Mam z Hanią duży problem. Otóż, mimo, że niedługo stuknie Jej 14 miesięcy, podstawą Jej diety jest mleko i kaszka, wszystko podawane ze smoczka. Kiedyś jeszcze jadła troszkę innego jedzonka, teraz jest katastrofa. Na widok łyżeczki zaciska buzię i odwraca główkę, nawet nie próbując, co jest na łyżeczce. Nie je obiadków, zupek, deserków, mało tego, kaszki łyżeczką też nie tknie. Próbowałam Jej dawać więc do rączki: bułeczkę, banana, parówkę. Zje jeden kęs i wyrzuca.
Finał jest taki, że ostatnio je tylko to mleko i kaszkę. Kawałek mięsa jeśli weźmie do buźki, to za godzinę jest w tym samym miejscu…
Ale wczoraj nastąpiło coś dziwnego. Na obiad jedliśmy chamskie mielone z indyka, z dużą ilością cebuli, dobrze przyprawione, bo mój mąz takie uwielbia. I Hania zjadła chyba połowę kotleta. Smażongo na oleju… No i co z Nią zrobić? Miała któraś z Was taki problem? Boję się anemii, ile można jeść mleko?!
Jak przekonać do łyżeczki?
Gosia i Hania 20.05.2004
3 odpowiedzi na pytanie: nie chce jeść
Re: nie chce jeść
Gosiu, Emilka przechodziła pierwszy bojkot obiadów w wieku 8-9 miesiecy – na 2 miesiące totalnie zignorowała obiady. Zaczełam jej dawac z naszego gara – i zupy i drugie danie. Oczywiscie miała pozniej okresy kiedy jesc za bardzo nie chciala bo nie miała na to czasu, ale ogólnie jest znacznie lepiej odkad je to co my. Chyba własnie w wieku Hani codziennoscią były ucieczki z krzesełka po 4-5 kęsach Przeczekałam jakos….. W kazdym razie mniej wiecej odkad Emilka skonczyła 10 miesiecy gotuje tak, by obiady były smaczne i zdrowe zarówno dla nas jak i naszej Emilki
Ula – mama Emilki (20 m.)
Re: nie chce jeść
Gosiu, nic mi nie mów, bo czytam jakby to prawie o Pawle było.
U nas problem z jedzeniem zaczął sie po roczku. Wtedy chciałam mu odstawić obiadki słoiczokowe. Paweł owszem z łyżeczki je wszystko i w sumie od zawsze. Smoczka butelkowego nie zna wogóle. Picie czy mleczko to przez ustnik niekapka.
Ale…..właśnie około roczku odmówił zupelnie jedzenia mięsa, warzyw a nawet owoców.
Ani wędliny, ani parówek. Potem był przełom bo zaczął lubić jajka i chociaż te jaja z ziemniakami na obiad wsuwał.
A dłuuugo potem kolejny przełom bo poprosił o kotleta, smażonego, panierowanego z naszego obiadu. I powiem Ci, że to jest jedna z 3 form podawanego mu mięsa. Z czego dwie są właśnei smażone:-((( To kotlety (najlepiej z piersi kurczaka) albo mielone. Trzecia forma to dzięki Bogu gotowane, posiekane mięsko w zupce. Zupki tez zjada 2 na krzyż (rosołem z makaronikiem i jarzynowa ze śmietaną). Mamy duży problem z urozmaiceniem mu pokarmów, bo Paweł też głównie mleczny. Manna, mleczko, jogurty, serki. I tak w koło przeplatane jajami.
Dobrze że teraz pięknie mi je owoce. Z warzyw to: pomidory, świeże ogórki, ziemniaki i kukurydza z puszti i to tyle. No chyba, ż jarzyny w zupce.
Ja też jestem zalamana, bo ciężko z tym jedzeniem. Moja mama sugeruje żeby mu podać coś na apetyt. ALe ja się tego bronię:-(
Eh. Też się wyżaliłam.
JoannaR i Pawełek 19.09.2003
Re: nie chce jeść
Asiu, czytałam tutaj że cynamon pomaga na apetyt. I podobno ogórki i kapusta kiszona. Emilka uwielbia ogórasy (teraz wcina tez małosolne) i faktycznie – na co jak na co ale na apetyt nie narzekam. Ale zeby nie było tak cudowanie to z nabiału wypija rano butle mleka a potem to juz musze przemycac… No chyba ze nalesniki z serem albo jajka – to w kazdej ilości Jogurtow, serków, budyniu – dosłownie zero….
ech, jesli chodzi o nasze dzieci to zawsze znajdzie sie cos czym mozna sie martwic….
pozdrawiam
Ula – mama Emilki (20 m.)
Znasz odpowiedź na pytanie: nie chce jeść