Forum: Tematy, których nie znalazłam w forum
Nic, tylko być pracownikiem ZUS…
Czytałam to i nóż w kieszeni się otwiera za takie złodziejstwo.
Co Wy na to? Urzędnicy zasługują na aż takie premie?
Czy społeczeństwo ma w tym kraju coś do powiedzenia?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Nic, tylko być pracownikiem ZUS…
Pomijam kto dostał i po ile ale w czasach gdy system ZUS ledwo zipie a większość osób odczuwa skutki kryzysu na własnej skórze, firma która utrzymywana jest ze środków publicznych nie powinna generować dodatkowych kosztów – wiadomym jest że ZUS jako taki sam w sobie nic nie produkuje wiec i zysków nie wypracował – wiec każda dodatkowa złotówka na premie idzie z budżetu do którego dokładamy się wszyscy…
Te premie, o ile są prawdą, świadczą, że tak źle to tam nie jest…
No właśnie i to jest paradoks…
Na nic u nas nie ma środków w budżecie tylko na premie… (bo pewnie nie tylko ZUS hojną ręką wydaje publiczne pieniądze)
Ulaluki, ja nie napisalam ze nauczycielom jest zle.
I to nie watek o godz nauczycieli.
Odnioslam sie do slow, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma.
ale po co się żołądkowac…
wiadomo jak jest
tak jak ze średnią krajową…
marzę o średniej krajowej….
statystyka jest niewdzięczną nauką…..i niesprawiedliwą
niemniej jednak Mikusiowa,jako ta z tej drugiej strony mogłaby nas oświecić….
ale po co? jak można jadu troszkę wylać
i w ogóle to gdzie jej posty?
oj, wierzycie we wszystko co napiszą..
ktoś z moich najblizszych pracuje w tej firmie 13 lat i ma 1650brutto! Owszem jest 13, socjal ale nie takie kwoty jak myślicie.
Sądzę, że te bajońskie kwoty dostają Ci na górze, a nie zwykły szarak.
I tak jak ktoś napisał wcześniej, atmosfera beznadziejna, masa pracy, często noszenie do domu.
A dlaczego ktoś pracuje tam tyle lat mimo niskich zarobków i nędznej atmosfery?
– bo nie ma innej pracy
– bo tzra utzrymać swoją rodzinę
– i pewnie kilka innych powodów
Nie wierzę we wszystko co napiszą. Ale przeczytałam artykuł i znam tylko jedną stronę medalu.
Mi jest dobrze tu gdzie jestem, nie podoba mi się po prostu marnotrawienie społecznych pieniędzy. I nie wiem nadal w imię czego.
Nie wiem pod jakim względem dobrze mają hutnicy – mój mąż pracuje w hucie, teść też i jakoś nie mówią że im dobrze. Wręcz przeciwnie.
Nauczycieli też mam w rodzinie, wiem jak ich praca wygląda i za nic w świecie nie chciałabym być nauczycielem, lekko nie mają.
Fakt, statystka to zbyt duże uogólnianie.
Moja siostra miała staż w ZUS. Opowiadała mi co nieco jak wyglądała praca pań, z którymi siedziała przez 6 miesięcy. Nie przepracowywały się. Ale też wiem, jak wygląda praca tych, którzy mają bezpośrednią styczność z petentem i im szczerze współczuję. I to niestety pewnie oni premii nie widzą. Nie wiem jak jest, myślałam, że ktoś mnie oświeci, ale widać tylko obruszenie i pretensje, że w ogóle śmiałam coś takiego napisać.
Bea ZUS ledwo zipie dla społeczeństwa, dla siebie, jak widać, świetnie prosperuje.
goooosia czyli nie rzucać się jak pojawi się jakiś wakat w ZUSie?
Nunaku Mikusiowa usunęła posty, po co ma się denerwować. Wystarczy jak na priv wyśle trochę jadu z rozkazami co mogę, a czego nie mogę.
czyli po staremu….
Jednej z forumek dziękuję za priv z opisem jak naprawdę wygląda praca w ZUSie.
Teraz znam dwie strony medalu, dla mnie temat skończony.
Szkoda, że od razu tak nie można było, tylko trzeba było atakować, poniżać itp…
Znasz odpowiedź na pytanie: Nic, tylko być pracownikiem ZUS…