wrrrr… a co do rowerzystów to szlag mnie trafia kiedy scieżka jest, ulica wąska a rowerzysta pocina ulicą…..

      • Zamieszczone przez SuperBasiek
        rozwaliło mnie to zdanie…. a tę kobietę powinno wysłać się jeszcze raz na kurs, by się dowiedziała co oznacza zielona strzałka….

        … No i teoretycznie ja również jestem w największej grupie potencjalnych morderców… i niestety fakty są faktami….

        Pozdrówki 🙂

        jest skrzyżowanie
        jedzie sobie pani ulicą A
        i pan ulica B
        nagle spotykają się na skrzyżowaniu i pani uderza w pana
        pani wysiada z auta i krzyczy jak pan jeździ
        pan ogupiały
        i tłumaczy jej że pani miała go z prawej więc on miał pierwszeństwo
        na co ona
        PAN WYJECHAŁ MI Z BOKU!!!!
        wezwała policję
        pan wyjechał jej z BOKU
        dopiero jak policja zagroziła zabraniem prawka i skierowaniem na powtórne egzaminy z L
        pani odpuściła 😀

        jest i następne skrzyżowanie
        niedziela, nie działa sygnalizacja
        i jedzie sobie koleżanka, lat 50
        i nagle pan prawie wjeżdża jej w bok
        pan klnie jak szewc
        tłumaczenia koleżanki…
        TO JA MIAŁAM PIERWSZEŃSTWO BO JECHAŁAM PROSTO
        rece mi opadły
        koleżanka owszem jechała ulicą z pierwszeństwem, ten pan też, tyle tylko że ona miała go po prawej, ale to nie było ważne
        bo ona uwazała że jeżeli jedzie prosto to ma pierwszeństwo
        i bardzo się zdziwiła ze zasada prawej strony jeszcze obowiazuje!!!!!!

        o jeżdżeniu pod prąd na rondzie nie wspomnę

        • Zamieszczone przez Klucha
          bo ona uwazała że jeżeli jedzie prosto to ma pierwszeństwo
          i bardzo się zdziwiła ze zasada prawej strony jeszcze obowiazuje!!!!!!

          … moja ciotka jechała sobie a tu koleś włączając się do ruchu (wyjeżdżał tyłem z parkingu, z lewej strony ciotki) porysował jej auto…. zjechali na bok, ciotka mówi mu: kup mi puszke lakieru i będziemy kwita” na co on, że ona powinna go przepuścić, że on miał pierwszeństwo, że ciotka naprana, itd… wezwali policje… koleś dostał 500zł mandatu ale go nie przyjął… będzie sprawa w sądzie….. a mogło skończyć się na puszce lakieru 😀

          Pozdrówki 🙂

          • i potem się dziwić że przy takich znajomościach przepisów i umiejętnosciach jazdy
            takie rzeczy dzieją sie na drogach
            ciul jak się pognie tylko blacha
            gorzej jak cierpią na tym ludzie

            • kiedys przechodzilam przez pasy,na skrzyzowani(nomen omen przy siedzibie pogotowia ratunkowego) i szlam pierwsza, z wozkiem z niemowlakiem, za mna starszy pan… A tu nagle z zakretu wyjezdza baba..i prawie we mnie wjechcla,odskoczylam do tylu… Boze…jakie ja mialam szczescie,walnela by mi w wozek,bo nie patrzyla na droge,tylko odwrocona do tylu gadala z kims… Az mam lzy w oczach jak o tym mysle…pan struchlal sciagnal mnie z ulicy bo mnie zamurowal…wypytal czy dobrze sie czuje i poklepal na dodanie otuchy, ze jednak przezylysmy…jakby sie zatrzymala gdzies blisko wierzcie podbieglabym i dlalabym jej w twarz…

              • Zamieszczone przez nato
                kiedys przechodzilam przez pasy,na skrzyzowani(nomen omen przy siedzibie pogotowia ratunkowego) i szlam pierwsza, z wozkiem z niemowlakiem, za mna starszy pan… A tu nagle z zakretu wyjezdza baba..i prawie we mnie wjechcla,odskoczylam do tylu… Boze…jakie ja mialam szczescie,walnela by mi w wozek,bo nie patrzyla na droge,tylko odwrocona do tylu gadala z kims… Az mam lzy w oczach jak o tym mysle…pan struchlal sciagnal mnie z ulicy bo mnie zamurowal…wypytal czy dobrze sie czuje i poklepal na dodanie otuchy, ze jednak przezylysmy…jakby sie zatrzymala gdzies blisko wierzcie podbieglabym i dlalabym jej w twarz…

                miałam podobną sytuację
                przechodziłam z wózkiem przez pasy
                tyle tylko że chłopak wjechał pod prąd
                zatrzymał się w ostatniej chwili przed wózkiem

