Noś czapki latem

Hej dziewczyny, mam pytanie, może trochę głupie, ale wszyscy mnie przestrzegają, abym zawsze mojemu 7 miesięcznemu synkowi zakładała czapeczkę z uszkami, jak wychodzę na dwór. Czy to nie jest lekka przesada. to w jakim wieku mogę mu ściągnąć czapeczkę? Chodzi o to, żeby nie miał zapalenia uszka i żeby go nie przewiało. Czy wy też tak postępujecie?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Noś czapki latem

  1. Re: nos czapki latem

    Byłam ostatnio na weselu znajomych gdzie młodzi rodzice przyprowadzili ze sobą 3 miesięcznego chłopczyka. Stymulowali jego rozwój i dostarczali mu bodźców wśród ogłuszającej muzyki, dymu z papierosów, ziejących alkoholem ciotek i wujków u których mały przechodził z rąk do rąk. Ani dziecko dobrze się nie bawiło ani jego rodzice.
    Podczas letnich wyprzedaży w długaśnej kolejce do przymierzalni przepuściłam dziewczynę z 5 miesięcznym synkiem. Mnie pot lał się strumieniem z czoła, ludzie potykali się o siebie, miałam ochotę rzucić te ciuchy i wyjść żeby złapać łyk powietrza a dodam żepogoda była cudowna i cieszyłam się że w tym czasie moje dziecko bawi się na dworze – ale widocznie takie otoczenie jest lepsze od aresztu domowego dla niemowlęcia.
    Nie zgadzam się z Tobą zupełnie. Dziecku trzeba stworzyć najbardziej optymalne warunki rozwoju: świeże powietrze, rozbudzanie ciekawości świata, nowe miejsca – owszem ale “przyjazne” niemowlęciu. Po prostu są miejsca i sytuacje męczące dla malutkiego dziecka. Nie sądzę żeby podróż kilkaset km na wakacje dla niemowlęcia była jakimś stymulującym rozwój bodźcem. Nie jestem “sfrustrowaną kwoką, ktora bycie ze swoim dzieckiem postrzega w kategoriach poswiecenia” i nie musisz mnie obrażać. Po prostu jest to dla mnie naturalne że teraz na pierwszym miejscu jest wygoda i potrzeby mojego dziecka i nie staram się na siłę udowadniać sobie i innym że moje życie w ogóle się nie zmieniło po urodzeniu dziecka.

    • Re: nos czapki latem

      Sobie też zakładasz czapkę/kapelusik przez cały rok?

      Owszem, teraz masz kontrolę nad dzieckiem, przypilnujesz, ale gdy dziecko będzie starsze, nie upilnujesz, ono ściągnie czapkę i nie będzie patrzyło, że wieje silny wiatr, a takie nieprzyzwyczajone jest bardziej podatne na choroby.

      Moje dziecko ma pół roku i też nie złapało kataru, a w czapce nie chodzi. A nie zakładam jej czapki, nie jak piszesz dla własnej wygody, a dlatego, że nie widzę takiej potrzeby )przy pełnym poparciu pediatry zresztą).


      Ola i Ulcia (24/03/04)

      • Re: nos czapki latem

        Współczuję Twojemu dziecku.

        Sorry, ale potrzeba jedynie minimum wyobraźni aby kilkuset kilometrowa podróż stała się dla dziecka znośna lub nieodczuwalna (np. podróż nocą. gdy dziecko śpi).


        Ola i Ulcia (24/03/04)

        • Re: nos czapki latem

          Nie rozumiem skąd w was tyle złośliwości, dziewczyny. Moje dziecko nie potrzebuje waszego współczucia. Brak umiejętności dyskusji RÓWNIEŻ świadczy o dojrzałości kobiety. Ja wam nie narzucam jak macie wychowywać wasze dzieci, dzielę się tylko moją opinią. Szkoda że jeśli ktoś ma odmienne zdanie niż wy jesteście gotowe od razu do uszczypliwych uwag.
          Zabierajcie niemowlęta w dalekie podróże, my pojedziemy sobie w następne wakacje gdy moja córeczka trochę podrośnie. Niech wasze dzieci zasypiają przy kawiarnianych stolikach wśród dymu z papierosów, ja wolę spotkać się ze znajomymi bez dziecka, wiedząc że śpi ono słodko w swoim łóżeczku. Zakupy jakoś lepiej mi wychodzą samej bo mogę się skupić na przymierzaniu i wybieraniu tego co chcę a nie na dziecku.
          Nie trzeba współczuć zdrowemu dziecku, które większą część dnia spędza na świeżym powietrzu, bawi się, poznaje nowych ludzi i nowe miejsca tylko dlatego że jego mama nie hołduje zasadzie “A co?! Należy mi się! Wakacje, imprezy, wyjazdy, zakupy”. Ja naprawdę wolę zabrać moje dziecko do znajomych na działkę albo do parku niż na zakupy do supermarketu. I jak chcecie to mnie zastrzelcie bo jestem “sfrustrowaną kwoką której dziecku należy współczuć”.

