Warszawa, 9 rano, przystanek tramwajowy przy ulicy Koszykowej.
Starsza pani, mocno wymalowana, stara się uspokoić płaczącego chłopczyka (około 1,5 roku). Nerwowo potrząsa wózkiem, wpycha dziecku smoczek aby było cicho.
W końcu tak udało jej się szarpnąć wózkiem, że dziecko wypada ze spacerówki na chodnik…
Niestety obserwuję tę scenę zza szyby samochodu Żałuję, że nie mogę interweniować
I jeszcze gwoli równouprawnienia.
Na moim osiedlu (Bemowo) jest jeden z dziadek opiekujący się wnuczkiem. Dziadek sprytnie łączy przyjemne z pożytecznym i dwuletniego chłopca piastuje żłopiąc z kolegami piwo bądź to, co koledzy przyniosą.
Dziadek podchmielony chwieje się na nogach ale stara się jak może prowadzić rowerek chłopczyka (na szczęście na trzech kółkach). I tak dziecko jest na spacerku przynajmniej codziennie z wesołą brygadą…
Co się naogląda i nasłucha towarzystwa to jego.
Pozdrawiam smutno…
Orange i Nadia (listopad ’04)
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Niania – koszmar
Re: Niania – koszmar
było kilka ochotniczek..;)
Re: Niania – koszmar
może niania, a może babcia…
bywa… niestety…
Michałek 14.08.2003
Re: Niania – koszmar
a jakże ;)))
Kaśka z Natusią (prawie 4 lata 🙂
Re: Niania – koszmar
o której częś i Bemowa piszesz?
Ewa i Krzyś (3 latka)
Re: Niania – koszmar
wszystko jedno niania czy babcia/mama/dziadek….
smutne 🙁
Nina (2 latka)
Re: Niania – koszmar
patriotyzm lokalny Ci sie wlaczyl?????
🙂 slusznie 🙂
emalka i zuza
Re: Niania – koszmar
święta prawda Aga ;-)))
Izka i Zuzia 3latka10m 🙂
Re: Niania – koszmar
czasem warto przejrzeć folder “SPAM” 🙂 można ciekawe rzeczy znaleźć
Ewa i Krzyś (3 latka)
Znasz odpowiedź na pytanie: Niania – koszmar