                • Zamieszczone przez Mata_Hari

                  – mając zielone stoją i czekają nie wiadomo na co, chyba tylko na to, by na przejście zdecydować się w ostatniej chwili, jak już zderzak samochodu dojeżdża im do nóg

                  Ja tak robię często

                  Po tym, jak dwa razy jakieś bęcwały nie uznały/li za stosowne zatrzymać się na pasach
                  i w ostatniej chwili szarpnęłam dzieciaka mojego własnego za siebie
                  (dobrze, że pokornie przez ulicę za rękę przechodzi),
                  żeby nie wylądaowała na masce/pod kołami.
                  Raz nawet sklęłam pana na czym świat stoi,
                  a ten pokazał mi palec i odjechał z uśmieszkiem na gębie.

                  Od tej pory wole postać jak głąb i przekonać się, że samochód się zatrzyma
                  niż liczyć, że to nie jest pacan, co ma luźny stosunek do cudzego zdrowia 😉

                  • Zamieszczone przez bruni
                    w PL sciezki rowerowe, szczegolnie te w miescie i przy osiedlach służą jako dodatkowe miejsca do parkowania i spacerowania…
                    tez każdy łazi po tym jak chce:(
                    masakra, zero kultury.

                    Ja łażę namietnie sciezka rowerową.

                    najpierw powstało moje osiedle, a potem ulice i chodniki oraz trasy rowerowe. Z mojego ogrodzonego osiedla osa dwa wyjscia po jego przeciwnych stronach. To które mam na mysli służy wszystkim mieszkańcom jako wyjscie do sklepu na przystanek autobusowy – czyli wyjscie głowne. I tu jacys idioci zrobili pod wyjsciem ze schodkami droge dla rowerow! Dzieli ja trawnik ze 2 m szeroki i jest droga dla pieszych! Nie ma zadnych oznakowan na trasie i dla rowerzystow. N a szczescie tu rowerzysci wiedza, ze ich droge musza dzielic z pieszymi, ale czy ktos pomyslal?

                    • tak w ogole, to moj Dziadek został potracony smiertelnie na pasach przez kierowce lat 19. I to bylo drugie smiertelne potracenie owego mlodego czlowieka.
                      Ale w prawie kounikacyjnym nie obowiazuje recydywa. a to bylo przez aktualizacja karnego..

                        • Zamieszczone przez Figa
                          Ja tak robię często

                          Po tym, jak dwa razy jakieś bęcwały nie uznały/li za stosowne zatrzymać się na pasach
                          i w ostatniej chwili szarpnęłam dzieciaka mojego własnego za siebie
                          (dobrze, że pokornie przez ulicę za rękę przechodzi),
                          żeby nie wylądaowała na masce/pod kołami.
                          Raz nawet sklęłam pana na czym świat stoi,
                          a ten pokazał mi palec i odjechał z uśmieszkiem na gębie.

                          Od tej pory wole postać jak głąb i przekonać się, że samochód się zatrzyma
                          niż liczyć, że to nie jest pacan, co ma luźny stosunek do cudzego zdrowia 😉

                          Ja rozumiem ostrożność, ale mnie chyba trochę o coś innego chodziło 😉 Jak widzę, że piesi stojący przy jezdni mają zielone, to zakładam, że wejdą na jezdnię. Zdarzyło mi się natomiast, że zjeżdżając na zielonej strzałce ze skrzyżowania w prawo, dojeżdżałam powoli do pasów dla pieszych, którzy to, jak widziałam, stali zagadani. Myślę sobie – pewnie zaraz wejdą na jezdnię – a oni zamiast tego dalej tak stoją i gadają wcale nie zwracając uwagi na otoczenie. Podjeżdżam więc powoli z zamiarem przejechania pasów, a co robią stojące osoby? Otóż nagle rzucają szybkie spojrzenie na sygnalizator i nie rozglądając się nawet na boki wkraczają mi przed samochód!
                          Od tamtej pory zawsze, ale to zawsze mam obawy przed przejechaniem przez pasy. Nie mam zaufania do pieszych, bo nie wiem, jak się zachowają. Po wcześniejszym zajściu pozostał we mnie uraz.

