Witam,
Wiem, że każda z Was ma swoje metody na wieczorne usypianie maleństwa. Chciałam tylko napisać jak wygląda to u nas. Po kolacji i kąpaniu ładujemu się z miśkiem na łóżko i tu zaczyna się tzw. przewalanie. Trwa to raz krócej, raz dłużej, ale zawsze kończy się sukcesem. Muszę dodać, że oboje z mężem uważamy to za najprzyjemniejszą chwilę dnia, my sobie polegujemy, a misiek szaleje (miej przyjemnie robi się gdy zaczyna nas gryźć). Jak się już wyszaleje i zmeczy to przytula się i usypia.
Ze względu na takie doświadczenia uważam, że wypłakiwanie dzieci przed snem za głupie, a i książka “Każde dziecko może nauczyć się spać” też mnie nie pociąga. Misiek już umie spać.
Pozdrawiam,
elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: O usypianiu słów kilka.
Re: O usypianiu słów kilka.
Ja przejdę do tematu…. Mój synek od momentu odstawienia od cyca,a więc tak już od przeszło 4 miesięcy usypia na mamusi albo na tatusiu, po kąpieli i po kaszce….. Usypianie trwa różnie od 10 minut do 30 minut,ale to są najcudowniejsze chwile w ciągu dnia kiedy możemy we trójkę sobie poleżeć i powygłupiać…czyli podobnie jak u niektórych z Was.
Melek w dalszym ciągu śpi z nami w łóżku…. Ale już się przymieżamy(tak od trzech miesięcy),żeby go przenieść do swojego łóżeczka, bo za bradzo się przyzwyczaił i zajmuje prawie całe łóżko, zmieniając kilka razy miejsce spania… Ale ciężko bo pobudki chociaż są o 6 rano to są też najcudowniejsze.
Marcelka, Melek( 12.12.2002 r.) i Maleństwo (23.09.2004 r.)
Znasz odpowiedź na pytanie: O usypianiu słów kilka.