Przepraszam, że tutaj, ale może ktoś akurat chciałby przeczytać i podzielić się jakimikolwiek spostrzeżeniami, refleksjami…
Dzisiaj odszedł mój przyjaciel – taki wierny i oddany. Z takich, co to są na zawsze…
Na imię miał Tiger, był pięknym owczarkiem niemieckim, o szlachetnym sercu i mądrych, brązowych oczach. Miał 14 lat, co – jak na psy tej rasy – jest to raczej ewenement. Od 7 lat wspierany lekarstwami i zastrzykami (poważna choroba serca).
Żył długo, kochał i był kochany. Tak strasznie mocno…
Nie wiem, ale ja nie potrafię dzisiaj racjonalnie myśleć. Łzy cisną się do oczu i nie chcę nawet ich zatrzymywać. Niech sobie płyną, przynajmniej poczuję ulgę…
Nie ma mnie w kraju od 2,5 lat. Na miejscu są rodzice i brat.
Dowiedziałam się z samego rana przez gadu-gadu. Krótka wiadomość, że “Guguś jest już w Krainie Wiecznych Łowów”… Mama praktycznie nie mogła rozmawiać, tak dusiły ją emocje. A ja nie umiałam jej pocieszyć na tyle, na ile bym chciała. Wcale zresztą jej nie pocieszyłam – obie płakałyśmy do słuchawki.
Boję się o jej stan psychiczny, bo z tym psem była bardzo mocno związana. Zawsze powtarzała, że kiedy wszyscy się od niej odwrócili, to On trwał na posterunku. Że kiedy potrzebowała zrozumienia, odnajdywała je w mądrych psich oczach…
Tiger dostał zastrzyk. Po nieprzespanej nocy, po chwilach grozy, kiedy umierał jej na rękach, powiedziała cichym głosem, że będzie potrzebny zastrzyk…
Guguś zasnął spokojnie, głaskany po głowie. Mamy nie było, nie dałaby rady…
Wykopali dołek w ogródku pod dwiema choinkami. Tam teraz śpi mój przyjaciel.
Nie zobaczę go już nigdy. Nie dotknę zimnego nosa, nie potargam za uszy… Nie zdążyłam wrócić, a On już nie mógł dłużej czekać…
Płaczę, bo wspomnienia tak bardzo bolą…
Przepraszam, że Wam w rękaw…
P. S. Kasiu (Redford) – dzisiaj ja noszę żałobę…
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Aniu, minął miesiąc i tak jak pisalas wtedy, Ty także straciłaś przyjaciela. Opowiadalas mi wtedy o tym psie i mialam nadzieje, ze jeszcze pobędzie z Wami. Ale z drugiej strony, to on juz sie nie męczy – starością, chorobą. Tak jak Hektor, który także był ciężko chory, choc o wiele młodszy. Jest im już lepiej, choc Tobie ciężko dzisiaj o tym myśleć, tak jak mnie jeszcze niedawno.
Trzymaj się i pomyśl, że już go nic nie boli.
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
PRZYKRO MI BARDZO… I WIEDZ OLIWECZKO, ŻE WIEM CO TERAZ CZUJESZ, JESTEŚMY Z TOBĄ
Marta i Anastazja (04.01.2003)
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Aniu, współczuję. Domyślam się co czujesz, straciłam 2 psy.
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Popłakałam się, tak strasznie mi przykro :-((((((. Trzymajcie się jakoś.
buziaki
Niki i Nineczka 21.01.2004.
Dziekuje
Wszystkim Wam i kazdej z osobna bardzo, bardzo dziekuje…
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Strasznie ci współczuje,sama mam pieska 14 letniego,malutkiego kundelka i az boje sie mysleć,że mógłby odejść.
Narazie jest zdrowy i nie mamy z nim problemów.
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Bardzo Ci wspolczuje…. czytajac plakalam jak bobr… Wiem co mozesz czuc. Ja tez mam pieska i bardzo go kocham. ma na imie Bruno, jest pudelkiem i ma juz 12 lat… Nie wyobrazam sobie, jak przezyje jego odejscie…
Pozdrawiam
A oto Brunuś- moj wierny i oddany przyjaciel:
Buziaki
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Przykro mi
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Oliweczko, bardzo wzruszył mnie Twój post. Twój pies miał szczęście, że przeżył swoje życie wśród ludzi którzy go tak bardzo kochali. Tak pięknie o nim napisałaś… Wiem co to psia wierność i jak trudno pogodzić się z myślą że już nigdy się nie wtuli w sierść ukochanego zwierzaka. Trzymaj się. Na pewno się kiedyś spotkacie i juz nic Was nie rozdzieli. Ja w to wierzę…
Anka i Julka (11.06.03)
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Aż mi się łezka zakręciła w oku…
Bardzo mi przykro i wyobrażam sobie co teraz przeżywasz!
Ja byłam tak zżyta z jedną z moich papug, była dosłownie jak pies, choć niektórym pewnie wyda się to niemożliwe… Chodziła ze mną wszędzie na ramieniu (ale w mieszkaniu oczywiście), cieszyła się kiedy wracałam do domu i smuciła gdy wychodziłam i to były autentyczne i widoczne uczucia! Wiele więcej mogłabym o niej napisać ale do tego musiałabym chyba nowy wątek otworzyć… W każdym bądź razie pewnego dnia gdy byłam w pracy (a był to czas kiedy często zostawałam na nadgodzinach) zdechła z tęsknoty Bardzo to wtedy przeżyłam!
Naprawdę bardzo mi przykro Aniu z powodu Twojego pieska!
Trzymaj się!
[Zobacz stronę]
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Przykro mi……….
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Podobna wiadomosc dostalam 3 lata temu. Siedzialam na balkonie i rozmawialam z tata i na raz te slowa, ze Murzyn musial odejsc, po 18 latach…. Zalalm sie lzami…….
Takich wiernych przyjacieli nie zapomni sie przez cale zycie.
Bardzo mocno ci wspolczuje i sciskam pocieszajac.
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
siedzę i płaczę…..wyobraziłam sobie, ze moja kochana boksunia tez kiedyś odejdzie…. a tak strasznie ją kocham…..
Iwcia i Laurusia 26.04.03r
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Aniu:(,
bardzo Ci wspolczuje, wiem jak to boli i wiem tez, ze zadne slowa nie zlagodza Twojego cierpienia, ale na pewno zrobi to czas. Tiger byl sliczny, 14 lat to piekny wiek, przezyl te lata wsrod ludzi, ktorzy go kochali i on ich kochal…pozwolono mu odejsc w godny i humanitarny sposob…
Aniu, wiem, ze cierpisz, ale zapewne to bylo najlepsze wyjscie, a On juz jest w Psim Niebie i serdelki mu z ziemi wyrastaja:))
Trzymaj sie,
monika
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Na te serdelki nie moglam sie nie usmiechnac 🙂
Dzieki wielkie, dziewczyny. Naprawde mnie milo zaskoczylyscie 🙂
Pozdrawiam cieplo.
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
znam ten bol:(
Re: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…
Myslalam, ze KTOS UMARL CI Z LUDZI Z RODZINY !!!
Jednak rozumiem rowniez i bol po stracie zwierzaczka. To bywa bardzo przykre, bo niestety zwierze moze byc szczerym przyjacielem a i czasem jedynym….
Znasz odpowiedź na pytanie: Odszedł ktoś bardzo mi bliski…