                          • Zamieszczone przez Mata_Hari
                            Ja rozumiem ostrożność, ale mnie chyba trochę o coś innego chodziło 😉 Jak widzę, że piesi stojący przy jezdni mają zielone, to zakładam, że wejdą na jezdnię. Zdarzyło mi się natomiast, że zjeżdżając na zielonej strzałce ze skrzyżowania w prawo, dojeżdżałam powoli do pasów dla pieszych, którzy to, jak widziałam, stali zagadani. Myślę sobie – pewnie zaraz wejdą na jezdnię – a oni zamiast tego dalej tak stoją i gadają wcale nie zwracając uwagi na otoczenie. Podjeżdżam więc powoli z zamiarem przejechania pasów, a co robią stojące osoby? Otóż nagle rzucają szybkie spojrzenie na sygnalizator i nie rozglądając się nawet na boki wkraczają mi przed samochód!
                            Od tamtej pory zawsze, ale to zawsze mam obawy przed przejechaniem przez pasy. Nie mam zaufania do pieszych, bo nie wiem, jak się zachowają. Po wcześniejszym zajściu pozostał we mnie uraz.

                            Wszystko odbywa się więc zgodnie z prawami Murphy’ego

                            Jedna z wielu rzeczy, która mnie urzekła w Budapeszcie, było to,
                            że kiedy kierowcy widzieli, że zbliżam się do pasów z dzieckiem (nie takim już przecież małym)
                            to sie zatrzymywali nawet, kiedy byłam jeszcze dość daleko (jakieś 2-3m od przejścia).
                            Nie wiedziałam o co im kaman, bo gapili się i uśmiechali
                            A Węgier rodowity mi powiedział, że oni częśto tak mają na dzieci.

                            Imo to u nas wszystkim brakuje wyrozumiałości dla innych – i pieszym i kierowcom.
                            MI też

                            • Zamieszczone przez Figa

                              Imo to u nas wszystkim brakuje wyrozumiałości dla innych – i pieszym i kierowcom.

                              To zdanie mi się wydaje najlepszym podsumowaniem.:)

                              No i wszystkim wiecznie się spieszy, brak cierpliwości po obu stronach.

                              Moja teściowa, jak czasem idę z nią przez pasy z dzieciarnią, wychodzi na ulicę i macha obiema rękami. No i się zatrzymują:)

                              Konrad miał niedawno lizaka, taką zabawkę. Próbował zatrzymywać nim samochody, no ale zaden nie zatrzymywał sie. Mocno był rozczarowany, no to wpadłam na super pomysł, bedziemy na pasach, machnie lizakiem, na pewnie się zatrzyma samochód.
                              No i guzik, przyspieszył, a my musieliśmy czym prędzej zmykać.

                              • no to fest…

                                • Jestem częściej piesza niż motoryzowana. Jako piesza spotykam się z rzadko z chamówą ze strony zmotoryzowanych, jako kierowca spotykam się często ze skrajną głupotą ze strony pieszych – a jeżdzę bardzo ostrożnie.
                                  Mieliśmy wypadek z rowerzystą 4 lata temu. Wjechał nam gówniarz prosto na maskę – ewidentnie jego wina. Naciągaliśmy się po sądach przez 2 lata. Małżowi groziły zawiasy bo… nie zachował zasady graniczonego zaufania…bo widząc rowerzystę powinien się spodziewać, że może wykonać nieprawidłowy manewr. Rowerzysta był współwinny, bo wykonał nieprawidłowy manewr, ale to jemu coś się stało a nie nam i polskie prawo było za nim. Sprawę na szczęście umorzono, ale ksztowało nas kupę nerwów, kupę kasy i święte oburzenie rodziny gówniarza. Sam wypadek szok, gdy ktoś z nienacka laduje na masce, wybijając szybę. Potem jak podbiega się do niego i widzi się krew i drgawki i całe życie staje przed oczami i ten strach o życie człowieka i te kilka godzin w czasie, kótrych czeka się na wyrok i jest tylko modlitwa…
                                  Na szczęscie okazało się, że gówniarz miał tylko wstrząs mózgu. Ale potem mogę powiedzieć, że przychodzi złość. Wściekłość za to co mogło się przez głupotę stać, żal za to, że ktoś nazywa cię mordercą itd. Gdybym to ja była kierowcą – z moim niedoświadczeniem – zabiłabym go, albo zjechała na drugi pas po którym jechał tir i nas by nie było. Trauma mi została ja do dzisiaj ja nie wsiadam na rower i jak widzę rowerzyste przed sobą paraliżuje mnie strach, boję się jeździć.
                                  Ja wiem, że mordercą może być kazdy zmotoryzowany łącznie z rowerzystą.

