Jejku, dziewczyny, jak to jest w tym wieku? powinna siusiać na nocnik czy nie? czy są dwulatki, które siusiają w pieluchy?
bo ja mam wrażenie, że gdzieś popełniłam błąd ( a moze niania?) Julka już ładnie wołała, były dni, ze w ciagu dnia 1 pielucha wystarczała, wołała w sklepie, na spacerze itp. a teraz? w domu wcale nie woła… czasem daje sie posadzic na nocnik a czasem nie… czasem płacze, jak mówię o nocniku a czasem ucieka z gołym dupskiem po pokoju i siada faktycznie na wysiusianie…kupę woła i robi piękni na nocnik właśnie, bez proszenia specjalnego. no i taki stan trwa już ze 2 miesiace…
poradźcie mamusie, czy to jest prawidłowe? czy ktoś gdzieś dziecko zniechecił do nocnika? czy to okres buntu, bo widzi, ze mi zależy?
może zmienić nocnik(mamy foczkę) na inny kształt?
10 odpowiedzi na pytanie: o siusianiu prawie dwulatki
Re: o siusianiu prawie dwulatki
Technicznie nie pociesze… powiem tylko, ze Mati nie korzysta z nocnika… chyba ze go zapytam czy chce na nocnik… czasami chce… ale gdybym miala obliczyc procentowo, ile tych chcen sie konczy czyms nocnikowym…
Mateuszek (14.03.2003)
Re: o siusianiu prawie dwulatki
czy Ty piszesz o moim dziecku???
Nelly i Hubert 23.02.03
o siusianiu prawie trzylatka
no to co ja mam powiedziec???
Agniesia 07.07.02 + Adrianek 03.01.04
Re: o siusianiu prawie dwulatki
pocieszasz mnie
czyli tak to już jest…
zaraz mi lepiej, przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia, ze ja coś gdzieś zawaliłam…
Re: o siusianiu prawie trzylatka
wiesz, ja się na tym zupełnie nie znam, nie maiałam rodzeństwa, nie obserwowałam innych dzieci. a tu wszyscy się pytają o to siusianie, wiec myślałam, ze coś nie tak…
że ją ktoś zniechęcił…
ale skoro to normalne, nie będę sobie robić wyrzutów ani patrzeć podejrzliwie na nianię. tylko poczekam jeszcze…
Re: o siusianiu prawie trzylatka
no Wy macie jeszcze czas, ale ja juz powoli zaczynam jednak panikowac
mam tylko nadzieje ze sie to niebawem zmieni
Agniesia 07.07.02 + Adrianek 03.01.04
Re: o siusianiu prawie dwulatki
Konrad tez wola kupke – zawsze. Siusiu nie zawsze sie udaje, a sa takie dni, ze wcale nie chce. Jesli sie dobrze bawi i jest skupiony na tym co robi, to zupelnie nie mysli o siusianiu, a kiedy go pytamy, czy chce zrobic odpowiada, ze nie. Gdyby go wtedy probowac posadzic na sedesie – bylaby straszna awanturka… Moze twoja coreczka tez teraz woli sie po prostu bawic i posadzenie na nocniczek kojarzy z przerwaniem zabawy? Nie stresuj siebie i Julki. Najgorsze to uprzedzic dziecko – my tez nic nie robimy na sile. Zobaczysz, sama sie nauczy, wystarczy tlumaczyc i pokazywac 🙂
Re: o siusianiu prawie dwulatki
Zuzanka przed drugimi urodzinami wołała siusiu na nocnik, kupke robiła dłuuugo w pieluchę. A w trakcie edukacji nocniczkowej miała kilka kryzysów, trwających od tygodnia do miesiąca: posikane dywany, kanapa, czy fotele i płacz na widok nocnika. Nie zmuszałam wtedy tylko zakładałam pieluchę. Wkrótce kryzys mijał i nocnik wracał do łask. Zresztą w połowie grudnia przeszłyśmy znów kryzys w którym Zuzanka kazała sobie zakładać pieluchy, trwał z tydzień :)) potem wszystko wróciło do normy.
Izka i Zuzanka (12.V.2002)
Re: o siusianiu prawie dwulatki
Jest.
Ptyśka też wołała i było super.
Ale zmieniła zdanie i teraz zasiada na tronie baaardzo rzadko.
Spokojnie czekam, zachęcając niezbyt namolnie od czasu do czasu 🙂
Beata i Ptysia (30.01.03)
Re: o siusianiu prawie dwulatki
To muszę Ci powiedzieć, że moje dziecko w ogóle nic nie chce zrobić na nocnik. Owszem siedzi na nim i to potrafi posiedzieć nawet dość długo ale nie zrobi siusiu ani kupki 🙁 Parę razy udało mi się w “locie” złapać siuśki do nocniczka.
Agus i Kamilek (24.03.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: o siusianiu prawie dwulatki