          • Re: nos czapki latem

            Nie rozumiem skąd w was tyle złośliwości, dziewczyny. Moje dziecko nie potrzebuje waszego współczucia. Brak umiejętności dyskusji RÓWNIEŻ świadczy o dojrzałości kobiety. Ja wam nie narzucam jak macie wychowywać wasze dzieci, dzielę się tylko moją opinią. Szkoda że jeśli ktoś ma odmienne zdanie niż wy jesteście gotowe od razu do uszczypliwych uwag.
            Zabierajcie niemowlęta w dalekie podróże, my pojedziemy sobie w następne wakacje gdy moja córeczka trochę podrośnie. Niech wasze dzieci zasypiają przy kawiarnianych stolikach wśród dymu z papierosów, ja wolę spotkać się ze znajomymi bez dziecka, wiedząc że śpi ono słodko w swoim łóżeczku. Zakupy jakoś lepiej mi wychodzą samej bo mogę się skupić na przymierzaniu i wybieraniu tego co chcę a nie na dziecku.
            Nie trzeba współczuć zdrowemu dziecku, które większą część dnia spędza na świeżym powietrzu, bawi się, poznaje nowych ludzi i nowe miejsca tylko dlatego że jego mama nie hołduje zasadzie “A co?! Należy mi się! Wakacje, imprezy, wyjazdy, zakupy”. Ja naprawdę wolę zabrać moje dziecko do znajomych na działkę albo do parku niż na zakupy do supermarketu. I jak chcecie to mnie zastrzelcie bo jestem “sfrustrowaną kwoką której dziecku należy współczuć”.

            • Re: nos czapki latem

              Rozumiem, że dotknęło Cię tak moje zdanie dotyczące wspłczucia. To było tylko wyrażenie mojej opinii, nie wiedziałam, że to świadczy o niedojrzałości.

              Moje współczucie dotyczy głównie Twojego poglądu na temat czapek. Tak jak już jedna z dziewczyn napisała należy kierować się zdrowym rozsądkiem, a nie przekonaniem “małe dzieci powinny nosić czapki”. Właśnie gdy ktoś postępuje w ten sposób, nie myśli samodzielnie, tylko robi coś “bo tak trzeba”, ale dlaczego tak trzeba to już nie wie, jest to dla mnie przykład osoby, która ma klapki na oczach. Jeżeli jest tak w tej jednej kwestii, mogę przypuszczać, że i w innych istnieje prawdopodobieństwo, że jest podobnie.
              Rozumiem, że w pewien sposób moje zdnie o współczuciu dla Twojego dziecka mogło wydać Ci się uszczypliwe – mogłaś to tak odebrać. Gdybym to powiedziała, a nie napisała, powiedziałabym to ironicznie.
              Bo takie jest moje zdanie, a dyskusja polega na wymianie zdań. I czasem ludzie mają różne zdania. Nie uważam żebym Cię obraziła.


              Ola i Ulcia (24/03/04)

              • Re: nos czapki latem

                A ja właśnie czuję się urażona tą uszczypliwością i ironią zarówno w twojej odpowiedzi jak i w odpowiedzi “mommy”. Bo dyskusja to wymiana poglądów i argumentowanie ich a nie obrzucanie drugiej osoby epitetami i uszczypliwościami. Jak Ty czułabyś się gdybym ja napisała że współczuję Twojemu dziecku? Tylko dlatego że masz odmienne zdanie od mojego.
                A wracając do przedmiotu sporu – nie mam klapek na oczach jak twierdzisz i może właśnie dlatego w opiece nad dzieckiem słucham własnego instynktu. Owszem, czasami działam “na ślepo” – to mooje pierwsze dziecko więc skąd niby mam wszystko wiedzieć – i wtedy wspieram się książkami albo forum takim jak to. Chociaż po tej ostatniej wymianie postów z forum raczej zrezygnuję….

                • Re: nos czapki latem

                  Jeżeli chodzi o zabieranie ze sobą dziecka na wakacje czy w inne miejsca to nie rozumiem dlaczego równa się to dla Ciebie z zasypianiem w dymie papierosowym itp.

                  Pewnie niektóre mamy tak robią jak piszesz, ale za bardzo generalizujesz. Tak to można i w drugą stronę, są ludzie, którzy nigdzie z dzieckiem nie jeżdżą, a dymem papierosowym raczą je we własnym domu.

                  Mogę pisać tylko za siebie:
                  1. Wyjechałam z dzieckiem na wakacje nie czekając aż podrośnie bo nie widziałam w tym żadnego problemu, ani dla niej ani dla siebia, a raczej obustronne korzyści. Siedzenie w blokach w mieście zdrowe nie jest dla nikogo, nie każdy ma domek z ogródkiem czy działkę pod miastem.
                  Wybraliśmy góry bo lubimy góry, poza tym jest tam dobry klimat dla alergików (tak nam poradzono i rzeczywiście skóra bardzo się jej poprawiła). Jechaliśmy nocą, gdy spała.
                  W górach czuła się b. dobrze, przesypiała noce – co jej się nie zdarza w domu, a w dzień spała 4 godziny więcej niż w mieście.
                  Gdzie tu widzisz problem i męczenie dziecka?

