Strasznie nie doceniam tej mojej Zuzanki. Nawet czasem sie martwię, żeby ta moja niewiara jakoś na nią negatywnie nie wpływała.
Nadeszła jednak chwila gdy muszę Zu pochwalić, bo niesamowicie mnie zaskoczyła.
W piatek dalam jej cząsteczkę jabłka, włożyła do buzi, odgryzła kawałek, skrzywiła się okrótnie i jeść nie chciała. To jej zabrałam. Po chwili stwierdziłam, że z reszta jabłka coś trzeba zrobić, więc zaczęłam jeść sama. Zuzka jak to zobaczyła to od razu powiedziała “am am” i przyleciała do mnie. To znów jej dałam cząstkę, znów włożyła do buzi, skrzywiła się i mi po rostu resztę oddała robiąc minę “wiesz co mama, zjedz sobie sama”. Mądralińska
Poza tym bezbłednie odgaduje pod która foremką schowana jest piłeczka, albo w której dłoni jest obrączka.
Tylko wcale nie chce się bawić klockami, ani budować wież… Ma ważniejsze sprawy
Kaśka
17 odpowiedzi na pytanie: Niedoceniana, a genialna
Re: Niedoceniana, a genialna
Pewnie, że Zuzanka mądra, genialna i sprytna. No i wie czego chce! To bardzo ważne, zwłaszcza we współczesnym świecie, gdzie nie popłaca chodzenie za stadem. Trzeba mieć własne zdanie i właśny pomysł, to, że mama je jabłuszko nie znaczy, że ja tez muszę, skoro mi nie smakuje! Brawo Zuzanko! A w ogóle wiem jak to jest czasem nie docenic dzieciatka. Ja często przyjmuję osiągnięcia Mikiego jako coś normalnego, co przychodzi, jest, owszem, bosko, wspaniale, ale w końcu wszyscy tak mają. Dopiero kiedy przychodzi lekarz, ciocia, sąsiadka, która wychowuje wnusie w podobnym wieku – wytrzeszczają oczy nie mogąc się nadziwić jego pewnym zachowaniom i umiejętnościom. czasem az im dech w piersiach zapiera i ja sie starsznie wstydze, że to nie ja im pokazałm tę umiejętnośc, że to nie ja pokazałam im z dumą osiągnięcie. Ale wiesz, ja mam jedno maleństwo, dawno nie obserwowałam innych dzieci, nie wiem co dziecko “powinno” w tym wieku, a co jest dużo ponad normę i tylko tym się usprawiedliwiam. Ale Mikiemu się nigdy nie przyznam, że kiedyś nie dopatrzyłam sie w jego danym geście mądrości i przenikliwości. Byłoby mu przykro, że obcy widzą, a ja nie :-(( Dlatego rozumiem Cię pozdrowienia dla genialnej Zu
ada77 i miki – 20 maj 2003
Re: Niedoceniana, a genialna
suuuper! A budować nie musi – będzie szefem 🙂
Kaśka z Natusią (20 miesięcy 🙂
Re: Niedoceniana, a genialna
Bardzo konstruktywna propozycja
Kaśka
Re: Niedoceniana, a genialna
🙂
Kaśka z Natusią (20 miesięcy 🙂
Re: Niedoceniana, a genialna
Nie martw się – moja dwa miesiące starsza, wszyscy się zachwycają jaka błyskotliwa i mądra, a budować z klocków też jeszcze nie umie/nie chce. Woli niszczyć to co ja zbuduję 🙂
Bebiko, mama Zuzanki
Re: Niedoceniana, a genialna
brawo !!!
Kasiu, czy moglabyś napisać w co jeszcze bawisz się z Zuzką… bo mi juz pomysłów brakuje…
[i]Ewa i Krzyś (11 mies.)
Re: Niedoceniana, a genialna
Kobitka ma zdecydowany charakter, a Ty chcesz, że by głupie wieże budowała? Ja czasem patrzę jak Ala się na czymś skupia, i aż się boję co w tej głowie siedzi. No i moja ma hopla na punkcie psów, na mamę woła tata, na tatę mama, a na psa pies! No i gdzie jest sprawiedliwość?
Uściski dla Zuziaka!
Re: Niedoceniana, a genialna
To i tak niezła kombinacja nazw i podmiotów ;)))
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: Niedoceniana, a genialna
Przynajmniej przestała wołać na psa tato !
Uściski dla Ptysiulca!
Re: Niedoceniana, a genialna
No cóż, Zuzanka nie chce budować jakiejś głupiej wieży bo jest kobietą. :)) Pewnie za to wszystkie lalki i miśki są wyprzytulane i wyniuniane.
