No tak ja znowu o spaniu. Dla nas to nieustający problem. Nati nie chce zasypiać sama. Zaczęłam (na nowo) stosować metodę klepsydry, ale chyba nic z tego nie będzie. Od trzech dni Nati płacze i woła mnie z łóżeczka przez 1,5 godziny. W poniedziałek zasnęła wyczerpana płaczem wtorek też, woczoraj- nie. Po 1,5 godzinie płaczu non stop poszłam do niej i zasnęła w 10 minut. Jest mi smutno i źle. Nati płacze,spryciula woła “mamusiu ratunku” i “gdzie jesteś kochana mamusiu”, gdy mówię że jestem w pokoju obok i że jest wszystko ok i że ma już spać ona płacze jeszcze bardziej. Chce siku, kupkę, jeść, pić wszystko tylko nie spać. Serce mi sie kraje. A z drugiej strony mam już dość godzinnej walki o spanie. Chciałabym mieć przynajmniej godzinkę dziennie dla siebie. Półtora roku męczymy sie z zasypianiem raz jest lepiej raz gorzej, ale teraz to już ponad moje siły.
Co robić? Jak sprawić by Nati zasypiała sama? I by tak strasznie nie płakała? Wczoraj jak weszłam do pokoju (po 1,5 godzinnym płaczu) stała w łóżeczku z poduszką w ręku i swoją ulubioną świnką i patrzyła na mnie takim nieszczęśliwym wzrokiem……… Ciężko mi. Poradźcie coś dziewczyny. Proszę
Dorota i Nati
11 odpowiedzi na pytanie: Nieustannie o zasypianiu
Re: Nieustannie o zasypianiu
a dlaczego zależy Ci na tym, żeby sama usypiała?
przepraszam, nie znam Twojej sytuacji i nie wiem jak wyglądło Wasze usypianie wcześniej… nie chcę Cię broń Boże urazić…
napiszę jak jest z Krzysiem: wiem, że gdybym go zosatwiła samego pewnie skończyłoby się to wyciem albo wychodzeniem za mną do pokoju- do 10 mies. usypialiśmy go tylko na rękach, potem przestawiliśmy go na spanie w naszym łóżku (usypiał przytulony do nas); teraz też usypia z nami: najpierw wchodzi z nami na łózku, mówimy modlitwę, a potem jest różnie: jak jest śpiący, to wtula się w nas i swoje przytulanki i usypia, jeśli nie to wchodzi do łóżeczka i tu się zaczyna: albo każe nam się przykryć, albo układa sobie przytulanki, często coś tam gada… i co chwila kontrolnie sprawdza czy jesteśmy; po jakimś czasie sam się układa i zasypia, albo przychodzi z powrotem na nasze łóżko i też pada; w ostateczności takie usypianie trwa nawet i godzinę, ale:
wiem, że jesteśmy mu wtedy potrzebni
wiem, że on jest bezpieczny, kiedy jesteśmy blisko
wiem, że już niedługo sam nie będzie potrzebował naszej obecności i wtedy pozwolimy mu na samodzilne zasypianie- WTEDY KIEDY ON BĘDZIE NA TO GOTOWY;
pozdrawiam
[i]Ewa i Krzyś (23 mies.)
Re: Nieustannie o zasypianiu
Problem tkwi w tym, że w ciągu tygodnia zwykle jestem sama w domu. Więc po powrocie z pracy całe sprzątanie, zakupy, pranie, obiad dla mnie i cała reszta jest na mojej głowie. Ponieważ staram sie ten czas po pracy spędzać z Nati pozostałe rzeczy mogę robić dopiero gdy zaśnie. A ponieważ zasypia około 21:30-22:00 ja swoje obowiązki kończę około północy. Do tego Nati niestety budzi się jeszcze w ciągu nocy, przychodzi do naszego łóżka chce pić i do rana śpi ze mną. Od momentu gdy wróciłam do pracy jestem wiecznie niewyspana i zmęczona. Odbija się to na moim samopoczuciu i jestem coraz bardziej nerwowa. Gdyby Natusia sama zasypiała wszystko mogłabym zrobić godzinę-póltorej wcześniej, wcześniej się położyć albo mieć chwilę dla sibie- tego też mi brakuje.
Dorota i Nati
Re: Nieustannie o zasypianiu
U mnie podobny problem, Bartoszek (20 m-cy) też zasypia ze mna na łóżku. Zalezy mi równiez żeby nauczył sie zasypiał sam, ale narazie z marnym skutkiem. Zależy mi, bo wtedy miałabym wiecej czasu dla męża, (nie pracuję wiec prace domowe robię w ciągu dnia). Wraca z pracy o 20, bawimy się razem z synkiem i ok 21.30 gdyby zasypiał sam moglibysmy pobyć trochę razem, jak mąż i żona. A cżęsto jest tak że usypiam go od 21.30 do 23, tzn bawić się nie chce tylko żebym z nim leżała na łóżku, aż zaśnie (rekord to 1 w nocy od 20.30). Bartosz zanim zaśnie to ja czesto razem z nim i mąż już nie ma ze mnie porzydku. Czy ja jestem egoistką, że chcę trochę ze swoim mężem pobyć. Chciałabym mieć drugie dziecko ale wtedy to już chyba zapomnę jak mąż wygląda
agusiaradom
Re: Nieustannie o zasypianiu
A jak usypiasz małą to zasypia szybciej?
Mysle, ze Natusia jest juz na tyle duza, ze moglabys spróbowac ją troche wciągnąć w domowe obowiązki. Oczywiscie nie po to zeby ją przyuczac do roli pani domu Ja juz od dosyc dawna odkurzam razem z Emilką, razem gotujemy, razem nastawiamy pranie – przeciez to tez jest czas spędzony wspólnie. I widze ze jej sprawia to równie ogromną radosc jak wspolna zabawa.