                  2. Moje dziecko zabieram czasem do ogródka piwnego, na powietrze. Właśnie ze względu na dym z papierosów nie chodzę po kawiarniach czy pubach. Nigdy nikt koło nas nie palił, siadamy z dala od palaczy, myślę, że w takim miejscu jest podobnie jak po prostu na ulicy, gdzie też ludzie chodzą, stoją, palą papierosy.
                  Żeby było jasne nie chodzę na piwo codziennie, ale zdarza się. Lubię spotkać się i pogadać, Ula nie wydaje się z tego powodu niezadowolona, wręcz przeciwnie zainteresowanie i chęć do zabawy cioć i wujków wyraźnie sprawia jej radość. Przecież gdyby płakała czy była marudna to bym z nią tam nie siedziała.
                  Czasem jedziemy gdzieś do lasu, nad jezioro, różnie.
                  Zimą będę ze znajomymi spotykać się w domu. Acha, i spotykamy się raczej koło 17, właśnie żeby na porę spania wrócić do domu.

                  3.Nie każdy ma taki komfort, że ma z kim zostawić dziecko Ja wychowuję małą praktycznie sama, mąż całymi dniami pracuje. Nie mam jak robić zakupów sama bez Ulki. Jest to po prostu niewykonalne bo nie zostawię jej przecież samej w domu. Owszem, zgadzam się, że byłoby lepiej dla niej i przyjemniej dla mnie gdybym chodziłą na zakupy sama, ale jak się nie ma wyboru to nie ma co tego roztrząsać.

                  4. Nie hołduję zasadzie, że mi się należy itp. I nie chcę na siłę udowodnić, że moje życie po urodzeniu się nie zmieniło, ale tak jak napisałam w innym wątku ([Zobacz stronę]), życie po urodzeniu dziecka jest inne, ale nie musi być pełne ograniczeń, to ludzie z własnego lenistwa, albo innych przyczyn wymyślają te ograniczenia.

                  5. Podobnie jak Ty wolę zabrać dziecko na działkę czy do parku, ale zakupy też muszę zrobić. Więc jest czas i na park i na działkę i musi być też na zakupy (coś trzeba jeść, czymś trzeba się myć).


                  Ola i Ulcia (24/03/04)

                  • Re: nos czapki latem

                    Jakimi epitetami Cię obrzuciłam?
                    Zgadzam się, masz prawo wychowywać dziecko jak Ci się podoba.
                    Mnie ma prawo się to nie podobać. Nadal uważam, że mam prawo współczuć dziecku.
                    Zresztą współczuję wszystkim dzieciom, którym np. przy 25 stopniowym upale matki zakładają czapki bo takie są ich metody wychowawcze.


                    Ola i Ulcia (24/03/04)

                    • Re: nos czapki latem

                      1. jesli wychodze na spotkania towarzyskie czy do restauracji, bez wzgledu na to czy z dzieckiem czy bez, nie siedze w oparach alkoholu i dymu papierosowego – nie tak zwykladm spedzac czas wolny.
                      2. w miescie w ktorym mieszkam sklepy, restauracje, biura sa klimatyzowane, wiec pot strumieniami sie z nas nie leje – leje sie natomiast na zewnatrz.
                      3. “sfrustrowana kwoka” nie probowalam cie obrazic. okreslilam tak mamy, ktore poswiecajac sie dla swych dzieci rezygnuja z siebie calkowicie, przez co czuja sie pokrzywdzone, osamotnione i nieszczesliwe. nie byly to slowa kierowane bezposrednio do ciebie – to ty je sobie przypisalas.
                      4. to forum funkcjonuje m. in po to by konfrontowac poglady. jesli bolesnym jest dla ciebie fakt, ze twoje opinie moga nie spotkac sie tu z uznaniem i poklaskiem – nie wyglaszaj ich.

                      15/05/04

                      Eric’s mommy

                      • Re: nos czapki latem

                        Przy25 stopniowym upale chusteczkę na głowie ma nie tylko moje dziecko ale i ja też. Pozdrawiam. I zakończmy już tę beznadziejną dyskusję.

                        • Re: nos czapki latem

                          tylko ze przy 25-stopniowym upale to chyba jednak slonko ttroszke za mocno dziecku w glowke grzeje nie uwazasz?
                          Istnieje jeszcze cos takiego jak udar sloneczny….

                          • Re: nos czapki latem

                            No tak ale od słońca to są kapelusze i chusteczki, po co od razu czapkę zakładać?
                            Poza tym na ostre słońce nie wychodzę.
                            A widzę często dzieci w ciepłych czapkach w taki upał.


                            Ola i Ulcia (24/03/04)

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Noś czapki latem

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general