Nie uwierzyłabym, gdybym nie zobaczyła u swojego dziecka, że zdecydowanie woli samochody, klocki, śrubki, baterie itp. To już jest w genach. Misia owszem nakarmi, zrobi “moi, moi”, pokaże gdzie oko i inne wyrostki, ale po tym szuka sobie bardziej zajmujacych zabaw (np. jeżdżenie samochodzikami po podłodze). Pluszaki służą mu głównie do rozrzucania. Lalkę ma jedną i lubi ją rozbierać :).
[Zobacz stronę]
Re: Niedoceniana, a genialna
Wszystkie pluszaki służą do wleczenia za sobą lub przed sobą lub w buzi lub ordynarnego ćmakania. Jak dotąd jeszcze nie zauważyłam ciągot specyficznych dla płci…
Kaśka
Re: Niedoceniana, a genialna
Co tam jabłuszka i klocki, chrzanić je. Jest tyle ciekawszych rzeczy na świecie i Twoja Zuzka o tym wie 🙂
Aga i Ania
Re: Niedoceniana, a genialna
oj ja tez chyba nie doceniam jasia 🙁 albo inaczej – martwie sie ze za malo umie – wokol dzieci robia papa, kosi kosi a ja jasia bezskutecznie rpobuje nauczyc…i wlasciwie nie o to chodzi ze nie umie bo wiem teoretycznie ze “sie nauczy” ze “wszystko w swoim czasie” ze “kazde dziecko jest inne” ze umie inne rzeczy (zaczal raczkowac jak mial 7 misiecy tydzien pozniej sam wstal – to chyba szybko) ale kiedy nie umie sie skupic na niczym dluzej, kiedy sie wyrywa gdy chce go pocalowac czy przytulic albo wychodze a on zamiast dac buzi sie odwraca to….sama nie wiem… Ale mam jakies negatywne emocje i jestem przez to wsciekla na siebie :((
i wogole to mam ostatnio spadek formy :(…jestem zmeczona ta walka z jasiem odciaganiem go wiecznie od miejsc niebezpiecznych, zabieraniem miski kota zabieganiem o uwage przy karmieniu, zabawie i odwalaniu “czarnej roboty”… A i tak najpiekniejsze usmiechy zbiera niewidziany przez caly dzien tata czy babcia wpadajaca od czasu do czasu 🙁
oj chyba wyszla ze mnie sfrustrowana ostatnio matka 🙁 i to mnie martwi bo wiem ze jas pewno wyczuwa moje poddenerwowanie :(….
przepraszam ci kasiu za te moje zale mialam wlasciwie napisac – ciesze sie bardzo ze doceniasz to co dostajesz od zuzy…ja tez bym chciala pozbyc sie tego balastu oczekiwan i mimowolnych porownan kiedy slysze pochwaly dzieci wokol, popisy…. A okazuje sie ze chciec to jedno a realia sa inne 🙁 bu..
musze popracowac nad soba…
Re: Niedoceniana, a genialna
Oj, faktycznie żale wylałaś… Chyba potrzeba Ci dzień lub dwa luzu od Jasia.
Strasznie wcześnie Jas zaraczkował i pewnie dlatego jest go trudno odciągać od niebezpieczeństw, bo jeszcze nie rozumie, że nie to nie. Zuzka wprawdzie rozumie, ale z zasady sie nie słucha.
Zuzce dość długo zajęło zrozumienie, że przytulanie się jest miłe, a całowana to lubi być głównie w brzuch i stopy, bo to łaskotki. Czasem jak chcę ja przytulić (bo mam taka potrzebę, lub widzę, że mała potrzebuje troche wyciszenia) to tez się wyrywa i krzyczy i mam wtedy podobne do Twoich przemyślenia.
A pa pa i kosi kosi faktycznie sie nie przejmuj. W końcu Jaś jest teraz zajęty przemieszczaniem się po domu i nie w głowie mu kosi kosi
A może to tylko ta okropna jesien i to, że jest ciemno jak wracam do domu. W ogóle cały czas jest ciemno…
Dość tych smutów.
Trzymajmy się jesienne matki
Kaśka
Re: Niedoceniana, a genialna
Ano magik jeden z tej Twojej Zuz.
No to masz rozwiazanie gdy nadejda ciezkie chwile finansowe – bierzez Zuzke na bazar i ona tam roztrzaska tajemnice smigajacych kubeczkow:))
Asia z Jeremim (04.03.03.)
Re: Niedoceniana, a genialna
Poczekaj az zacznie Ci zgarniac jablka ze straganow na bazarku… hihihi…
Tak sobie mysle, ze w tych naszych kobietkach to drzemie sporo umiejetnosci tylko ja=matka nie zawsze umiem je dostrzec… hmmm
buziaki!
Basik i Tynia urodzona 3.10.2002
Re: Niedoceniana, a genialna
O to to, mądre słowa :))
Kaśka
Znasz odpowiedź na pytanie: Niedoceniana, a genialna