Poza tym moze Natusia nie jest gotowa na oddzielne spanie?
Re: Nieustannie o zasypianiu
No to chyba mamy podobny problem….Z tym że Ninka jeszcze nie mówi a ja nie zostawiam jej samej tylko kladę sie z nia na naszym lozku a ona….hmmm….robi wszystko oprocz polozenia sie i zaśnięcia 🙁 Ostatnio siedzi i wrzeszczy, macha rączkami, szarpie mnie…. Mowie do niej,glaszczę ją – wszystko na nic…. Potrafi tak wrzeszczec ponad godzinę…. Najlepsze jest to ze jak swiece swiatlo to wszystko jest ok, Nina sie rozpromienia….Jak usypialam ja na rekach tez byl wrzask.
Pozdrawiam i życzę duuużo cierpliwosci….
ale wymyslilam:)
wiesz co??? proponuje sie jeszcze pomeczyc…
jestem przeciwnikiem takiej nauki usypiania dzieci (tj na sile-samo-w lozeczku itd itd)
podejdz do tematu moze zupelnie inaczej, nie w kategoriach: brak czasu dla siebie, uciazliwe itp /choc oczywiscie rozumiem ze jest to b wazne, ze moze dezorganizowac codzienne zycie, obowiazki itd itp/ — ale w kategoriach ponadczasowych
Twoja corcia nie bedzie dzieckiem zawsze, przyjdzie moment kiedy nie bedzie potrzebowala Twojej bliskosci, zacznie byc bardziej samodzielna – wtedy jeszcze zatesknisz za tymi-obecnymi czasami
Staraj sie nacieszyc malutkim dzieckiem – czas tak szybko plynie a dzieci tak szybko dorastaja
Moze takie podejscie do tematu pomoze choc troszke przetrwac ciezkie chwile
a ja uwielbiam spac z moim pieszczochem:) zreszta z Agniesia tez – tylko tyle ze ona juz woli z tata — oj zebys slyszala jej teksty podczas usypiania – mowi do meza
spij synku spij i glaszcze go po glowie…
ech zycie…
Agniesia 07.07.02 + Adrianek 03.01.04
Re: Nieustannie o zasypianiu
ja gdzieś od tygodnia mam ten problem!!!
właściwie, konkretniej mówiąc, od soboty, kiedy,my wyszlismy z domu a Julka została z teściową…
od tego momentu usypianie wieczorne jest 1,5 godzinną mordęgą. Julka wstaje, wychodzi z łóżeczka, chce siusiu, kupkę, chce do nas do łóżka, wstaje i mówi, ze nie chce spać…
ale zawzięłam sie. pewnie, najprościej byłoby usypiać ją u nas w łóżku, 15 minut i z głowy… ale nie chcę. potem jeszcze gorzej będzie ją odzwyczaić.
wiec kupiliśmy syrop z melisy, dostaje przed snem, ja siedzę koło niej do skutku, opowiadam bajki, głaszczę po głowie. mam nadzieję, ze kiedyś zaskoczy…
nie pozwolę jej płakać. jak płacze, biorę ją na kolana tak ją uspakajam. a potem z powrotem do łózka.
wczoraj zasneła o 23!!! a kładłam ja po 21….
Re: ale wymyslilam:)
Brawo anet. To chciałam własnie napisać.
LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.
Re: Nieustannie o zasypianiu
Artek nei śp iw ciągu dnia od kilku miesięcy i wieczorem zwykle szybko pada, ale takim moim sposobem jest zmęczenie dziecka (oj ja wyrodna matka ) U nas sprawa wygląda tak, że popsuł nam się wózek i na dłuższe spacery niestety Artek musi chodzić na własnych nóżkach. Zawsze mam silny i ten sam argument, gdy chce na ręce – “boli mnei brzuszek”. Po 19 zasypia sam.
Gosia i Artek
Re: Nieustannie o zasypianiu
Już myślałam, że z moim dzieckiem jest coś nie tak, że ma jakieś stany lękowe. Ale jak czytam Twoją wypowiedź to widzę dokładnie to co się u nas dzieje od pewnego czasu. Wieczorem po kąpieli kładę się z nią do łóżka, ta wstaje, kręci się, aż w końcu zaczyna się ryk. Nic nie pomaga, tulenie jej, głaskanie, nic. I tak walczymy zwykle od 20.00 do 22.00. Jestem tym naprawdę zmęczona.
Re: Nieustannie o zasypianiu
Napewno chodzi też o to że wcześniej spałaś z małą w pokoju dlatego wydaje mi się że daremne twoje starania teraz ona jest tak silnie przywiązana do Ciebie i twojego zapachu że nie zasnie bez ciebie ja do dzisiaj pamiętam że musiałam mieć nawet mamy kolulę do spania bo mama ze mną spała jak byłam mała i bez mamy ani rusz więc nie ma chyba narazie co stresować siebie i małej raz że będzie szybciej uspiona z tobą i bez męczarni dla niej ja naszczęście nie mam takiego problemu ale moja ala sama zasypiała w łóżeczku od 3 miesiąca od 5 przesypiała całą noc a ja z mężem mieliśmy łóżko tylko dla siebie, teraz alka ma rok i 9 miesięcy i wieczorkiem asypia sama przy zgaszonym świetle dostaje buziaka od mamy i taty jak jest w domku i idzie spać a jam czas dla siebie i męża ale na pocieszenie powiem ci że moja koleżanka śpi ze swoją 2 letnią córką do dzisiaj i mała wstaje w nocy bo hcce pić a nie daj boże nie ma mamy to robi aferę. Trzymaj się.
Ania i Alicja(26.02.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: Nieustannie o zasypianiu