                                  • Zamieszczone przez szpilki

                                    dla mnie to kolejna zmora – sluchawki w uszach – odcinaja czlowieka od rzeczywistosci. a w zamysleniu nie trudno o nieuwage.

                                    A zwróciłyście uwagę ile debili ma powtykane słuchawki i siedzi za kierownicą a potem jedzie np karetka na sygnale a ten nic nie słyszy nic nie widzi 😡

                                    Od przeprowadzki pokonujemy wiele km do i z pracy odwożąc po drodze dziewczyny, jasny szlag mnie trafia już ledwo ruszamy w trasę – musimy wyjechać z naszej ulicy na główną. Znak teren zabudowany = ograniczenie do 50km/h – tja… wiadukt, podwójna ciągła = zakaz wyprzedzania – tja… nie dotyczy większości motorzystów i samochodów powyżej jakiejś tam wartości… Idzie trzeci rok jak tam mieszkamy, a ja na palcach jednej ręki zliczę sytuacje, gdy ktoś umożliwił nam włączenie się do ruchu.
                                    Krew mnie zalewa na dzień dobry, a do pracy jeszcze daleka droga, dalej jest dużo chamstwa i całkowity brak kultury jazdy – powinni wprowadzić obowiązek nauczania choć podstawy savoir-vivre za kierownicą!!!

                                    Aaa i taki wczorajszy obrazek: na skrzyżowaniu kolesiowi padł samochód, jakaś kombica – i pcha ten swój wehikuł biedak, ciężko mu idzie, ruch blokuje… zero pomocy. Zatrzymaliśmy się – naturalnie do pracy już byliśmy spóźnienie, Weronika kastę drze w foteliku -tak dla zasady, ale się zatrzymaliśmy. Mąż pomagał przepchać to padło [choć nie powinien ze względu na swoje zdrowie] w niekolizyjne miejsce – i co – no jajco no! Ludziska trombili na nich:mad:

                                    • Zamieszczone przez ciapa
                                      Ja wiem, że mordercą może być kazdy zmotoryzowany łącznie z rowerzystą.

                                      Dokładnie.

                                      • [quote=ciapa;2092806] Trauma mi została ja do dzisiaj ja nie wsiadam na rower i jak widzę rowerzyste przed sobą paraliżuje mnie strach, boję się jeździć.
                                        quote]

                                        Mnie też pozostał uraz po tym, jak w mój, stojący na światłach samochód, całym pędęm wpadł inny z taką siłą, że przeleciałam w samochodzie przez całe, wielkie skrzyżowanie. Patrząc po tym, jak wyglądał i do czego nadawał się mój samochód (poszedł do kasacji), to cud, że mnie się nic nie stało. Miałam wiele szczęścia, że z przecznicy nic nie jechało, bo wtedy to już pewnia miazga by ze mnie została 🙁
                                        Od tamtej pory mam obiekcje przed bardziej zdecydowanym naciskaniem hamulca. Jak tylko muszę to zrobić, to zawsze najpierw patrzę we wsteczne lusterko sprawdzając, czy nikt mi w tyłek nie wjedzie. To niedobry odruch, bo w razie podbramkowej sytuacji te kilka sekund zwłoki może odebrać mi, albo komuś innemu życie 🙁

                                        • Zamieszczone przez Kasiasta
                                          A zwróciłyście uwagę ile debili ma powtykane słuchawki i siedzi za kierownicą

                                          Zawsze myślałam, że to słuchawki do telefonu, nie mające wpływu na “słyszalność”, a nie muzyka…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: mordeca jest kim innym niz to opisuja media

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general